ale numer. Wróciłam dzisiaj do domu z zamówieniem na Boże Narodzenie, tak, tak, nie przepatrzyłyście się ....pani, której na sobotę piekłam malinową chmurkę zamówiła 6 blach ciast na święta, w tym 2x malinową chmurkę, która im baaaaaaaaaardzo smakowała, nawet kobieta mi dała maliny, żebym je zamroziła dla niej dla ciasta. Zresztą to nie koniec dzisiejszych zamówień bo Długoręka zamówiła sobie ..chlebki. A w ogóle to dzisiaj mam dobry dzień ...polazłam do Fajnego sklepu ( taka nazwa) w piątek kupiłam tam serbrny wazon ( nowochałupowy) na który od dawna chorowałam a do tego wazonu kupiłam śliczne kwiaty ...ze szkiełek i delikatnych drucików, no i w oko mi wpadły róże...ale że dużo wydałam w piatek, a chodzę koło tego sklepu dwa razy w tygodniu to poszłam dzisiaj. Myślałam o tych różach ...na cmentarz, ale jak je kupiłam cudne, kremowe ( były jeszcze piękne białe, leciutko różowe i ciemnoczerwone) , to kilka osób mnie zaczepiło na ulicy, gdzie kupiłam takie piękne kwiaty, przy czym ludzie myśleli że to ..żywe kwiaty . No i tak sobie z nimi maszerowałam spotkałam kilka znajomych osób i zostałam opier...niczona że chyba zwariowałam, że takie kwiaty chcę postawić przy grobie, żeby złodzieje zarąbali. No dobra uległam...mam wysoki wazon i róże zostaną w domu ( matko kiedyś nienawidziłam sztucznych kwiatów, ale teraz są tak cudne), a do tego idzie zima, bardzo lubię mieć kwiaty w wazonie, ale jak zimą je kupuję i przywożę do domu ..to przeżywają szok termiczny i szybko mi zdychają...a te będą bezpieczne. A tak poza tym będę się w niedzielę odchamiała bo poszłam do MCK i kupiłam bilet na wirtualną podróż w 3D po galerii Uffizi , a co...kulturzyć się trza...nie tylko kurzyć. I to by chyba było na tyle.....muszę teraz pomyśleć jaki repertuar ciasteczkowy zaproponować pani na święta. No to idę myśleć . Miłego popołudnia , pogoda cudna i nawet dość ciepło się zrobiło. Piękny koniec lata.
Podobno anioły nie płaczą...
Rozsuwając co rano koronkowe firanki chmur
Przeciągają się miękko w łaskoczących promieniach słońca
Chwytają w dłonie blaszane konewki
I podlewają błogie uśmiechy pękające w doniczkach
Siadają na gałęziach rajskich jabłoni
Machając beztrosko bosymi stopami patrzą na swoich podopiecznych
O zmroku wciskają się cicho w kąt
Łakomie słuchając szeptów pełnych próśb ... Aniele Stróżu mój
Jeden z nich wymyka się nocą
Kładzie głowę na mej poduszce łkając cicho z tęsknoty za grzechem
A podobno anioły nie płaczą...
Pola789
19 września 2017, 21:15U mnie też już wypłynął temat ciasta świątecznego - w czasie porządków w lodówce znalazłam resztkę ciasta piernikowego z ubiegłego roku. Upiekłam, zapachniało i zaczęło się planowanie :) No i jeszcze robiłam konfitury z mirabelek, które się świetnie nadają do przełożenia piernika i innych ciast... A wiersz o aniołach taki słodko - gorzki. Piękny :)
Beata465
19 września 2017, 22:03Dziękuję :D - anioły to moja cicha miłość, mam ich kilka
Magdalena762013
19 września 2017, 17:25A szkiełkiem kwiatuszki - pewnie śliczne? Jednak co z kwestia kurzu?
Beata465
19 września 2017, 17:29mam bardzo fajną rękawicę i taką szmatkę na rączce do odkurzania ...idealne właśnie do takich dupereli :D mają dość długie " wypustki" z mikrofibry
Magdalena762013
19 września 2017, 17:59No, jesli masz takie cudo - to ja nic juz ńie mowię. Ja nie lubię raczej wycierać kurzy - baaardzo syzyfowa praca! Niby jak większość, jednak 1) gotować mozna rozne rzeczy 2) zmywać mozna w zmywarce, rożnie ustawiać w niej rzeczy 2) prania zwykle nie maja tego samego składu ciuszków - wiec ścieranie kurzu spada do pozycji najnudniejszego zadania:),
Magdalena762013
19 września 2017, 17:23To mialas super dzień!! Juz zamówienia, trafione zakupy. A co do sztucznych kwiatow to ja sama do domu, do sypialni kupowałam sztuczne kwiaty, storczyki. Oczywiscie w sklepiku k. Cmentarza. Tam zawsze stały zestaw produktów, bez przeplatanka. Zawsze tez moge dokupić jakiś kwiat i wiem, ze to będzie ten sam dostawca:). A co to jest MCK?
Beata465
19 września 2017, 17:27powinnam dostać w łeb napisałam zły skrót powinno być MCSW :D MAzowieckie Centrum Sztuki Współczesnej ...Elektrownia
Magdalena762013
19 września 2017, 17:57I tak by mi to nic nie powiedziało... a galeria Uffizi? Juz sprawdziłam - to we Florencji. Piękne dzieła tamże zobaczysz - Wenus z Urbino i narodziny Wenus! Cuda!
Maratha
19 września 2017, 15:00Wiesz... My sale na Christmas party pracowe zamawialismy w kwietniu a i tak juz co popularniejsze terminy byly zaklepane takze lepiej za wczesnie niz za pozno ;)
Beata465
19 września 2017, 15:31a ja się z tego bardzo cieszę ...lubię mieć logistykę zrobioną wcześniej :D
aniaczeresnia
19 września 2017, 14:43Ja sie tej pani wcale nie dziwie, na s ieta mozesz miec tyle zamówien ze będziesz odmawiac, a tak ma zaklepane ;-) tez zmienilam zdanie co do sztucznych kwiatów, moja siostra ostatnio kupila cudna orchidee
Beata465
19 września 2017, 15:31noooo zamówione sześć, do domu też będę miała do upieczenia ze 6 ( kurczę muszę dokupić blach) iiii....niewiele już dam radę zrobić...przecie nie będę trzymała ciast tydzień :D, oj piękne, piękne są teraz kwiaty nieżywe
mariolka1960
19 września 2017, 13:32takie zamowienie,musze kiedys zrobic ta malinowa chmurke,jak mi podasz przepis.Zlozyla bym zamowienie u Ciebie,ale jak je odebrac haha Pokaz nam te piekne kwiatki ze szkielek i wazon,pozdrowionka
Beata465
19 września 2017, 14:13a pójdę i cpyknę moje szkiełkowe kwiatuszki w wazoniku, chociaż do tych kwiatów chcę kupić nieco inny wazon, ta sama struktura i kolor ale inny kształt :D
mariolka1960
19 września 2017, 14:28Cyknij te kwiatuszki
sachel
19 września 2017, 13:14Malinowa chmurka.... brzmi obłędnie :)
Beata465
19 września 2017, 14:12i równie obłędnie smakuje :D aż mnie dzisiaj kobieta pytała czy sama piekę bezę czy kupuję eeee a gdzie tu kupić bezę pasującą do wymiarów ciasta ?
sachel
19 września 2017, 14:41Beza jest tak "wymagającym" ciastem, że nie chciałoby mi się nosa wyściubiać z chałupy, zeby do cukierni lecieć :). Nie mówiąc o dopasowywaniu rozmiaru :)
zlotonaniebie
19 września 2017, 12:52Pani potrzebuje 6 ciast na święta? To chyba wesele na 100 osób organizuje :))
Beata465
19 września 2017, 13:00no nie kochana....ja przy świętach na 30 osób też piekę 6 -7 ciast :D