Wczoraj jak pisałam był ksiądz.Jestem w szoku.
I TO PODWÓJNYM .
Nowy ,młody wikary , zapalony piłkarz który uczy mego syna.Cała kolęda to namawianie Mikołaja do zapisania się do grupy piłkarskiej dla ministrantów. I chyba się zapiszę , maja tez dużo fajnych wyjazdów.A służyć będzie tylko wtedy jak nie będzie miał meczy w swoim klubie.
Po drugie mój mąż wpadł na księdza i nie zdążył wyjść hehehe i pogadali o piłce i samochodach.Ja tylko kasę dałam i polazł.
NIE BYŁO TAK JAK ZAWSZE.
Nocka dziś spokojna, bez skurczy, z lekka nutka zgagowo-sikaniową
Mężuś w Niemczech dziś, zawszę się boję ,że mnie chwyci jak go nie będzie.
Wtedy trochę mi się namiesza z dojazdem do szpitala, i co z dzieciakami?
HMMMM w razie wu karetka a oni rano do szkoły się sami wyszykują potem pójdą do babci którejś, bardzo a to bardzo zajętej swoimi sprawami.
Oby tak nie było bo będę miała dodatkowego nerwa.
Chemiczka83
16 stycznia 2013, 23:45może urodzisz w moje imieniny? Nie pewnie dzień lub dwa po. Coś mam takie przeczucia;)
19stka
16 stycznia 2013, 19:47jedz póki możesz ;-) po porodzie będziemy spalać ;-)
asia0525
16 stycznia 2013, 14:14Niespodzianki się zdarzają ;))
zosia27samosia
16 stycznia 2013, 13:13O proszę...ksiądz też człowiek:) U mnie też już po kolędzie, co prawda ksiądz był u nas 4 minuty ale był całkiem miły, chwilę zagadał do małej, wziął kopertę i chodu do sąsiada:)
19stka
16 stycznia 2013, 12:06ojojoj żeby wszystko poszło po Twojej myśli ;-)
Kamila112
16 stycznia 2013, 11:46Wszystkiego dobrego :)