Hej. Dzisiaj kolejna wizyta u ginekologa. Dzisiaj rano się ważyłam i było 113,9 kg! Jeszcze 1 kg "mogę" przytyć. Lol.
Dzisiaj na śniadanie zjadłam serek wiejski z dwoma kanapkami (buła ciemna, masło, wędlina i rzodkiewka) oraz kawę 3 in 1.
Potem zjem banana i 1/3 pomarańczy.
Na obiad zrobię sobie pierś duszoną w przyprawach (Mężowi i teściowej panierowanego), warzywa na patelnię duszone razem z piersią (im ziemniaki odsmażone) oraz sałatę ze śmietaną. Zjem po wizycie, więc w zasadzie to już na kolację. Niestety tam się ważę, a mam dopiero na 16:30, więc mi o 1 kg więcej pokaże.
Kupię dzisiaj ser biały, jogurt naturalny i szczypiorek - będzie na śniadanko. Jakieś owoce, orzechy i jogurt na drugie. Na obiad jeszcze nie wiem. Na podwieczorek kefir z bułką i na kolację może sałatkę zrobię (grecką z domowym vinegree).
Ciężkie życie bez biegania.
g.ula
1 października 2018, 13:13Ja bym do owocow drzuciła pestki lub orzechy :)
Bezimienna661
2 października 2018, 08:28Zjadłam kilka włoskich, bo mam u siebie nadmiar (zbieram na zimę :P)
soleyy
1 października 2018, 13:04Zdrowe menu :))
barbra1976
1 października 2018, 12:17Losiowy też lubi czasem w panierce, choć pomału go przekabacam. I wiesz co wymyśliłam? Panieruje tylko w jajku i wiorkach kokosowych. Jest pyszne, nawet łoś lubi i nie mówi, że podróba, ja mogę zjeść a on przy okazji je zdrowiej :)
Bezimienna661
1 października 2018, 12:37A tam, muszę Mu dzień umilić, bo nam odmówili kredytu... Jesteśmy w dupie. :/
barbra1976
1 października 2018, 16:34No szit z kredytami jest... Spróbuj te wiórki następnym razem, założę się, że nie wrócicie do bułki ;)
Bezimienna661
2 października 2018, 08:29Mojemu nie posmakuje raczej (bo koks), wolałby już bez panierki :P Taki dziwny typ. Tapioka Mu nie posmakowała :oo
barbra1976
2 października 2018, 08:38Łoś nie lubi kokosa! Ale po usmazeniu w ogóle go nie czuć.