odcinek pt. Jak się robi imieniny.
A tak..wpada się do siostruni całym kłębowiskiem węży ( dobrze że to rodzina występująca we współczesnym modelu czyli 2 + 1 bez 500 +) , przynosi się smakowitą tartę z malinami ( gotowca ale bardzo dobrego i na 5 kawałków wystarczył ), odpala się ekspress i się pyta " siostra kawy ci zrobić do tarty" no to siostra gospodyni , łakoma mówi " zrób" , po czym pyta " i co ...pewnie byśmy coś wypiły, chyba że jesteś kierownicą" na co solizantka wrzeszczy..."oczywiście, mam kierowcę" a młody też wrzeszczy " ooo napewno nie " ale w końcu ustępuje bo to matki dzień. Gospodyni wyciąga z lodówki dobrze schłodzone prosecco, ostatnią flaszkę ( ale nic to ...teraz w to miejsce poszła hiszpańska cava...której słuszne zapasy poczyniłam) , przy wyciąganiu kieliszków do musującego wina ...tłucze jeden ( ani chybi na szczęście, na szczęście, że na imieniny koleżanka mi zakupiła piękne kieliszki do białego musującego wina...leżą sobie dziewiczo nietknięte w części chałupy przeznaczonej na zakupy do nowego lokalu) niezwykle użyteczny siostrzeniec rzucił się do sprzątania szkła, żeby Whisky Pierdolnik sobie łapek nie pokaleczyła. Potem mi zeżarł pół chleba ( mojego), pożarł wszystkie parówki z szyneczki ( które małż kupuje psiczkom), przeczyścił szufladę słodkościową w lodówce, przy czym musiałam sygnalizować, żeby nie tykał czekoladowych mikołajów , to to dla moich " malutkich " dzieci. W zeszłym roku dotkła mnie głęboka krytyka za to, że w torebkach podchoinkowych były tylko prezenty a nie było czekoladowych mikołajów, zresztą tak samo się na mnie nadarły, za brak zajączków w koszyku wielkanocnym. Po czym zasiedliśmy, zjedliśmy, wypiliśmy, podyskutowaliśmy politycznie i nie tylko i siostra stwierdziła. " No proszę...przyjechaliśmy, opiliśmy cię, nabrudziliśmy ci....teraz pozmywasz a my jedziemy do domu" . O i tak wygląda sprytne urządzanie imprez, za kawałek malinowej tarty ....miała resztę .
A propo dnia wczorajszego, pognałam na siłownię, polatałam godzinę po narządach. Wróciłam do domu, skończyłam malinową chmurkę, zatargałam ją klientce. Myślałam że mi ręka odpadnie przez te 10 minut dźwigania, od razu zapowiedziałam, że po te 6 ciast na święta to ona sobie do mnie przyjedzie i zabierze je. Ale przy okazji zostałam rozreklamowana i chyba będzie następna klientka...bo jak pani z sąsiedniego stoiska zobaczyła że coś się " przydźwigało" to od razu przybiegła obejrzeć....zaprezentowany jej został wierzch ciasta ...po czym pani spytała koleżankę...ale telefon do tej pani to ty masz?
Mam mam i ja bardzo chętnie popracuję cukierniczo , tylko błagam ...może już nie na te święta, bo ja mam tylko jedną kuchenkę, w dodatku 50 więc mi dwie blachy na raz nie wchodzą , poza tym dla pani KAsi 6 blach ciasta i dla nas też ze 6 ...bo ja piekę przecie na 4 domy ( chwała Bogu, że 5 dom będzie na Teneryfie) .
Po tym pełnym wrażeń i wysiłku dniu ( a co tam dniu ...tygodniu) padłam koło 20 , nawet nie byłam w stanie obejrzeć jednego z moich ukochanych filmów " Co się wydarzyło w MAdison County" i spałam dzisiaj do ....7 . Teraz pośniadałam,umyję kuchnię, zrobię kotleciki a po południu śmigam na serię " sztuka na ekranie" dzisiaj film o da Vinci i jego dziełach w londyńskim muzeum. Milutkiej niedzieli wsiem ....od południa po północ i od wschodu do zachodu. Ahooooj.....przygodo.....ahooooooooooojjjjjjj
holka
7 grudnia 2017, 21:25Produkcja cukiernicza się rozwija.Imieniny zorganizowane świetnie ;D A ten dom na Teneryfie...hmmm, o tym nic ie wiem.Widzę tyko,że te ćwiczenia plus Twój ogólny powszedni stan zalatania...dobrze wpływają na Twój sen...już nie budzisz sie w środku nocy :D
Beata465
7 grudnia 2017, 22:29młodsze dziecki lecą 22 grudnia na wczasy na Teneryfę :D
aniaczeresnia
29 listopada 2017, 13:23hahaha, cwana masz siostrunie ;-)
Beata465
29 listopada 2017, 16:02no nie ?
VITALIJKA1986
27 listopada 2017, 07:16Uwielbiam Ciebie czytac!:D napawasz optymizmem!:D
Beata465
27 listopada 2017, 07:46Dziękuję, ciesze się, że mogę być tym ...pozytywnym akcentem z rana :D:D albo z wieczora jak kto woli
Aldek57
26 listopada 2017, 23:15Proseco....lubię:)) a co do świąt to zamówienie gigant, ja idę na minimalizację:))Pozdrówka
Beata465
27 listopada 2017, 04:55Jak wiadomo od starożytności jedni lubią rybki ...drudzy ciasta ;) miłego dzionka
helmate
26 listopada 2017, 18:26Proseco lubie z aperolem polecam pozdrawiam
Beata465
26 listopada 2017, 19:46a tego ustrojstwa nie znam :D ale warto spróbować skoro polecasz :D
Magdalena762013
26 listopada 2017, 16:26A moze zrobisz kalendarz na robienie ciast? Hi hi. A imieniny b. sympatyczne. Muszę to przećwiczyć!!
Beata465
26 listopada 2017, 19:45tia....właśnie w drodze do kina otrzymałam " telefon" od wczorajszej klientki, pochwałom nie było końca i już mam zamówienie na następną chmurkę na ...środę :D i tu się muszę jutro sprężyć i zrobić zarówno kokosową zebrę jak i częściowo chmurkę
Magdalena762013
26 listopada 2017, 22:37Kokosowa zebra? Wow. Brzmi dobrze.
izabela19681
26 listopada 2017, 14:01Prosecco, Cava.... wiesz co dobre :)
Beata465
26 listopada 2017, 14:48doświadczenia nabiera się z wiekiem ;)
luckaaa
26 listopada 2017, 11:57Oja cie nie moge ... ty to masz powera ! Tez lubie piec , ale jak widze ile ty bedziesz piekla na swieta to w głowie mi sie kreci ze stresu i przepracowania :-)
Beata465
26 listopada 2017, 12:30Hmmmmm....jak sobie z tym poradziłam powiem po świętach...jeśli przeżyję ;)
tagitelle2
26 listopada 2017, 11:24oj tam ! nie bedziesz przeciez plakac po jednym zbitym kielichu ,a no przecie "dziewicze" juz czekaja na swoje miejsce na stole i tak szczerze mowiac to fajnie jest czasem z okazja/bez okazji pojesc ciasto...milego zmywania ! i jeszcze milszej niedzieli
Beata465
26 listopada 2017, 11:37Już się lenię ...podłogi zrobione, zlew pusty, wianek adwentowy zrobiony i już wisi na drzwiach , mięso zmielone, kotlety zrobione ... a ja ...odpoczywam przed odpoczynkiem :D:D