nic nowego u mnie, a może jednak...
na pewno jest parę nowych kilogramów....Czuję to, ale na wagę nie wchodzę...
nie będę się użalać jak mi ciężko, bo na pewno znacie to uczucie bezradności, kiedy mówię już nie będę, ale sięgam po czekoladkę....
Może się zbiorę w końcu, jestem zaraz przed @, czuję się strasznie wielka i tłusta...
Właściwie to powinnam już mieć 4 dzień, nie wiem skąd to opóźnienie.
W weekend szkoła znów i nie odpocznę.
na razie choroby nas omijają, ciekawe jak długo.
W ogóle jakaś jestem klapnięta, nie mam na nic siły, ziewam ciągle, nie mogę się zebrać w sobie....
Oczywiście nie ćwiczę, bo jak pożeram takie ilości to i tak mi to nic nie da,
oczywiście błędne przekonanie:(
no to się nie żaliłam, w ogóle:/
A z pozytywów to kupiłam sobie kozaczki zamszowe do samego kolanka, DOPIĘŁAM!!!
To moje pierwsze tak wysokie kozaczki:)
I kurteczkę/płaszczyk rozmiar 42 ale nic mi to nie daje do myślenia...A powinno, rok temu miałam problem i 48 byłoby za małe...
Buziaczki Wam kochane, nie poddawajcie się choć wy!!!
no, to był krótki wpis:)
na pewno jest parę nowych kilogramów....Czuję to, ale na wagę nie wchodzę...
nie będę się użalać jak mi ciężko, bo na pewno znacie to uczucie bezradności, kiedy mówię już nie będę, ale sięgam po czekoladkę....
Może się zbiorę w końcu, jestem zaraz przed @, czuję się strasznie wielka i tłusta...
Właściwie to powinnam już mieć 4 dzień, nie wiem skąd to opóźnienie.
W weekend szkoła znów i nie odpocznę.
na razie choroby nas omijają, ciekawe jak długo.
W ogóle jakaś jestem klapnięta, nie mam na nic siły, ziewam ciągle, nie mogę się zebrać w sobie....
Oczywiście nie ćwiczę, bo jak pożeram takie ilości to i tak mi to nic nie da,
oczywiście błędne przekonanie:(
no to się nie żaliłam, w ogóle:/
A z pozytywów to kupiłam sobie kozaczki zamszowe do samego kolanka, DOPIĘŁAM!!!
To moje pierwsze tak wysokie kozaczki:)
I kurteczkę/płaszczyk rozmiar 42 ale nic mi to nie daje do myślenia...A powinno, rok temu miałam problem i 48 byłoby za małe...
Buziaczki Wam kochane, nie poddawajcie się choć wy!!!
no, to był krótki wpis:)
czocharowa
24 października 2010, 16:49no to brawo !! ;** bedzie dobrze ;**tyle juz schudlas to pokazujesz z umiesz ;* a ja co? spojrz tylko na moj pasek wagi.. nic nie osiagnelam.. od jutra zaczynam znow .. w sumie to od teraz juz.. dzis za kare juz nic nie zjem, kupie se xenne extra i rano bede sie lepiej czula.. rozpoczne dzien na pusto.. musimy sie na wzajem motywowac ;*
aischad
20 października 2010, 21:35no zgadzam się, widok byłby niezły, ale przynajmniej nie miałabym problemu z parkowaniem:) a co do @, to jak ziewasz, nie masz siły i do tego ci się spóźnia, to chyba nie muszę ci pisać, co powinnaś zrobić dla świętego spokoju. U mnie to sposób niezawodny, na drugi dzień po wydaniu niepotrzebnie kasy na test @ od razu się pojawia, ta metoda nie sprawdziła się tylko dwa razy:) dwa modelowe dzieciaki chrapią już łóżkach. Twarda bądź i się nie poddawaj! Ja w życiu nie dopięłam wysokich kozaczków, gratulacje!!!!
paskudztwoo
20 października 2010, 21:07czyli dałas rade tak duzo, wiec dasz rade dalej