No tak, przepychanki z dietetykami (bo na moje e-maile odpowiadają mi już 3 osoby) dotyczące mojej diety dały efekt: plus 0,6 kg w ciągu tygodnia. To idealnie zobrazowana przyczyna mojego tycia: stres, który wcale nie wpływa na mnie stymulująco. Stres i powolne zniechęcenie... Odstępstw od diety prawie nie było, prawie, bo w ciągu tygodnia dodatkowo zjadłam około 1 kg owoców, które nagle zupełnie zniknęły z mojego menu. Wygląda na to, że nie potrafię porozumieć się z dietetykiem, zanegowałam stosunek owoców do warzyw czyli 6 kg do 2 kg i mam efekty, w ogóle nie miałam w tym tygodniu owoców. Ręce opadają...
Rezultat tego tygodnia to nie tylko moje plus 0,6 kg, ale przede wszystkim zniechęcenie i bezradność, bo nie wiem jak dotrzeć do dietetyka. I już się czai utrata zaufania do wykształconych żywieniowców. Może idę za daleko, ale jestem zła, delikatnie mówiąc - zła!
Na pocieszenie: obiad - makaron z pomidorami, groszkiem, ziołami i jogurtowym sosem z tuńczykiem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kapitalna
3 sierpnia 2013, 11:040,6 kg to moze byc wszystko...hormony, woda zatrzymana w upały...bez przesady...od braku owoców w diecie jeszcze nikt nie utyl. Wiem, wiem mądrze sie...a mi samej jak sie pokazało dodatkowe 0,5 kg to wpadłam w panikę. Takie uroki odchudzania. Dla pocieszenia powiem Ci, ze od wczoraj (dzien nienaganej diety, sprzątanie przez 3 h całego mieszkania i 45 minut szybkiego spaceru) ze 115,6 waga skoczyła do 116,9 ... Jakim cudem nie wiem i nie sadze żebym w 24 h nabrala 1,5 kg tłuszczu. Dlatego polecam Ci spokój i odchudzanie sie z rozsądkiem...dietetyk dietetykiem, ale...przecież znasz swój organizm.
Cocunia13
2 sierpnia 2013, 16:55Obiadek apetyczny.....papatrze to sie na jem ha....ha;))) na pewno jest to stresowe....jak nie mozna sie z dietetykiem dogadac i do teo waga zamiast w dol..... idzie w gore;))) Milego wieczorku zycze;))
zyfika
2 sierpnia 2013, 07:59Kochana jak się masz tak użerać z tymi dietetykami Vitalii to daj sobie z nimi spokój!Jesteś mądrą kobietą i na pewno sama znakomicie ustalisz sobie codzienne posiłki,przecież w teorii na pewno doskonale wiesz co można jeść a co nie.W internecie pełno jest porad i tabelii kalorycznych,bez problemu samemu można wszystkiego pilnować i kontrolować.Jesteś silna i zastanów się czy ten stres związany z tymi wątpliwie kompetentnymi osobami jest ci naprawdę potrzebny.Trzymaj się dzielnie i się niczym nie zniechęcaj!