na początek nowego tygodnia. Forma pływacka JEST, nic a nic nie zmalała przez prawie 2,5 miesiaca niepływania. Przeprułam 1,4 km , ale co cieszy mnie znacznie bardziej ...widzę skutki zajęć na siłowni, plecki nic a nic mnie nie bolały w czasie żabowania. Miłego dnia wszystkim, ja jeszcze kilka łyków kawy, śniadanko i lecę kultywować tradycję czyli zakupy a potem do mamy. Byeeee, miłego poniedziałku
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
holka
12 marca 2018, 15:26Ja tylko zazdroszczę i tyję :((((( ale koniec tego dobrego musze zadbać o to co i ile jem...bo nie nadążę za Tobą...w weeekend spacerowałam 3 godziny po W-wie nocą i 2 godziny w dzień...nie mam wygodnych butów...a tempo iście spacerowe...ale wejście na taras widokowy obok kościoła św.Anny przyprawił mnie o sporą zadyszkę...dobrze,że temperatura była niska bo gdy jest chłodno - to ja lepiej funkcjonuję...A ile stopni może być w maju w Barcelonie?
Beata465
12 marca 2018, 16:24Ty się nic nie bój...nigdzie nie będziemy " latać" po Barcelonie się snuje ...i chłonie klimat :D temperatura powinna być 23 :D ( jeszcze wytrzymam, choć wolałabym 20) , ale tam się tak nie czuje gorąca....morze robi swoje
holka
12 marca 2018, 22:31To może wezmę klapki i będę się w nich snuć...mam takie stare do długiego chodzenia ;) chyba najwiecej butów bede musiała wziąć :) Temperatura przyjemna i jeszcze morska bryza...brzmi interesująco :)
Beata465
13 marca 2018, 05:30a nie ....klapek nie polecam ...ja biorę obuw sportowy...do parku Guell, będziemy się musiały wspiąć pod niezłą górkę ...ulica ma eeeee...zabójczy kąt nachylenia :D
Magdalena762013
12 marca 2018, 14:32Gratuluje formy! A formy sa zawsze z Toba - tez i w czasie pieczenia!
Beata465
12 marca 2018, 15:03hehehehehe.....a i owszem ...:D
waniliowamufinka
12 marca 2018, 13:38Świetnie, że powerek Cię trzyma. Pewnie tak Ci już zostanie ;)
Beata465
12 marca 2018, 14:27niech trwa....wolę szalonego powera od dołu :D
aniaczeresnia
12 marca 2018, 12:48Grrr, poniedzialek nigdy nie jest mily...
Beata465
12 marca 2018, 12:50" jezd" ja się urodziłam w poniedziałek :D:D
aniaczeresnia
12 marca 2018, 12:53I myslisz ze to byl mily moment? Dla Ciebie i dla Twojej mamy? :-D
Beata465
12 marca 2018, 13:30co do mnie to nie pamiętam ( widać nie doszłam jeszcze do tego " odmiennego stanu świadomości" ) , mama się ani chybi ucieszyła...bo lazłam na świat od deseru w niedzielę :P
aniaczeresnia
12 marca 2018, 15:52Urodzona w poniedzialek... teraz rozumiem skad masz tyle energii... ja tam w czwartek i od zawsze wyczekuje weekendu, hihihi
Beata465
12 marca 2018, 16:23w poniedziałek to mało ....w dzień kosmonauty , to jest to !
aniaczeresnia
13 marca 2018, 09:14hahaha
alinan1
12 marca 2018, 10:53bravissimo!
Beata465
12 marca 2018, 11:20dziękować, dziękować...bić czołem o blat stołu w pokłonach :D:D
Beata465
12 marca 2018, 11:20Komentarz został usunięty
gosiulek1
12 marca 2018, 08:53No i super, że jwst forma. Ja na razie nie mogę o sobie tego powiedzieć. :-)
Beata465
12 marca 2018, 11:19jednak szaleństwa z częstotliwością 6 razy w tygodniu są ...dla mnie :D
gosiulek1
12 marca 2018, 11:22Dla mnie też. Albo wcale, albo prawie codziennie. :-)
Beata465
12 marca 2018, 12:41ja z taką częstotliwością ..od niedawna
gosiulek1
12 marca 2018, 15:04No ja to pewnie jeszcze krócej niż Ty. . :-)