dla mnie dzisiaj. Pognałam rano do kata, przy okazji wykonałam zadanie wyzwaniowe, oj polazłam ambitnie dłuższą drogą ...szłam kilkanaście minut po 8 już było mi ..gorąco, do kata doszłam mokrzusieńka..tunika pokryła się wzorkami. Kacisko mnie wygniotło i wracam, zajrzałam do mojego pana optyka, oddałam część długu, potem powlokłam się na targ, kupiłam nowe kwiaty, pora już była wywalić bratki, brzydko przerosły. Teraz moje przedmurze wygląda tak
posadziłam roślinki...pelargonii nie znoszę, bo mi się źle kojarzą ale te angielskie bardzo mi się podobają , reszta nowości to begonie. Teraz kończę zmierzch...początek był świetny warstwy pięknie tężały a ostatnia ...zonk, wczorajszą wywaliłam, dzisiejsza mnie irytuję , zaraz lecę sprawdzić czy krzepnie. Upał ma jedną korzyść...nie chce się jeść...tylko pić. No to lecę sprawdzać galaretkę kawową ..swoją drogą oglądam Paranienormalnych ...normalnie rechoczę niczym Ropuch z Calineczki :D:D miłego popołudnia
kacper3
21 czerwca 2017, 10:01Kocham lawende i kwiatki to wygladasz tam swojsko przytulnie zapraszajaco...milego dnia ze zmierzchem
Beata465
21 czerwca 2017, 10:32:D:D zadzwoniła dzisiaj Długoręka z zamówieniem na tort bezowy z owockami i powiedziałam że mam zmierzch w lodówce...dwa razy pytała co mam ? bo myślała że nie daj boże mam pustą lodówkę :D:D już siostrzeńcowi przekazała że ciotka ma nowe ciacho do pożarcia :D
liliana200
20 czerwca 2017, 20:56Begonia jadalna warto spróbować - ja swoją zeżarłam a potem mi zdechła - jakieś robaczki ją oblepiły i padła jak mucha.
Beata465
20 czerwca 2017, 21:26Padła ...boś zeżarła :D:D:D a nie , na robaczki zganiasz ;)
Magdalena762013
20 czerwca 2017, 20:29Całkiem fajnie to wyglada!! Mimo, ze kwiaty rozne. Ale efekt b. dobry. Tylko czy nie jest teraz za wąsko przechodzić?
Beata465
20 czerwca 2017, 21:27no jak Tequilla leci za mną , żeby gości przywitać, to muszę uważać żeby mnie nie zepchnęła ze szlaku :D:D
.Wiecznie.Gruba.
20 czerwca 2017, 17:15Pięknie kolorowo
Beata465
20 czerwca 2017, 18:59dziękuję, zazdraszczam ludziom kolorowych ogrodów, niestety ze mnie taka ogrodniczka jak z koziej doopy trąba, więc podziwiam piękno u innych a u siebie mam namiastkę
Kasztanowa777
20 czerwca 2017, 15:54To samo mialam powiedziec o pelargoniach, zanim doczytalam Twoj wpis do konca. Kojarza mi sie u Babci (Babcia byla bardzo kochana) na parapecie, piekne, co prawda, czerwone, ale ten "zapach", brr! Te Twoje sa sliczne!
Beata465
20 czerwca 2017, 16:45i tylko jeden pan miał pelargonie ...angielskie, pozostali mieli normalne " babcine" :D:D te nie pachną prawie wcale , zresztą stoją na zewnątrz więc mi nie przeszkadza zapach
sachel
20 czerwca 2017, 14:12A kijki widzę w wiatrołapie - pewnie używane. Moje jeżdżą w aucie :)))) Ja pelargonie wszelakie kocham miłością wielką. Szczególnie gdy po jakiejś burzy surfinie wygladały jak potraktowane cepami. Od tamtej pory z podkulonym ogonem wróciłam do poczciwych pelargoni. Mam różne rodzaje, w różnych kolorach, bo dobrze znoszą niedogodności pogodowe z przesuszeniem na czele :))))
Beata465
20 czerwca 2017, 14:32ja dzisiaj kupiłam angielskie , te tradycyjne znielubiałam przez " babkę" też nielubianą , której wielką miłością były czerwone pelargonie, jak się do niej jechało to cała weranda śmierdziała pelargoniami :D
sachel
20 czerwca 2017, 17:06A to zmienia postać na poleżeć :)
mikelka
20 czerwca 2017, 13:56bardzo ladnie wyglada -uroczo :))) az pisnka wpatrzony ;) jest :) milego dnia :)))
Beata465
20 czerwca 2017, 14:04Nasza poprzednia " psinka" rottwailerowa zżerała łepki kwiatków z grządek...jak kwiaty były posadzone w doniczkach było ok...chodził i wąchał , no i tak się przyzwyczaiłam do sadzenia kwiatów w doniczkach, zresztą z moim kręgosłupem , nie mogę długo przebywać w pozycji " chińskiego S" więc doniczki to dla mnie idealne wyjście :D:D