Oj ale mam chęć wejść na wagę tylko co ja na niej zobaczę po 2 dniach pewnie niewiele muszę wytrzymać do piątku mój dzień ważenia i pomiarów a tak mnie korci 2 dni za mną dałam radę mój mężusio tylko patrzy na mnie z politowaniem i pół uśmieszkiem ale ja wiem ze dam radę a on niech kręci sobie tym swoim łebkiem i tak będę górą .TERAZ JA I CZAS DLA MNIE dni dwudziestoletniego macierzyństwa się skończyły czas pieluchy wyrzucić do kosza
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Pusior
9 stycznia 2014, 11:57ja mam dziś urodziny mojego 5-latka - jak mam tego tortu nie zjeść, no jak? za miesiąc urodziny mojej 13-latki i znowu walka z tortem... Mam wrażenie że nigdy nie wyjdę z pieluch :)
Pusior
9 stycznia 2014, 11:53na jakiej jesteś diecie?
Piggy91
8 stycznia 2014, 09:20A mój facet mnie wspiera :) Chodzi ze mną na spacery :) Podjada mi moje pyszności i chce, żebym jemu też tak gotowała :D Motywujące bo nie czuję się jak "ta na diecie" :) To chyba dużo lepsze, niż rywalizacja i chęć udowodnienia czegoś komuś :)
barankowo1
8 stycznia 2014, 08:57hahaha ja mam to samo :D i mój chłopak też się ze mnie śmieje, ale ja mu pokażę! :) damy radę!
mlle_fitness
8 stycznia 2014, 08:55I bardzo dobrze :) i nie waż się zbyt często, bo to demotywuje bardzo. Poczekaj do tego piątku ;)