Gorączki sprawiają, że łatwiej jest utrzymać dietę. W lesie jest duszno, bezwietrznie, dopiero nad wodą można swobodnie oddychać, chociaż wylegiwanie się na słońcu w temperaturze 35 - 40 albo więcej stopni nie jest moim ulubionym zajęciem. Pozostaje więc jakakolwiek woda i cień, a do urlopu jeszcze cały tydzień...
Zastosowałam się do Waszych rad i w tym tygodniu dopasowuję dietę do siebie. Oczywiście rusztowaniem jest dieta ułożona przez dietetyczkę, staram się trzymać też reżimu kalorycznego, ale w tygodniowym menu już wymieniłam sporo dań. Na przykład śledzie, których nie cierpię! O, już widzę to poruszenie, jakie wywołałam stwierdzeniem, że śledzie są be. Całe życie słyszałam, że są super, przyjęłam to do wiadomości, ale nigdy nie spróbowałam śledzi i nie spróbuję, odrzuca mnie sam zapach, nawet świeżego śledzia nad morzem. W ogóle nie przepadam za rybami, przede wszystkim morskimi. Wiem, wiem, że to źle, ale zapach tranu działa na mnie tragicznie. No, może dorsz i halibut...Uwielbiam za to słodkowodne sandacze i okonki! Mniam, takie z grilla lub z patyka z ogniska z odrobiną masełka koperkowego! A do urlopu nad jeziorkiem jeszcze tydzień...
Ciekawa jestem, czy w tym tygodniu waga pokaże, że wsłuchiwanie się we własny organizm jest mądrzejszy od ślepego stosowania diety vitalijkowej. Nie umniejszam wiedzy żywieniowców, ale zobaczymy :)))
Moje śniadano vitalijkowe, pyszne - warzywa na parze i pieczywo z masłem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kapitalna
5 sierpnia 2013, 20:00Śledziki sa pycha...a tego, ze wsłuchiwanie sie w siebie przyniesie rezultaty...jestem pewna:)
Cocunia13
5 sierpnia 2013, 13:59Jak zawsze apetycznie;)) Trzymam kciuki zeby waga byla laskawa;))) MIlego dnia;))
zyfika
5 sierpnia 2013, 10:28W internecie jest tyle zdjęć z tych regat,że moje amatorskie nie są tu potrzebne a poza tym nie mogę wstawiać zdjęć do pamiętnika,nie wiem dlaczego,kiedyś wstawiłam jedno i koniec,więcej nie mogę,jakby komp mi ich na dysku nie widział,nie wiem o co chodzi.
zyfika
5 sierpnia 2013, 10:26Haha,to skąd wiesz,że śledzie sa niedobre skoro ich nigdy nie próbowałaś?Ja uwielbiam śledzie.Cieszę się,że w kwestii diety doszłaś sama ze sobą do porozumienia,na pewno w oparciu o rozpiski dietetyka będziesz sobie układać zdrowe i urozmaicone posiłki a waga będzie spadać.Pozdrawiam!
spioszek16
5 sierpnia 2013, 10:14ale mega to śniadanie i jak kolorowo :)