Witojcie ! Melduje się z końca świata ...dobrze, że komary tego nie zauważyły i nie ma choler i nie zawracają tutaj . A tak naprawdę jest świetnie ( przyrodniczo). Mieszkamy w domku w Zasiedmiogórogrodzie a w zasadzie w Zasiedmiolasolesie ( tylko liczyłam na wilka...molestującego kapturki a tu nic...nawet wilka w kapturku ) ...ptaszęta właśnie pipitolą , zapowiada się deszczowy dzień , a my po obiedzie zamierzamy wagarować ( zajęcia mamy praktycznie od 7 do 22 -23 i to jest masakra , dla mojego kręgosłupa, wczoraj po 17 zwagarowałam bo już mnie tak bolał, iż miałam ochotę wyć). Tu jest naprawdę koniec świata, Unii i miejskiej nerwówki. Czas płynie inaczej ( tak jak Bug, który mnie rozczarował nieco, albowiem myślałam, że to większa rzeka , a u sobie ludzie przeleźli bezproblemowo na drugi brzeg --woda im pach sięgała). Przyroda za to przecudnej urody, więc z czystym sercem na ucieczkę od cywilizacji albo uroczy " romansik" polecam Pensjonat Zaborek ( na romansik - domek pt. Bania, przy którym stoi autentyczna bania). Zdjątkami " sprzed Buga" was obdarzę już z domu ...dzisiaj tylko dwa, no może trzy...dooobra cztery, tak...dla zaostrzenia apetytu. Zapowiadali tu rankiem burzę....ale jak na razie tylko mżawka, ale dziś i jutro ma być deszczowo ( jutro nie niespecjalnie interesuje bo po śniadaniu wyjeżdżamy) dzisiaj pieszy spacerek do Janowa ...mam zamiar uwiecznić sławne araby, nie z półwyspu tylko konisie of course.
Tymczasem życzę wam miłego sobotniego poranka. No po po południu emocje ...hmmmm...może Belgia zdobędzie 3 miejsce? A tak sobie czaruję z rana. A teraz ...Bug w wieczornym słońcu
Bociek rodzic ...niestety pan ornitolog nam nie powiedział, czy to tata czy mama
Nenufary ...niestety Talibowskiego w białym garniturze ...zeżarło
O i taki sobie młodzieniaszek...przy drodze z naszej chatki do Bielonego Dworku ( czytaj paśnika....a propo jedziemy tylko i wyłącznie na wegetarianizmie ...wczorajszy obiad - pyzy z twarogiem i pokrzywą no i okrasą ...geeeeenialne) .
No to ahoooooooooooooojjj wsiem, ahooooooooooooooooooooooojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
holka
14 lipca 2018, 15:39Co Wy tam wyprawiacie,że kręgosłup odmówił posłuszeństwa?! Przyroda przepiękna - uwielbiam! Ja w Bieszczadach w ubiegłym tygodniu też jadłam tylko regionalne potrawy i polecam solniki...mniam! A poza tym Bieszczady będą mi się juz zawsze kojarzyc z grzybami...ich zapachem i smakiem...bo nie dość,że nasz młody gospodarz to zapalony grzybiarz ( zabrał mojego męża do lasu,przytargali 2 kosze Ogromnych prawdziwków,które nam potem wysuszył w suszarce i 4 litrowe słoiki przywieźliśmy do domu) i świetny kucharz z zamiłowania - nareszcie zrozumiałam co takiego smakowitego jest w kurkach ;)...To w karczmach i innych gastronomiach wybieraliśmy potrawy z grzybami ;) Twoje fotki jak zawsze cudne!
Bruxeloise
14 lipca 2018, 14:50Pyzy z twarogiem i pokrzywą? Znaczy pyzy nadziewane twarogiem i pokrzywą? Interesująca kombinacja... Ale wypadzik bardzo bardzo inspirujący... Mam nadzieję, że Twój kręgosłup szybko wróci do normy i znowu będziesz nas raczyć opowieściami...
kochana91
14 lipca 2018, 14:21ale cudnie, zazdroszcze zycze udanego wypoczynku
Beata465
14 lipca 2018, 19:29dziękuję bardzo , więcej tu mam wiedzy niż lenistwa
mania131949
14 lipca 2018, 13:15No pięknie tam macie> Ale w naszym Janowie (Lubelskim) jest równie pięknie. Szkoda, że Cię do naszego nie rzuciło może by tak można było spotkanko vitaliowe zorganizować. :-))) Udanego "kursowania". :-)))
Beata465
14 lipca 2018, 19:28A czemu nie Maniu...ze mnie się robi Powsi i Miastonoga :D
aniaczeresnia
14 lipca 2018, 10:52Widziałam na fb ze sie zaszylas w pięknym lesie, tylko nie wiedziałam ze zamierzasz kręgosłup molestowac?
Beata465
14 lipca 2018, 19:28to nie ja ...to organizatorzy mi zmolestowali...i nie tylko mnie
MagiaMagia
14 lipca 2018, 10:04detox od miasta :) a co ty z tym kregoslupem wyczyniasz?
Beata465
14 lipca 2018, 19:27no właśnie nic.....cholerne godziny siedzenia na zajęciach, dlatego dzisiaj poszłyśmy na wagary ....do stadniny koni...pieszo ( wszyscy dupska samochodami wiozą) a my ponad 7 km ( w jedną stronę) na łapkach :D
Semi_
14 lipca 2018, 09:58Widzę, że lubisz podróżować :)
Beata465
14 lipca 2018, 19:26A owszem....owszem....lubię ...bywać :D
ewcia13002
14 lipca 2018, 09:55Bug jest zdradliwy i to nawet nie wiesz jak bardzo. To, że wczoraj ktoś tamtędy przeszedł bez problemu, nie znaczy, że dzisiaj idąc by się nie utopił. To są niestety pozory. Wielu moich znajomych straciło tam życie, a umieli świetnie pływać. Polecam stadnine koni i regionalne sękacze. Pozdrawiam i udanego wypoczynku. :-)
Beata465
14 lipca 2018, 19:26U konisiów byłyśmy dzisiaj ..sękacza niestety nie kupiłyśmy a miałyśmy na niego ochotę :D
Magdalena762013
14 lipca 2018, 09:31Ja juz nie nadążam - gdzie Ty teraz pojechałaś? Ale nic to - poczytam, poczytam. A Tybaw sie dobrze. W takich miejscach chyba czas zatrzymuje sie lub chociaż wolniej płynie...
Beata465
14 lipca 2018, 19:25Jestem na ZLU - hehehehe no i niech ktoś powie że bezrobotni nic nie mają do roboty :D
alinan1
14 lipca 2018, 09:30Gdzież Cię znowu powlokło i w jakim celu? Nic nie wiem... Jakaś niedoinformowana jestem :)). Przyroda piękna! Pyzy - mniammniam. Miłego!
Beata465
14 lipca 2018, 19:24Aaaa...jestem na Zielonym Letnim Uniwersytecie ...szkolenia, warsztaty i jak widać ...podglądanie natury
Pola789
14 lipca 2018, 08:28Na pierwszym zdjęciu jest wylane płynne złoto :) Przyroda to piękno samo w sobie! A ze wschodnich smaków zawsze będę pamiętać pieróg drożdżowy z nadzieniem z kaszy gryczanej i twarogu...
Beata465
14 lipca 2018, 19:23Dzisiaj ostatnia kolacja ...ciekawe co nam zaserwują :D
Marynia1958
14 lipca 2018, 07:30piękne miejsce ...wspaniałego,niezapomnianego pobytu....pozdawim
Beata465
14 lipca 2018, 07:37Dziękuję, kicamy ze współtowarzyszką na śniadanie a potem na zajęcia :D miłego dnia