dosłownie jak w tytule... niestety bardziej w tę niewłaściwą stronę.
I pomyśleć, że gdzieś tam budowane i pilęgnowane fundamenty - nazwijmy to - szcześcia, w ciągu dnia może nam zepsuć jedna osoba. jeden człowiek. nawet mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że człowiek, który nie powinien mieć wpływu na moje życie. dlaczego? a no dlatego, że nie jestem z kamienia. mam uczucia. mam wspomnienia. mam zawsze nadzieje, że jednak moje wybory, zwłaszcza partnerów, nie mogą być AŻ TAK nietrafione, mimo, iż faktycznie okazują się blędne. Ech...
Chciałam się nażreć, zajeść smutki i zżarłam pół meeega słodkiego, gęstego jogurtu... ale nie warto. Z powodu błędu i rozczarowań nie warto krzywdzić się jeszcze bardziej.
I trzeba byśleć o tym co dobre, co wywołuje uśmiech na gębie: byli rodzice, wiem, że wspierają mnie jaki cholera. I spędziliśmy miły, przyjemny, pełen ciepła weekend. Uwielbiam te dni, kiedy mam przy sobie bliskich. Tego mój ex też nigdy nie potrafił zrozumieć, tego, że ciągnie mnie do domu, że tam czuję się bezpiecznie, a relacje z moimi rodzicami sprawiają, ze w ich towarzystwie czuję się fantastycznie.
I będzie dobrze. Co prawda cierpi na tym moja walka z nałogiem, bo po trzech dni niepalenia znowu kopcę ale przecież to cholerstwo w końcu też kiedyś rzucę, bo w życiu powinno się dążyć do tego by pozbyć się wszystkiego co szkodzi ;)
angelisia69
8 grudnia 2015, 13:30czasem i tak bywa,ze ciezko jest zapomniec wyrzucic mysli i 1 osoba moze nam stac na przeszkodzie do szczescia mimo ze juz jest przeszloscia.Ale glowa do gory,bylo zle jest gorzej ale bedzie lepiej ;-) napewno wszystko sie ustabilizuje.Pokaz jemu a przede wszystkim sobie ze jestes silna osobka,i dasz rade w nowym zyciu..Fajnie ze masz dobry kontakt z tesciami i wcale nie powinnas go zrywac.Powodzonka