Wrócił, wrócił a ja sie tak starałam przez te dwa tygodnie zrzucić więcej, żeby zauważył a dzisiaj niespodzianka - cały kg w górę:(((((((( Strasznnie jestem napuchnięta na buzi i brzuch ogrooomny mam, porażka na całej linii:(( myślałam, że nadrobimy walentynki a tu się zbliża potop szwedzki niestety, Tiruś będzie niepocieszony, ale poradzimy sobie :))Mam nadzieję, że też się za mną stęsknił... może jak już spłynę to chociaż kilo będzie mniej.
Tymczasem zmykam dobry obiadek dokończyć dla mężusia:))
miłego wieczorku papa
desperatkaaaa
18 lutego 2010, 19:15... tak to już jest z nami kobietam , że przed @ waga w górę ale nie damy się...Pozdrowionka i miłego wieczorku:))
Danusia93
18 lutego 2010, 18:39Ja się nie poddaję, to i ty nie możesz!!!.... 1 kg. to nie jest dużo, tak już czasem jest. Jutro go już nie będzie:PP....Pozdrawiam:)