Po ostatnim sukcesiku, dziś znów się zapędziłam, z czego nie jestem dumna :/ Zostało ciasto z niedzieli, wpadli goście, brat wysznekrał ciastka... wszystko było pod ręką, ale to przecież nie powód by tą rękę wyciągać! By tego nie zaprzepaścić, postanowiłam, że w najbliższą sobotę lub niedzielę wieczorem dodam tabelkę z aktywnościami i jadłospisem (teraz nie mogę się już wycofać ^.^). Muszę się jakoś zmotywować do przestrzegania diety, w końcu to ona stanowi ok. 70% procesu odchudzania, nie można polegać na samych ćwiczeniach.
Jednak zastrzegam sobie prawo do jednej pizzy (lub czegoś pizzopodobnego) w tym tygodniu. Szczerze mówiąc niechętnie, aczkolwiek to ostatni tydzień szkoły i prawdopodobnie uczcimy to z koleżankami jakimś spotkaniem, więc chyba nie wypada odmawiać.
Buziaki ;)
Caffettiera
22 kwietnia 2015, 16:43Ja jestem fanką wszelakich tabelek, fajnie motywują ;)
Bella96
22 kwietnia 2015, 22:46:) ja może nie fanką, ale prowadzę tabelkę z tym co jadłam i ćwiczeniami, wtedy mam kontrolę nad dietą i w razie przybytku wagi, zawsze mogę się cofnąć i sprawdzić co było nie tak. No i oczywiście obietnice takie jak tu motywują, by nie wpadło nic nieodpowiedniego :)