na ruch niczym szczerbaty na suchary. No i mnie boli ...i w krzyżu i pośladek i nóżki...te ostatnie to za sprawą pławienia się w towarzystwie rekinki basenowej, trzeba było się dostosować ( w miarę) do tempa jej płynięcia. Ale kręgosłup mnie pobolewa bo ruchu sporo oj sporo ostanio, przedwczoraj nie było pływania ale był dłuuuugaśny spacer, jak wróciłam to nie wiedziałam co z kopytkami zrobić, mało nie ryczałam, ale " odsapłam" nieco i poszłam czynić gulasz wołowina, dynia, papryka, cebulka. Upiekłam świeży chleb ( tym razem z mąki chlebowej, ale przyznam że bardziej smakuje mi ten z super tortowej) teraz będę piekła orkiszowy :D i miałam dosyć. Wczoraj raniutko basen, potem spacer, wróciłam ...odpoczęłam ciut i zgoniłam małpę z pleców ...umyłam podłogi, zrobiłam pomidory, czytaj, zaczęłam przerabiać te pomidory na passatę i do słoików. Starszy Paszczur robi z tego przepisu, są przepyszne, ale ja następne zrobię inaczej. Najpierw sobie pomidory zblenduję a potem dopiero ugotuję. Myślę że będą mieć gęstszą konstystencję, bo teraz w słoikach mam dość rzadkie ...będą dobre do spaghetti,jak się do nich dołoży mięso i warzywa. Dzisiaj fryzjer...jutro chyba sobie odpuszczę basen ( bo trochę mi szkoda nowych kudełków) a za to pójdę zrobić zdjęcia do paszportu, licho wie czy nie zostaniemy " republiką" to lepiej mieć książeczkę w domu. Tymczasem zapraszam na " wizję lokalną" dziś w programie " wąwelskie" badylki.
I tymi oto roślinnymi " łysolami" kończę relację. Idę się napoić kawą , bo dzień dzisiejszy zaczęłam o 2 50 ...za jakie grzechy? Nie wiem. Ale mimo to życzę wam wspaniałego dnia i tradycyjnie ...AHOJ!!!
kitkatka
7 października 2021, 22:57Mnie też pokręciło a byłam tylko na wycieczce pod ruska granicą. Zmiana pogody. Zimno się robi. Mnie na samo wspomnienie zimnicy skręca, hi hi hi. Buziol
Beata465
8 października 2021, 07:13Jeszcze mnie nie całkiem pokręciło...ale dzisiaj pływanie odpuściłam no bo szkoda mi chlorować od razu ten wczorajszy wyczyn Nożycorękiego :D miłego dzionka
Mantara
7 października 2021, 10:17Trudno wycyrklować, za mało ruchu - boli kręgosłup, stawy i inne takie tam, za dużo ruchu - boli kręgosłup i mięśnie i stawy. A znaleźć złoty środek trudno :)
Beata465
7 października 2021, 13:00ciężkie to nasze życie....szczególnie do wyczucia " złotego" środka :D
Alianna
7 października 2021, 07:50Kiedyś jedna z moich młodszych o 10 lat koleżanek wybrała się z przyjaciółką na rolki. W trakcie jazdy, potknęła się i gruchnęła jak długa, nadwyrężając sobie bark. Mąż na wieść, że jest w szpitalu po owej eskapadzie, nie zapytał o zdrowie i jak się czuje, ale o to, czy nie zapomniała, że istnieje w jej dowodzie osobistym coś takiego jak pesesl 😉 Pozdrawiam. Badylki cudne 😍
Beata465
7 października 2021, 12:50Pesel peselem ...to wszystko przez pandemię :D
Joanna19651965
7 października 2021, 14:08Eeeee, niekoniecznie pesel. Wywinęłam orła na rolkach mając 30 lat (więc daaaawno temu) i do dzisiaj mam prywatny barometr w barku. Najprawdopodobniej miałam go pęknięty, ale do łapiducha nie poszłam. Teraz boli jak "idzie" na deszcz.
Beata465
7 października 2021, 14:29hehehe..." barek" to ja rozwaliłam kilkanaście lat temu i bez jazdy na rolkach ...wystarczyła jazda figurowa na pokrytym błotem żwirze w parku ...że odniosłam kontuzję wyszło mi po ponad 10 latach :D i bez deszczu
kilarka
7 października 2021, 05:47Oj znam, te ostatnie dni to był krzyż, lewy pośladek, lewa noga. I nie było to rwą. No nic, pesel jest bezwzględny 🤣
Beata465
7 października 2021, 06:08Ciiiiiiiii...bo jeszcze mój usłyszy , peezel of course :D