Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Daję sobie jeszcze tydzień


Właśnie sobie siedzę i myślę jak bardzo nie chce mi się iść do pracy (slina) dochodzi chyba do mnie, że to moje ostatnie dni w Krakowie... już za dwa tygodnie o tej porze będę myślała co jeszcze muszę spakować i co jeszcze jest do zjedzenia z lodówki :D z jednej strony się cieszę, bo nie umiem oddychać w tym mieście (dosłownie i w przenośni), ale z drugiej przywiązałam się trochę do tych ulic, koleżanek z pracy i klientek :| jeszcze będę miała trochę czasu żeby odzwyczajać się od tego miasta, bo do lipca będę tu przyjeżdżać przynajmniej na jeden weekend w miesiącu na uczelnię :PP

Przed chwilą stwierdziłam też, że daję sobie jeszcze tydzień żeby zrzucić 1.4 kg :D bez spiny, ale fajnie by było :) ten tydzień trochę olałam jeśli chodzi o ćwiczenia, bo ciągle jestem zakatarzona, ale chociaż przysiady robię na bieżąco ;) wczoraj było 100 8) jutro i w niedzielę będzie u mnie mamusia więc też nie będę ćwiczyć, ale za to będziemy dużo chodzić, więc zawsze coś ;) myślę, że od poniedziałku wrócę do Mel B i może akurat w piątek osiągnę swój cel :p a jak nie to trudno... jak będę w Opolu to z moją kochaną psiapsiółą będę biegać na basen, więc wtedy schudnę :D

  • EfemerycznaOna

    EfemerycznaOna

    4 marca 2016, 14:40

    Jakie pozytywne podejście i super.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.