Kochane Moje,
Troszkę mnie tu nie było. Nie wiem jak to się stało ale jakoś czasu nie miałam.1 marca obchodziłam 24 urodzinki. Męża poinstruowałam co chcę dostać chyba 2 tygodnie przed:P I nie były to tym razem nieprzydatne pierdołki, nie biżuteria itp. Zażyczyłam sobie nowe buty do treningów. Plus do tego dostałam mały bonusik w sklepie:)
Kocham mojego mężusia najbardziej na świecie.On zrobił by dla mnie wszystko bylebym tylko była szczęśliwa.
Dzięki Niemu od jutra zaczynam dietę smacznie dopasowaną. Powiedział, że jeśli może ona pomóc mi schudnąć to dlaczego by jej nie wykupić.
A i chciałam się podzielić moim małym wyzwaniem. Wczoraj podjęłam małe wyzwanie. Mam 5 tygodni na to by zrobić 100 km. Nie ważne czy będę biegła czy szła. Ważne jest to żebym przebyła ten dystans. To wyzwanie zawdzięczam też mojemu Mężusiowi. Parę miesięcy temu kupił mi specjalny zegarek do biegania:P I na stronie która jest z nim połączona są właśnie takie różne wyzwania do podjęcia. Od wczoraj ubyło mi w tym dystansie 10 km, więc myślę, że się uda:)
Dziewczyny tym razem musi się udać.
Buziaki:*
Angela104
14 marca 2014, 21:44uda się ;) trzymamy kciuki ;p a męża pozazdrościć ;)