Witajcie !
Ja już po wczorajszym grillu. Było całkiem, całkiem. Głównie byli tam znajomi MOJEGO a, że dzieli nas dość spora różnica wieku byłam najmłodsza z towarzystwa. Ale przyzwyczaiłam się. Raz się bawimy w gronie jego znajomych, raz w moim gronie. Co do jedzenia jestem zadowolona z siebie. Wypiłam 250ml Coca Coli zero, szklankę wody lekko gazowanej (nie było bez gazu). Co do jedzenia to też jestem zadowolona. Nie zjadam kiełbaski, kaszanki, boczku z grilla, czy karczku a ... skrzydełko. No dobra dwa Chleba nie jadłam bo tuczy Ha ha.. MÓJ (za co jestem mu wdzięczna) tak zadbał o "serwowanie potraw", że zjadłam grillową kolację kilka minut po 20. Czyli tak jak jem zawsze w domu. Oczywiście zajął się też skórką na skrzydełkach żebym miała same białe mięsko. Kochany jest. A robił to tak niezdarnie :D Wiecie od 18 do 20 trochę wlane już miał. O 22 musieliśmy już wracać do domu bo niania do.. psa dłużej nie mogła zostać. Nie pytajcie dlaczego jest nam potrzebna niania do 8 letniego psa To, że nie piłam nie stanowiło dla mnie problemu. Nie lubię alkoholu. Mój ojciec rozbił naszą rodzinę przez alkohol. Obiecałam sobie, że ja pić nie będę. I dobrze. Bo ani mi to nie smakuje a tylko głowa boli i żyć się nie chce Myślę, że nie było tak źle jeśli chodzi o kalorie.? Powiem Wam, że jeśli ktoś chce może sobie odmówić jakiejś pokusy. Oczywiście to sprawa indywidualna i każdemu czasem jakiś grzeszek się trafi. Podjęłam też dwa tygodnie ćwiczeń call. Zapisałam się dopiero dziś więc na wyzwaniu jestem dzień do tyłu ale wczoraj ćwiczyłam .. razem z MOIM. Dziś jakbyście widziały jak wstawał z łóżka to byście były posikane ! A niech wie jak boli ! A zrobił może z 20 minut i to nie całe ćwiczenia bo po 50 sekund każde. Ale doceniam, że się starał .
Ćwiczcie, ćwiczcie i odżywiajcie się zdrowo !
Miłej niedzieli, buziaki
Sunniva89
29 czerwca 2015, 17:26tez wyżeram tylko białe mięsko :D
jestem_gruba102
29 czerwca 2015, 12:58no widzisz, a tak się bałaś. a co do faceta - masz rację niech wie ile to kosztuje wysiłku. ja też kiedyś nagoniłam mojego męża do treningu na brzuch z Mel B... już więcej nie chciał ze mną ćwiczyć ;p
liberteee
29 czerwca 2015, 09:14Brawo za wytrwanie :)
Makutraa
28 czerwca 2015, 20:36Widzisz jaka jesteś silna! :)
blekitnykocyk
28 czerwca 2015, 19:57hahaha :D i niech wie że nie tak łatwo! :D fajnie że masz w nim takie wsparcie :)
karolaa1987
28 czerwca 2015, 16:34No i super :) świetnie że jesteś zadowolona, że partner Cię wspiera :) Gratulacje :)
Limonka2015
28 czerwca 2015, 11:51Mowilam, zeby isc :D ciesze sie, ze dobrze sie bawilas!
Caffettiera
28 czerwca 2015, 11:43No malutko zjadłaś ;) Nawet gdybyś się pokusiła na kiełbę to nie byłby to koniec świata ale fajnie, że potrafiłaś się oprzeć