Siemanko.
Wczoraj nie zdążyłam napisać, bo wieczorem było bieganie. Pierwszy raz od bodajże czerwca/lipca tamtego roku. To był hardcore, wróciłam czerwona jak burak. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Jeszcze nie biegałam na tak niskich węglach. No ale nic, zobaczymy jak będzie jutro.
Dzisiaj pierwszy kryzys Robiłam mężowi kanapki do pracy (lubię robić mu kanapki ) i jak poczułam tą pszenną, świeżą, miękką a zarazem chrupiącą bułeczkę to aż mnie skręciło Ale pomyślałam sobie, że jutro zrobię sobie pancakes na drugie śniadanie i może jakoś przeżyję.
Mam tyle rzeczy do zrobienia, że nie wiem w co ręce włożyć. Znalazłam jednak godzinę na ćwiczenia. Na spacer dzisiaj wyszłam dopiero po 14, zawsze chodzę koło 11, ale w tym czasie wprowadziłam ćwiczenia, bo mały śpi.
Ciekawa jestem ile będę ważyć w sobotę.
Byłam dzisiaj na badaniach krwi. Już mam wyniki i...!
- glukoza 77 (nigdy nie miałam jeszcze tak niskiego cukru, a dietetyk powiedział, że na bank mam cukrzycę - patrząc na mnie na pierwszym spotkaniu )
- AST - 35 ! (coś z wątrobą nienada, norma do 34)
- CRP w normie, ale jest - 4300 (do 5000 norma)
- cholesterol - 227! (nie sądziłam, że mam nadmiar)
- TSH !!! - 2... (spadło! a miałam ponad 2,6)
Także bierzemy się w garść, bo coś się z wątróbką dzieje. No i ten chol. Prawda, jadłam mało błonnika i tłusto niestety. Zdaję sobie z tego sprawę.
Ja lecę, bo dzisiaj jestem strasznie zmęczona. W sumie jak codzień
JADŁOSPIS 2/454
Śniadanie 8:00
makrela + warzywa
zielona herbata
II śniadanie 11:00
sałatka z szynką
III śniadanie 14:00
płatki żytnie na wodzie z wiśniami, śliwkami i żurawiną suszoną
Obiad 17:00
pierś z kurczaka duszona + warzywa na patelnię na parze + szparagi + ryż
Kolacja 20:00
jajecznica z cebulką i papryką + warzywa + odżywka białkowa
TRENING
30 minut biegu
rozciąganie
5 minut hula hop
JADŁOSPIS 3/454
Śniadanie 8:00
serek wiejski z warzywami i słonecznikiem
zielona herbata
II śniadanie 11:00
kanapki z chlebem żytnim, wędliną, masłem i warzywami
kawa z mlekiem
III śniadanie 13:30
ryż brązowy z syropem klonowym (dziwne i ubogie to danie...) + odżywka białkowa
kawa z mlekiem
Obiad 16:30
polędwiczki wieprzowe (twarde wyszły) duszone + warzywa na parze + kuskus + sałata z rzodkiewką, ogórkiem i domowym vinegretem
Kolacja 19:30
mozzarella + awokado + pomidor + kalarepa
pokrzywa
20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
barbra1976
23 maja 2019, 12:04Cholesterol - nie trzeba jeść nietlusto, fajne opracowania ci pokażę. A cukier pewnie był wysoki od śmieci, teraz jesz pięknie to i cukier piękny. Ciało zaraz przestawi się na niskie węgle. A no właśnie. Bardzo ważna jest podaż tłuszczu przy niskich węglach, nie daj się zwariować tym cholesterolem :) brawo za organizację :)
barbra1976
23 maja 2019, 12:04http://vitalia.pl/pamietnik/Naturalna/2561219/wpis,9152946,Klamstwa-i-bzdury-na-vitalii.html
barbra1976
23 maja 2019, 12:05W powyższym wpisie trzy świetne linki. Może cię zainteresuje inna od powszechnej opinia.
Bezimienna661
25 maja 2019, 08:41Co do cukru to ja miałam zazwyczaj ok 95, potem w ciąży mi spadł jakoś do 85 a teraz tyle :D :) z tą organizacją jest ciężko, ale siła wyższa :D Oki, zobaczę :)