Jutro wielkie ważenie. Chciałabym chociaż te pół kg chudnąć. Już powoli zaczynam się przyzwyczajać do diety choć trochę męczy mnie to codzienne przygotowywanie posiłków. Nie będąc na diecie oboje z mężem jedliśmy obiad w pracy, dzieci w przedszkolu i było super. A teraz skończyła się laba... Muszę popracować nad przygotowywaniem posiłków na dwa dni, bo na razie mniej więcej w połowie przygotowywania posiłków przypominam sobie, że mogłabym zrobić coś na dwa dni... Ach, to rozstrzepanie... :)
Minęły dwa tygodnie (a właściwie 10 dni) i mój mąż już przebąkuje, że może byśmy pojechali na obiad do mamusi. Ale te chłopy są słabe....
Blondynka94
31 sierpnia 2018, 19:50Trzymam kciuki za wynik wagowy!Może i jest trudniej, ale przynajmniej wiesz co jesz. Hahaha, oj te chłopy, chłopy...
Bidek
31 sierpnia 2018, 19:58niby tak ale ten cudowny zapach bułeczek jedzonych przez dzieci...
Blondynka94
31 sierpnia 2018, 20:06Jak ci zapachnie to pomyśl sobie... Jak to było? "Chwila przyjemności w ustach- wieczność w biodrach"