jakoś ostatnio ciężko mi się zabrać by coś napisać....
a to dlatego że waga stoi... ciągle buja się między 69,4 a 69...
w sumie mam tego stanu już dość
więc od dziś już nie jem na "oko"
a zapisuję wszystko z zeszyciku włącznie z białkami węglami itp itd.
Po za tym ćwiczenia jakieś są, muszę wrócić do hula bo jakoś mało od początku miesiąca kręciłam, dziś już troszkę nadrobię..
Większość czasu teraz spędzam na nauce młodego do sikania na nocniczek. Ciężko jest. Już półtora tygodnia a młody uparty, dziś troszkę lepiej tylko idzie. A pamiętam że córcią zajęło mi to 3 dni...
Miłego dnia :)
Moniczka23
9 kwietnia 2014, 13:47SKALPEL 3 RAZY W TYGODNIU, CHYBA ZE ZAPAŁ MI MINIE, MNIE NIESTETY TEZ GUBI JEDZENIE NA "OKO"