Nadal czekam na książkę, ale juz ograniczam spożycie tych niewłaściwych rzeczy, wypiłam sobie taką fajną kawę z pianką smaczna była ale ponad sto kalorii miała na bank, na obiad pulpety z ryżem i pieczarkami. Strasznie pokłóciłam się z mężem dawno się tak nie pokłóciliśmy, nie wiem, może z głodu taki nerwowy poszło o bzdurę totalną a skończyło na bardzo przykrych słowach, znowu w pracy będziemy schodzili sobie z drogi, znowu rano mnie nie obudzi o 6:30, potem ja do niego nie zadzwonię że dojechałam do pracy, nie powiem mu co u nas jak się wstawało, a on nie powie mi o 6:30 jaka jest pogoda i jak mamy się ubrać. Potem przyjedzie do pracy, nie da mi buzi, sam zrobi sobie kawę nie będziemy mogli na siebie patrzeć więc ucieknie coś robić na inne piętro, żeby na mnie nie patrzeć, a ja i tak mam stałe stanowisko, z którego nie ruszam się, ale on i tak często się tam kręci. Znowu nie zrobię mu kanapek do pracy bo i tak ich nie zje tak jak nie chciał dzisiaj mojej kolacji i na znak protestu zjadł suchy chleb, znowu będzie łaził w butach tam gdzie posprzątałam i nie poukłada swoich ubrań jak przyjdzie do domu, pomimo że trzy dni zajęło mi sprzątanie szafy. Tacy jesteśmy dla siebie ,,cudowni" jak jesteśmy skłóceni, na znak protestu kupi jedzenie na mieście jakąś beznadziejną kielbasę i suchą bułkę, dla mnie nie kupi kefiru. Jak ja nie lubie takiej sytuacji potem kazdy sie pyta i zastanawia co sie tam stało że my tacy naburmuszeni, najbardziej nie lubię jak o 14 jedzie bez buziaczka chociaż jestem taka zła na niego, że wcale nie mam na takiego buziaka ochoty. Jutro się tak wystroję do pracy ze aż mu oko zbieleje, ze szkoda gadać. Bedzie mógł sobie popatrzeć tyle jego. Żal mi tylko że Maksiu mój na takie głupoty musi patrzeć, nie wie wtedy czy ma nas pocieszyć, nie chce się wtrącać, ale chce nas wtedy rozbawić wygłupia się i mówi, żebyśmy się śmiali. A nam nie jest do śmiechu ale potem staram się go jakoś zagadać i robię dobrą minę, żeby nie było mu przykro. Dzisiaj tak mało dietkowo ale głowy jakoś nie miałam , przepraszam, wiem, że ten portal ma inne przeznaczenie, ale przy takich nerwach to człowiek chyba spali więcej kalorii, niż na najlepszej siłowni:(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
beatrycja83
6 czerwca 2013, 22:3012 km od domu:). tak wiem tylko pozazdrościć, ja bym za to w góry chętnie pojechała:)jestes super, pamiętaj ze ja nie patrzę na Ciebie z perspektywy Twoich kilogramów tylko Twojej determinacji, ja nie mam tyle wytrwałości
radomszczak
6 czerwca 2013, 22:19Miłość to miłość kochanie :) Nasza też jest raz zajadliwa raz romantyczna, zdarza się. Ja? Niesamowita? Nie prawda. Gdyby tak było to pewnie miałabym już tą 6 z przodu albo i jeszcze lepiej. Mój organizm jest chudo odporny chyba... a wy daleko macie do morza? Bo my szukamy miejsca na wakacje we wrześniu więc wiesz... ;)
beatrycja83
6 czerwca 2013, 22:05wolałabym bardziej romantyczną miłość niż taką zajadliwą
radomszczak
6 czerwca 2013, 21:46Dalej macie ciche dni? :(
zmianadzislepszejutro
6 czerwca 2013, 09:25Minie i przejdzie, a co nie zabije to wzmocni :) małe sprzeczki są potrzebne żeby można było sie fajnie godzić :)) kuś kuś :D zdecydowanie szybciej dojdzie do wniosku, że wcale nie chciał się sprzeczać o głupotki z Tobą :)
radomszczak
5 czerwca 2013, 22:43Dokładnie jak poniżej. Kto się czubi ten się lubi i ja widzę po moim mężu i po mnie, że tak jest. Ja zawsze jestem złośliwa dla niego jak mnie wkurzy :) Ostantio jak nie miałam czasu na mizianie i tulenie to stwierdził, że jestem "oschła jak osika". Jak mu podawałam obiad to się ani nie odezwałam, a on burknął pod nosem, że się wielce obrażam na co ja tylko odpowiedziałam "No co Ty, przecież osiki nie mówią" :) Głowa do góry, będzie dobrze. Ja w wieku Twojego Maksia nosiłam mojej mamie chusteczki jak płakała, bo się pokłóciła z tatą. A teraz są 27 lat po ślubie... Ludzie się kłócą. Najczęściej o pierdoły i najczęściej właśnie wtedy idzie mnóstwo nieodpowiednich słów. Nie martw się. Wyśpij się, a jutro bądź kusicielką :) Niech ma! :)