złośliwość przedmiotów martwych ( u mnie zwykle padają w najmniej odpowiednim momenecie) zdążyłam zmielić warzywka i kaszę na pasztet i szlag trafi robusia....zamilkł. A tu dzisiaj planuję drożdżowe ze śliwkami ...trudno jak pierwsi goście przyjdą rano to dostaną śliwki - ciasto niech sobie wyobrażą. Ale powiem wam że pasztet......coś pysznego , obawiałam się mocno co z tego wyjdzie, okazuje się że bajka...paluchy lizać do samej dłoni albo i dłonie do nadgarstka , tylko chyba za słabo odsączyłam warzywa, bo jednak pomimo nocy w lodówce jest ' niezwarty" trudno go pokroić w plastry, ale to nic...stosuję go jako pastę do chleba ...o mamo jaki on dobry ( może dlatego że nie miałam słodkiej papryki i dałam słodką ale wędzoną i to wyczuwalne oregano....mniam) . Tako prezentuje się owa delicja ( u mnie dzisiejszośniadaniowa)
żeby było śmieszniej okazało się, że moje vegetariańskie psice ...rozsmakowały się w tym pasztecie ...szczególnie Whisky, non stop przychodziła po chlebek z pasztecikiem...normalnie mam nienormalne psy. Wychodzi słonko...niedługo pewnie przyjedzie Długoręka ze swoim Potwornickim " latonaroślem" a mnie się nic nie chce, poszłam spać bardzo późno, budziłam się w nocy, we śnie otarłam się ( w przenośni ) o obleśnego sutenera ...niedwuznacznie proponującego mi seks w blokowej piwnicy ...fuuuuuuuuuj, i karmiącego w moim sklepiku ( matko jaki sklepik...ja się nie sprawdzam w handlu kompletnie) jakąś kobitę narkotykami...ależ miałam " gangsterski " ten sen. No dobra ...oddalam się do kuchni na duuuuuuuuuuuuuuużą szklankę wody a potem ...coś zrobię ( może wydryluję śliwki, kto wie) tymczasem ...hajda do parku
Miłego poranka i caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałej soboty. Ahoj
Campanulla
6 września 2020, 13:39Te sny to z TV? A może jakaś książka? Bo takie mocno "nieprzyzwoite"!Pasztecik ładniutki.
Beata465
6 września 2020, 13:48nie z tv bo nie posiadam takowego :D książkę ...czytałam prawie naukową :P a diabli wiedzą skąd takowe marzenia :D
Joanna19651965
5 września 2020, 23:26Wszystkiego naj, naj w dniu imienin!!!
Beata465
6 września 2020, 06:59Baaardzo dziękuję
kitkatka
5 września 2020, 23:08Mam przepis na drożdżowe bez wyrabiania. Wychodzi dużo i pyszne. Pies jest wszystkożerny, jak człowiek. Można go karmić tym samym żarciem a nawet zbilansować dietę wegetariańską. Buziol
Beata465
6 września 2020, 06:59Dostąłam już kiedyś od długorękiej ....jej wyrasta bez problemu, mnie ...za cholerę :D :D
toperzyca
5 września 2020, 16:04Ta mięsożerność psów jest przereklamowana, nasz wstrząchnął calego brokula bez marudzenia :) no nam było w niesmak...bo to nasz obiad był, ale przynajmniej nie trzeba bylo myć naczyń, wylizał wszystko do czysta :)
Beata465
5 września 2020, 16:41:D :D najmłodsza obżerała się przedwczoraj surówką z kiszonej kapusty :D
Alianna
5 września 2020, 15:46Piękny spacer po parku. Warzywne pasztety znam. Naprawdę są pyszne 😃 Pozdrawiam ciepło 🥰
Beata465
5 września 2020, 15:55dziękuję :D :D i życzę miłego popołudnia
Magdalena762013
5 września 2020, 14:12Aaa i zdjęcia- rzepy sa genialne- dobrze prezentują sie na zdjęciach. Trzy pierwsze - na wystawę.
Beata465
5 września 2020, 14:57Jutro imininy tej co to " jedyna z Albatrosa" :D
Magdalena762013
5 września 2020, 14:11To dzis masz imieninki? Wszystkiego dobrego Beatko! Pasztetu w życiu jeszcze nie piekłam. A ten rozumiem jest chyba prosty? Napiszesz, jak go zrobiłaś? A pieski masz naprawdę fajne - albo moze pokręcone, jakmamusia?
Beata465
5 września 2020, 14:55zerknij poniżej ...podałam przepis :D z całego serducha ( i jęzora jak również podniebienia) polecam , co do rzepów...pioruński ZUK mi skosił ten krzew :( nie mam rzepów buuuuuuuuuu
Magdalena762013
5 września 2020, 15:37Naprawdę prosty i smakowity ten przepis. A ta skrobie mozna czymś zastąpić? A ZUK niech to jakoś odpokutuje. Tylko jak?
Beata465
5 września 2020, 16:42a moja dietetyczka bardzo się ucieszyła że w tym pasztecie jest mąka ziemniaczana a nie bułka tarta :D
MagiaMagia
5 września 2020, 11:52odkrylam jakis czas temu pasztet z orzechow laskowych, warzyw i kaszy jaglanej na stronie jadlonomii. tak miesnie oszukal moje kubki smakowe, ze wpedzil mnie w lekkie poczucie winy w zwiazku z tradycyjnym postem piatkowym :) dzis tez jakis pasztet upieke, bomnie od paru dni kusi.
Beata465
5 września 2020, 12:39:D pasztet polecam ale kruche mi nie podeszło, raz że wielce kruche , dwa że za dużo ( jak dla mnie) kokosa w kokosie :D
luckaaa
5 września 2020, 09:28Kochana , taka reklama pasztetu - o przepis prosimy 😃😘
Beata465
5 września 2020, 09:46Z przyjemnością bo naprawdę jest pyyyycha .• 2 papryki ( spore) • 10 pieczarek ( skroiłam cały pojemniczek czyli 1/2 kg) • 1 cukinia ( średnia) • 2 cebule( średnie) • 4 ząbki czosnku ( duże) • 1/2 szkl. kaszy jaglanej • 1 puszka białej fasoli • 3 jajka • 4 łyżki oleju • 3 łyżki skrobi ziemniaczanej ( dałam 4 ) • 2 płaskie łyżki słodkiej papryki ( u mnie wędzona) • po płaskiej łyżce soli i oregano • po płaskiej łyżeczce pieprzu i chilli Sposób przygotowania 1. Na rozgrzanym oleju zeszklij pokrojoną cebulę i czosnek. Dodaj paski papryki, plastry pieczarek, kostkę cukinii. Gotuj bez przykrycia przez 40 minut, potem osącz ( bardzo dobrze osącz!!!!) . Kaszę jaglaną ugotuj na sypko. Fasolę odcedź z zalewy. 2. Wszystkie warzywa i kaszę zmiel. Dodaj jajka, mąkę i przyprawy. Przełóż do formy ( upiekłam w foremkach jednorazowych aluminiowych, więc nie trzeba ich natłuszczać) piecz godzinę ( piekłam 75min) w temp. 180°C.
luckaaa
5 września 2020, 10:09Dziekuje pięknie 😘
AnnaSpelniona
5 września 2020, 10:37dzięki za przepis mniamka
Beata465
5 września 2020, 11:19a bardzo proszę, właśnie piecze się kruche z mąki kokosowej ze śliwkami ( bo małż dopiero jutro zajrzy do robusia, więc nie wiem czy dam radę tą chorą łapą wyrobić drożdżowe) i kruszonką zobaczymy co to za " pyszność" :D :D ( do tego jest dietetyczne)
Marynia1958
5 września 2020, 09:10Ty to jaką wystawę zorganizuj, te zdjęcia są cudne.. Tak sobie pomyślałam, że wokół mnie musi też jest to piękno, a ja go nie widzę... Trzeba być artystką 😂
Beata465
5 września 2020, 09:42Jest Maniu, jest tylko go nie widzimy ...zaganiani, zapędzeni ale przychodzi taki moment ( może i moment kiedy się zaczyna być :"artystką" ) że się widzi ciut więcej :D :D