Dogadałam się z mężem, ale chyba przesądziło to, że pomimo że byłam na niego bardzo zła zrobiłam mu kanapeczki do pracy, dostałam tez całusa na dzień dobry, a myślałam że po takiej kłótni jak była wczoraj to tylko urząd miasta i załatwianie rozwodu, w pracy żeśmy się omjali dalekim łukiem spotkaliśmy się przypadkowo powiedział : ,,ale gorąco" i poszedł zapalić, jak zszedł to jakoś złapaliśmy się za ręce i całus był namiętny jak u czternastolatków na drugiej randce. Nie roztrząsaliśmy tematu kto co wczoraj powiedział przykrego , tylko przeprosiliśmy się za wszystkie wczorajsze przykrości i było ok. Zapędziliśmy się jakoś w tej rutynie, tak chyba nie można, dzisiaj zjadłam gulasz z kaszą , a potem deserek jakiś Czaruś czy coś takiego, miałam 5 dzień okresu, wypiłam sok pomarańczowy z lodem. Jakoś nie mam siły by się nawet uśmiechać. Te upały mnie dobijają chociaż dzisiaj była fajna pogoda, rano lał deszcz, potem już trochę mniej ale i tak trochę było duszno, ale dla mnie do wytrzymania, nie pociłam się tak masakrycznie, truskawki się skończyły, jutro robię soczek z marchewki, ładny kolorek skóry jest, Pozdrawiam
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
radomszczak
30 lipca 2013, 21:12U nas też ostatnio nie jest kolorowo. Nie kłócimy się, ale jakoś tak jest... dziwnie. Ja mam znowu jakieś depresyjne nastroje i szczerze mówiąc chce mi się rzygać trochę moim życiem, ale cóż. Zdarza się ;)
colorovax3
30 lipca 2013, 14:54Daj spokoj taka pogoda, dobija