dieta ładnie rozpisana, zaplanowane, przygotowane i ... dopada szara rzeczywistość...
dwa posiłki zamiast wylądować w torbie do pracy zostały grzecznie na blacie kuchennym - no i masz tu babo placek....
wiec co pozostało szybka improwizacja , zamiast omletu z pomidorem, twarożkiem była owsianka pół na poł z wodą i mlekiem, łyżeczką cukru, 1/4 jabłka i 5 łyżeczkami otrębów owsianych, cynamonem
na II śniadanie zamiast koktajlu z jogurtu i buraczka z czosnkiem, będzie jogurt z cynamonem
dzisiejszy obiad - szaszłyki z kurczaka z pomidorkami - też zostały wczoraj skonsumowane przez rodzinkę, więc dzisiaj jedzeniowo jest średnio wszystko pod górkę
aktywność chyba ok, w sobotę - bieganie i streching, razem 45 min, niedziela 2 x spacer po 1h.
dzisiaj aktywnośc na razie zero, ale dopiero jest rano - moze wieczorem jakiś mały Pilates, albo trening z vitalii
do zoo
angelisia69
4 kwietnia 2016, 14:26grunt to szybka improwizacja,zeby nie dopuscic do kupienia drozdzowki w barze :P super sobie poradzilas