I znowu tu jestem..Minęła niezła chwila odkąd tutaj byłam ostatni raz, ale vitalia jest jak bumerang wraca ;). Sporo się wydarzyło,ale waga bez zmian, chociaż ja wiem czy bez.Było już źle bo aż 154kg na wadze ujrzałam i się wystraszyłam, że za chwilę to ja już nic nie zrobię.Strach to dobry motywator, więc wzięłam się trochę w garść, tylko ciężko tak samej iść do przodu,więc wpadłam tutaj bo nawet jeśli nikt sie nie znajdzie do wsparcia to przynajmniej jest się gdzie wygadać. Tak więc nowy start na liczniku 134kg i zobaczę czy dam radę tak bardzo chciałabym zobaczyć choćby 99. Nie mam parcia na chudość ale na to aby normalnie funkcjonować.Pozdrawiam wszystkie walczące z kg i gratuluje tym co je pokonały po pamiętnikach widzę że jest was sporo i za to szacun może i mi się powiedzie.Miłego dnia
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fitnessmania
8 kwietnia 2017, 17:04Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
Akane_2010
18 marca 2017, 11:35No hey ;) Głowa do góry, i do roboty. Każdy ma problemy , radzi sobie z nimi lepiej czasem gorzej, ale nie dajmy sie zwariować ;) Znam stany straty wagi, wzlotu ponad stratę znów spadku i załamania. Do odchudzania jak do wszystkiego w życiu trzeba ,,dorosnąć" . Rzadko kiedy w życiu mamy z górki. Jednak szczególnie kiedy nie mamy warto spojrzeć w niebo. Ono jest niebieskie, jasne. Mamy przed sobą przyszłość i tym należy się motywować ;) Zawsze są dwa wyjścia , nie ma problemu nie do rozwiązania ;) Pozdrawiam cieplutko.