hehehehehe miałam się już do was nie odzywać. No ale jak widać...NIE MA takiej opcji. Miałam dzisiaj leżeć, pachnieć , nic nie robić ...spać. Oczywiście ZONK , co u mnie jest normalne. Coś mnie wczoraj tknęło paluchem...a jak nie paluchem to bardzo długim kijem, żeby wykorzystać część zamrożonych białek i upiec tort bezowy z kremem baaaaaaaaaardzo kawowym. No i tak zrobiłam, najpierw upiekłam zamówioną chmurkę ( hehehehe...będzie kasa w Sylwestra, będzie cały rok) a potem upiekłam blaty bezowe i w trakcie pieczenia dzwoni siostra małża ( ta z którą rozmijaliśmy się w święta) i pyta co jutro robimy. Eeeeee, no nic...moje plany spalnicze wzięły w łeb...ale że bardzo lubię szwagra , to powiedziałam że przybędziemy. W duchu sobie pomyślałam, jak dobrze, że piekę tort. Ale jednocześnie po zlustrowaniu lodówki, doszłam do wniosku że nie mam mascarpone do drugiego kremu - tortowego, bo to co mam pójdzie do malinowej chmurki. Zatem rano poczłapałam do Aldiego - tylko i wyłącznie po mascarpone iiiiiiii...przyszłam z dwoma siatami, bo kupiłam jeszcze paluchy maślane( bardzo smaczna przekąska) oczywiście na wynos i jako " coś" na wypadek niezapowiedzianych gości. Upolowałam palnik do karmelizowania ( nareszcie będę mogła zrobić sławny creme brulee) tu chwilę szamotałam się z myślami, ale myśli przegrały, bo palnik był ostatni . Przydźwigałam nowe świeczki zapachowe, bo jak wspomniałam lubię kiedy mi w zimne dni powietrze w spalni ładnie się aromatyzuje. No i w trakcie krążenia po sklepie doszłam do wniosku że zmieniam koncepcję, tort skończę jutro i będzie faktycznie domowy, noworoczny, a dzisiaj szybciutko machnę bułeczki makowe, przeważyła wygoda transportu, ponieważ pojedziemy taksówką, to byłoby trochę roboty z zabezpieczaniem tortu, żeby cały krem nie wylądował na małżu, a bułeczki cyk, cyk...do specjalnego pudełka i no problem. Już mi się " produkta" cieplą, bo przecież drożdżowe lubi ciepełko. Klientka przyjedzie po ciasto późno ...myślałam, że ona dzisiaj pracuje a tu kobitka w domu. Tyż dobrze, pocukierniczę w spokoju. No to popapusiałam, zdałam ostatnią ( tegoroczną) re(we)lację, wypiję zielska na spalanie ( nie wiem czego, na pewno nie śmieci) i popracuję spokojnie, słuchając muzyczki i leniąc się od czasu do czasu.
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i szampańskiej nocy. Ahoooooooooooooooooooj. Ram ciamcia ramcia ...uuuuuuuuuuu. Yeaaaaaaaaaaaaaa
Enchantress
31 grudnia 2017, 15:23Taka bezowa chmurka mi się marzy...mniam. Wspanialej zabawy życzę i cudowności w Nowym Roku.
Beata465
31 grudnia 2017, 18:49wzajemnie wszystkiego najlepszego
waniliowamufinka
31 grudnia 2017, 15:14"Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina..." - Vitalijki też :-) Dobrze się tu odwiedzać i zamienić słowo. Ten ostatni raz w roku wpadłam i ja życzyć spełnienia marzeń, wypowiedzianych o północy. Wszelkiej pomyślności i nowych inspiracji! :-)
Beata465
31 grudnia 2017, 18:49No to życzę naprawdę ostatni już raz w tym roku wszystkiego najlepszego i zmykam się bawić
Magdalena762013
31 grudnia 2017, 14:27A kochana - czy Twoj przepis na bułeczki makowe jest gdzieś tu (jesli tak to gdzie tego szukać) czy na blogu? Znalazłam tam No. bułeczki z pieczarkami:). Czy moge zrobić takie samo ciasto dodając moze jakiś cukier wanilinowy do środka i wsadzić tamże masę makowa??
Beata465
31 grudnia 2017, 14:39jest na blogu na bank przepis na bułeczki makowe ale tak...możesz zrobić, bo to ten sam przepis tylko oczywiście ciasto słodkie a nie słone :D
Magdalena762013
1 stycznia 2018, 01:03Przepisu tamże nie znalazłam, ale na spokojnie w Nowym Roku poszukamy obie! A to juz Nowy Rok!!
Beata465
1 stycznia 2018, 14:16ciasto drożdżowe róże 1 września 2016 Dzisiaj polecam szybkie, efektowne i smaczne ciasto drożdżowe. Drożdżowe jak drożdżowe możecie powiedzieć…niby tak, ale zrobione z małych różyczek, co w efekcie wygląda bardzo interesująco. ciasto : 500g mąki pszennej, 150g cukru, 1 duży cukier wanilinowy (32g), 100g masła , 1 całe jajo + 2 żółtka,50g świeżych drożdży, 200ml ciepłego mleka, szczypta soli , Drożdże rozmieszać w ciepłym mleku z 1 łyżeczką mąki i 1 łyżeczką cukru. Odstawić do wyrośnięcia na 10 min. w ciepłe miejsce, ubić całe jajo i żółtka z cukrem, cukrem wanilinowym i szczyptą soli. Dodać rozpuszczone i przestudzone masło oraz rozczyn drożdżowy. Stopniowo dodawać przesianą przez sitko mąkę, Wszystko wymieszać i wyrobić na gładkie ciasto, Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 30 min. do zwiększenia objętości. Wyrośnięte ciasto, dzielimy na 3 części. Wyjmujemy jedną na oprószony mąką blat lub stolnicę. Rozwałkowujemy na ok 0,5 cm grubości placek i wykrawamy z niego szklanką koła. Koła smarujemy delikatnie roztopionym masłem i nakładamy jedno na drugie,niczym dachówki - cztery koła na jedna różyczkę, Całość zwijamy w rulonik ( od krótszego boku) a następnie przekrawamy rulonik na pół. Połówki układamy w tortownicy ( 28 cm albo kwadratowej 25 x25 cm) niezbyt ciasno jedną obok drugiej. Zostawiamy na ok 10-15 minut do wyrośnięcia. Wierzch smarujemy rozkłóconym jajkiem z odrobiną mleka. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160-170 st i pieczemy ok 30-35 minut. Ciepłe ciasto posypujemy cukrem pudrem albo lukrujemy lukrem z cukru pudru i wody różanej ( ew. soku cytrynowego). Odrywamy pojedyncze różyczki i delektujemy się nimi. Ciasto dwu, trzy dniowe ( jeśli nam się uchowa) możemy odświeżyć wstawiając je do mikrofalówki ( 2 minuty – funkcja rozmrażanie) albo do ciepłego piekarnika. Smacznego Tu masz przepis na moje bazowe drożdżowe, z tej porcji wyjdzie ci dwa makowce ( normalne rolady makowe), każdą roladę kroisz na 5 - 6 cm plastry , kładziesz na papierze do pieczenia, smarujesz wierzchy jajkiem rozmąconym z odrobiną mleka i pieczesz w piekarniku nagrzanym do 180 C ok 20 min, do zezłocenia, potem lekko ciepłe lukrujesz i słuchasz zachwytów...jak ja wczoraj . Z takiej porcji ciasta wychodzi mi 18 - 20 bułeczek ...po 9 - 10 z każdej rolady, zależy na jak grube plastry pokroję " makowiec" :D
Magdalena762013
1 stycznia 2018, 19:15Tak, to ciasto drożdżowe - róże widziałam wczoraj dobrze, jeszcze przed świętowaniem. Ale bułeczek? Niet. Ale to nic!! Te róże mnie wołają - zrob mnie, najpóźniej na Wielkanoc! A bułeczki z pieczarkami - jeszcze wcześniej!
Beata465
1 stycznia 2018, 19:21nie wiem jak ja to zrobiłam, że bułeczek nie wrzuciłam ...może na FB dałam ...albo ich nie ...opisałam kategoriami :D
Magdalena762013
1 stycznia 2018, 19:22Szukałam ich nawet w przekąskach:) i zastanawiałam sie, czy nie wypiłam za duzo, gdy ich tak nie mogłam znaleźć. Hi hi
Magdalena762013
31 grudnia 2017, 14:21Ciesze sie z Twojej niekonsekwencji!! A co do tego jaki będzie rok? To ja znam takie porzekadło, ze co sie zrobi 1ego dnia nowego roku taki będzie cały rok:). Zwykle pilnowałem, zeby faktycznie spędzić ten dzień jak bym chciała cały rok:).
Ta-Zuza
31 grudnia 2017, 12:08Tak się właśnie zastanawiałam czy...wytrzymasz:))) Dobrze, że nie wytrzymałaś! Ja też się dziś spełniam cukierniczo, choć u mnie bez zakupów last minute;), bo wszytsko miałam zaplanowane dawno więc i produkty były zabezpieczone:) Pavlova już gotowa - beza wczoraj, a dziś reszta no i chyba najgorsza rzecz- przygotowanie do transportu - ale znalazłam fajny, gruby karton po laptoku i postanowiłam, że będzie mi służył wielokrotnie - obym tylko nie zapomniała go zabrać po imprezie...może być z tym różnie, a w piekarniku robi się sernik. Bigos przechodzi fazę kolejnego podgotowania, pachnie wyśmienicie. Umyłam włosy i ...chyba powinnam zacząć leżeć i pachnieć? Do Siego!
Beata465
31 grudnia 2017, 12:17Koniecznie .....ja leżę ( jeszcze chwilkę) i próbuję pachnieć...przynajmniej pazury, w które wtarłam olejek migdałowy :D:D Miłego Sylwestrowego szaleństwa.
czarodziejka10
31 grudnia 2017, 10:19Jako że też się ciągle z Pavlovymi bujam na wszelkie imprezy i zawsze był kłopot z transportem to teraz wożę bezę oddzielnie , krem oddzielnie , owoce czy inne dodatki oddzielnie. Po dotarciu na miejsce zajmuję kuchnię albo inne zaciszne miejsce na 5 minut i gotowe :)
czarodziejka10
31 grudnia 2017, 10:19A tak w ogóle to NAJLEPSZEGO !!!
Beata465
31 grudnia 2017, 10:44Kochana ...tam gdzie idę, mogłabym nie mieć odpowiedniego noża do rozsmarowania kremu :D:D więc tort zostaje na jutro a dzisiaj ...bułeczki, idę je czynić , jeszcze raz Szczęśliwego NY
czarodziejka10
31 grudnia 2017, 12:05biorę cały sprzęt włącznie z nożem i paterą :)
Kasztanowa777
31 grudnia 2017, 14:39Fajny pomysl, dokonczyc Pavlova "u klienta".
Beata465
31 grudnia 2017, 14:49Ooooo nie , taka gorliwa to ja nie jestem...szlag by mnie trafił od nadmiaru " narządów pomocniczych" :D
marii1955
31 grudnia 2017, 10:13Ciągle się u Ciebie coś dzieje Beatko - nawet sobie nie mogę wyobrazić , że Ty się lenisz - jakoś do Ciebie to nie pasuje , hahaha :) I super , nie będziecie siedzieć sami w domku - będzie wesoło :) Dziękuję Beatko - bądz szczęśliwa :)))))))))))))))))))))))))))))))))
Beata465
31 grudnia 2017, 10:42Dziękuję ...Marii uwierz, urodziłam się w godzinie leni i godnie pielęgnuję ową cechę mojego charakteru :D:D
luckaaa
31 grudnia 2017, 10:00Ja swòj palnik do karmelizacji kupiłam rok temu i jeszcze nie rozpakowany lezy ... swoja droga opròcz brulé , świetnie a nawet lepiej wyglàda beza włoska przypalana ... rozmarzylam się - tarta cytrynowa z bezà włoska podpalana i dekoracja z truskawek :-)
Beata465
31 grudnia 2017, 10:42haaaa.....zapiszę sobie na moim twardym dysku, ja też na razie wrzuciłam go do szuflady z zakupami do nowej chałupki :D
EwaFit
31 grudnia 2017, 09:55Beatko nosi Cie, nosi ciągle po kuchni w poszukiwaniu niebiańskich doznań podniebienia :) Udanego Sylwestra i samych dobrych dni w 2018 Roku !
Beata465
31 grudnia 2017, 10:41hihihihi trochę mnie faktycznie ponosiło, bo sobie poszalałam w rytmie salsy, teraz grzecznie zajmę się bułeczkami :D
AnnaSpelniona
31 grudnia 2017, 09:53najlepszego pracuciu !!!!!! i zdrowka w przyszłym roku
Beata465
31 grudnia 2017, 10:40dzięki kobieto Torpedo :D