Witam poniedziałkowo,
jeszcze 3 dni zwolnienia i do pracy. Dobrze, ze już lepiej ze zdrówkiem.
Muszę zająć się sprawozdaniami, zaplanować zajęcia, MASAKRA. kiedy ja to zrobię, jak w głowie mam tylko Vitalię i powrót na zdrowe tory :))
Wymyślanie jedzonka, ćwiczeń. Jak ja kocham pana MM ;))
Dzisiaj zjadłam za dużo na śniadanie, jestem pełna po brzegi. I chyba strzeliłam gafę, do śniadania węglowego wypiłam kakao - mleko 0%, i kakao odtłuszczone. Ale jednak mam wątpliwości, czy to dobre połączenie. I już wiem, czemu jestem taka senna, zamiast kawy było kakao i to wiele wyjaśnia. Muszę zrobić kawę do obiadu. Niestety.
Moje śniadanko:
10.00 4 kromeczki chleba IG z warzywami i serkiem i z powidłem z gruszki i jabłka bez cukru, jabłko i marchewka. Jestem wypchana po brzegi, aż mi źle.
14. 00 obiadek - udko z rosołu, szklanka rosołu oczywiście bez makaronu, sałatka z pekińskiej albo ogórki.
Kolacja wielka niewiadoma, będzie edit.
Miłego tygodnia kochane:)
Edit 1: Waga na dziś 84,2 czyli zaliczony kolejny spadeczek, nie przeszkodził nawet zjedzony ponadprogramowy po 18 szaszłyk:)))
gingerka66
28 stycznia 2013, 16:09Kakao mozna jaknajbardziej :) pyszotka:)))
Karampuk
28 stycznia 2013, 13:02kawa rano musi byc :)