czyli Whisky, dzisiaj dostałam telefon że jest moja :D i mogę ją odebrać za trzy tygodnie, jak Fibi przestanie ją karmić A teraz wam wyjaśniam, bo może co niektórzy wytarli sobie oczy do cna z wrażenia. Koleżanka ma psiczkę i ta psiczka jest bardzo ochotna, miała już raz czworaczki eeeeh, tam była sunia w moim temperamencie , no ale pierwszy miot został raz dwa rozdany. I miesiąc temu pojawiła się kolejna czwórka. Podczas mojej ostatniej wizyty powiedziałam że chcę jedną sunię( akurat były trzy dziewczynki jeden chłopczyk) ale usłyszałam że psinki są już zamówione. Na moje szczęście jedna była tak zamówiona pół na pół czyli może wezmę może nie. A akurat ta jest bardzo podobna do hrabianki von Znajdy, tyle że będzie z 15 razy od niej mniejsza , nawet jak będzie większa. Ale dekolty mają jednakowe. No i dzisiaj kicając z pazurowania odebrałam telefon że psiczka jest moja i do odbioru za trzy tygodnie. Strasznie się cieszę...nasze psy to nasze trzecie dzieci...teraz będzie trzecie i czwarte dziecko. Kochamy je bardzo, psy są domowe, czyli mieszkają z nami w chałupie, o żadnych budach nie ma mowy a jak słyszę o łańcuchu , to robi mi się niedobrze. Teraz będziemy mieć w domu ...barek . Nasi panowie byli z piekła rodem bo był Demon a potem Szatan ( no ale jak nazwać rottweilera? Ciapuś?) A panie będą alkoholowe tzn. jedna już jest czyli Tequilla a teraz dołączy Whisky ( bo Gorzka Żołądkowa ani Śliwowica mi nie pasi) . Muszę poszukać dla niej szeleczek i piknego czerwonego powrózka ...które zostały po malutkiej Tequilce. A tak ogólnie postanowiłam wrócić do Jolek...to była moja wielka namiętność. No i postanowiłam ją odnowić, żeby mi zwoje, nie drutu kolczastego a mózgowe, nie zardzewiały. Jak pomyślałam tak zrobiłam, zakupiłam dzisiaj Jolki Rozrywkę , długopis z gumką ( bo ołówkami nienawidzę rozwiązywać krzyżówek, czy w ogóle pisać) i już kilka krzyżówek poza mną. Poza tym wymyśliłam wczoraj, że będę sobie robiła dzienne postanowienia a wieczorem będę się " pochwalała" za ich wykonanie. Postanowienie na dzisiaj - nie wkładam do paszczy niczego słodkiego. Muszę wam powiedzieć iż cierpię ...okrutnie, ale przeciwwagą dla słodkości jest karteczka z postanowieniem " 4 stycznia - nie zjem niczego słodkiego" . W ramach kuśby skonsumowałam garść orzechów laskowych. Wierzę że wytrwam w postanowieniu do końca dnia. Z innych dobrych wieści ...kosmetyczka mnie dzisiaj pochwaliła za ...look czyli makijaż, choć ja osobiście niespecjalnie zachwyciłam się okiem jakie sobie zrobiłam. No ale...jak widać innym się podobało i to by było na tyle moi drodzy i drogie, chyba przytnę komara, bo to dzisiejsze łażenie po zawietrznej, podwietrznej i nawietrznej zmęczyło mnie co nieco. Miłego popołudnia
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
holka
9 stycznia 2017, 15:44A propos tytułu to pomyślałam,że będziecie mieli wnuczątko! Dla mnie zwierz to zawsze będzie zwierz - miałam i psy i kota ale zawsze byłam dla nich pańcią nie mamcią ;P
Beata465
9 stycznia 2017, 18:08ale ja też nigdy nie mówiłam " chodź do mamusi" psica wie że idzie z panem albo z panią, niemniej ....psy są u nas traktowane jak członkowie rodziny ..stąd to " dziecko" . Co do wnuczątka ..dostałam ostrzeżenie ( pierwsze) żebym przez rok nie dopytywała się o dziecko :D :D
holka
11 stycznia 2017, 15:24Oj to miło mi to słyszeć,żeś jednak normalna ;) Ja też swoje zwierzątka nawet myszki i chomiki traktowałam jak członków rodziny i z należytym szacunkiem...A córce wcale się nie dziwię ,że dała zakaz - nie można ich teraz stresować i na nic naciskać ;)
Beata465
11 stycznia 2017, 15:43Nooo...zastanawiają się nad wyjazdem do pracy za granicę, żeby pospłacać kredyty, trochę zaoszczędzić I( ładne mi trochę, koleżanka z mężem po roku pracy zaoszczędzili prawie 1 mln) :D:D i żyć spokojnie do końca swego żywota
holka
9 stycznia 2017, 14:42Pokaż pieska dużego i jak zawita do Was to również małego :) - pomysły na imiona oryginalne :D I pomysł na postanowienia jednodniowe - zgapiam!!! :)
Beata465
9 stycznia 2017, 18:09zdecydowanie jednodniowe postanowienia mi służą od Sylwestra już jest mnie 1,6 kg mniej, dzisiaj wypadły mi ćwiczenia ...ale niestety była klientka a potem poświęciłam popołudnie mamie. Ale jutro to nadrobię i spacerem do kata i popołudniowymi fikołkami domowymi :D
iesz4
5 stycznia 2017, 20:43Gratuluję nowego dzidzi:) To bardzo mądre psy,miałam chłopaka Tazo miał na imię,dożył prawie 13 lat a wychował nam go Collie Dusty,pojego odejściu Tazo z dzieciaka zrobił się z dnia na dzień dorosły i odpowiedzialny. Pozdrawiam:)
Beata465
5 stycznia 2017, 21:24Wiem że to mądrale i ...hrabinie :D:D
karlsdatter
5 stycznia 2017, 15:37Raz się udało rozdać szczeniaki, drugi raz też, za trzecim może też się uda... ale po co? W schroniskach jest tyle dzieci do kochania... Po co mnożyć kolejne bidy? Ile z nich wyląduje na łańcuchu? Albo porzucone, bo gryzie kapcie? Wydajesz się rozumną kobietą, może dotrze do Ciebie jak ważna jest kastracja... A koleżankę uświadom proszę, że sukę w ciecze się pilnuje jak oka w głowie!!
Beata465
5 stycznia 2017, 15:52Ale to już jej ostatnie rodzenie, teraz pojedzie do kastracji. Moja suka nie jest wykastrowana, jak wspomniałam o tym mężowi chciał mnie zabić. Ale nie ma sprawy, pilnuje jej niczym cerber.
Annanadiecie
5 stycznia 2017, 08:34Wiesz, ten Ciapuś ma jednak swój urok..... Wołasz na spacerze: "Ciapuś, Ciapuś" - a tu wybiega rottweiler i wszyscy mają myśl, że on tego Ciapusia w tych krzaczorach zeżarł..... Podoba mi się:-)
Beata465
5 stycznia 2017, 10:39hehehehe ....dobre, coś podobnego przeżyłam jak Szatan był malutki i zabierałyśmy go ze sobą do pracy, na przystanku, na smyczy siedziała taka malutka czarna kuleczka, nadjechał autobus więc ja mówię do kuleczki " Szatan jedziemy" a jakaś starsza pani mówi " taki śliczny miś a pani mówi do niego Szatan" , na co ja odpowiedziałam " za rok to już nie będzie miś , to będzie właśnie Szatan" :D . A propo Ciapusia ...tak wołam na odkurzacz , jak go ciągnę za sobą :D
aniaczeresnia
5 stycznia 2017, 06:46Gratulacje! Rodzinka się powieksza ;-) licze na to ze jako dumna mama wrzucisz fotkę dzieciaczka?
Beata465
5 stycznia 2017, 08:33Oczywiście, może nawet uda mi się zrobić fotkę " przy cycku" :D:D
aniaczeresnia
5 stycznia 2017, 20:52:-D
kitkatka
4 stycznia 2017, 23:47Ale pięknie. Będę ciotką procentów. Bankomat będzie miał kolejną rozmówczynię. Takie szlachetne rasy są najfajniejsze bo nigdy nie wiadomo co z tego wyrośnie i fizycznie i psychicznie. Wszystkie zwierzaki są fajne. Pozdrówka
Beata465
5 stycznia 2017, 08:20Hehehehehe a jakże....humorową i honorową ciotką :D
KaJa62
4 stycznia 2017, 20:24Twoje wpisy są cudne, to które to dziecko będzie?, i jakiej maści, pozdrawiam, buziaki.
Beata465
4 stycznia 2017, 21:11osobisty rodzinny piesek to będzie już czwarty , aktualnie będą dwie sunie Tequilla ma już 7 lat Whisky to psi " glut" 5 tygodniowa , rasy : kundel rodowodowy potencjalna medalistka :D , czarna
Magdalena762013
4 stycznia 2017, 19:02Fajnie sie Ciebie czyta - w Tobie jest tyle energii, ze polowe wojska byś obdzieliła:). Domyśliłam sie ze pieskowi pewnie będziesz gotować i w hierarchii ważności w domu Bankomat znowu spadnie niżej?! A pomysł jednodniowych postanowień godny powielenia - dla mnie tez miesiac to za duzo...
Beata465
4 stycznia 2017, 19:18A skąd....będzie naczelnym Psiarzem ...czyli panem , który chodzi z psiczkami do parku :D Paszczur wyprowadza się już na amen do Łodzi więc tatuś będzie dziewczyny prezentował na psich zebraniach ...ja będę ...psią kucharką :D
Magdalena762013
4 stycznia 2017, 20:12Aaa - to wszystko jasne.
kilarka
4 stycznia 2017, 18:46Psie dzieci są cudne. A jak są dorosłe to są też cudne. Piesy to kawałek rodziny.
Beata465
4 stycznia 2017, 18:57Jak każdy maluch są cudne ...ale ja po prostu uwielbiam psy więc je mam , a takiego malucha " bez nałogów" łatwiej wyedukować :D
Ta-Zuza
4 stycznia 2017, 18:42Będą zeżarte kapcie i posikane podłogi!:-D Też jestem psia mama, w domu zawsze jakieś psie dziecko musi być:) Mój znajomy miał kiedyś zestaw alko+niealko - Gin&Tonic:)) - tym zestawem przebił chyba wszystkie imiona?:)) Z innej beczki - jak już Fibi wykarmi maluchy i wydobrzeje po połogu, to bym doradziła koleżance, żeby zabrała psinę na sterylkę - kolejny miot może już nie znaleźć chętnych na wszystkie szczyle... po co mnożyć psią bezdomność?
Beata465
4 stycznia 2017, 18:55tak właśnie mają zrobić, dlatego cieszę się, że psina mi się trafia :D nie ma pogryzionych kapci, ostatnie moje dwa piesy trafiły do mnie jako 8 tygodniowe szczeniaki, Szatan był super, Tequilla zeżarła mi klapka, to była pierwsza i ostatnia rzecz jaką zeżarła :D chyba bardziej " wychowuję" psiaki niż wychowywałam własne dziecki ...chociaż kapci mi nie gryzła żadna :D
Ta-Zuza
4 stycznia 2017, 19:53Ojtam, ojtam! Mój też nic nie zażarł, z artykułów obuwniczych miał jedynie słabość do...sznurówek!:-D
WiktoriaViki
4 stycznia 2017, 18:10to daj fotkę tego dzieciaczka heheh
Beata465
4 stycznia 2017, 18:18jak już będzie at chałupa oczywiście ją przedstawię :D
alinan1
4 stycznia 2017, 17:57no a gdzie zdjęcie Whisky? Fajne imiona:))). Jolek to ja nigdy nie lubiłam. Najbardziej takie najnormalniejsze krzyżówki. No..ja na swój zwierzyniec (kot Mikołaj i suka Megi) też mówię "moje dzieciaczki":))
Beata465
4 stycznia 2017, 18:17jeszcze nie mam zdjęć bo jest z mamą :D ale jak już będzie w domu to oczywiście wrzucę obie moje panny :D
ellysa
4 stycznia 2017, 17:17no i ja mam kotke gruba,rozpieszczona ale kochana moje drugie dziecko:)))
Beata465
4 stycznia 2017, 17:27no właśnie są niczym dzieci...choć jeszcze mi tak nie odwaliło żebym do psicy mówiła " chodź do mamusi" :D
ellysa
4 stycznia 2017, 17:15ja tez lubie i kupuje Jolke Rorywke,o u mnie to slodycze moga zalegac nie przepadam za nimi:)))
Beata465
4 stycznia 2017, 17:26u mnie też mogą zalegać....ale jak mnie napadnie :D
Maratha
4 stycznia 2017, 16:19Moj znajomy mial yorka whisky a potem dokupil suczke jacka russela i nazwal go cola. mial Whisky z Cola :) Moje psy byly boskie - Diana i Ares :) byl jeszcze Aron a teraz jest Max, z nim nie mielismy wyboru, bo juz byl zarejestrowany jako Baldwin Max w kennel club i musielibysmy placic za zmiane imienia a Max mu pasuje wiec juz Max zostal. Gratuluje nowego czlonka rodziny :)
Beata465
4 stycznia 2017, 16:21:D:D dziękuję nie wyobrażam sobie domu bez zwierzaków , u nas były prawie od zawsze :D
Maratha
4 stycznia 2017, 16:31Ja dostalam pierwsza sunie na 5 urodziny, byla ze mna do 18, drugi pies sie przybledal sam jak mialam jakies nascie lat. W miedzyczasie byly koty, papugi, chomiki, rybki, swinki morskie, zolwie, zeberki, ryzowce i kilka psow ktore niestety nie zagrzaly u nas miejsca na dluzej, bo byly 'na przechowanie', jedna sunia ktora musielsmy wydac, bo babcia zachorowala a toto glupie skakalo na kazdego i ciezko bylo ja oduczyc, ale poszla w dobre rece, a u nas byla chyba z miesiac przed operacja babci wiec az tak sie nie przywiazala... w sumie bez zwierzaka wytrzymalam 5 lat :P teraz sobie zycia bez psa znowu nie wyobrazam :D
agajeszczeraz
4 stycznia 2017, 16:02no i pięknie :) też mam domową psicę -wzięłam ze schroniska malusiego szczeniaczka -miał być piesek nie wyżej jak do kolana i surprise-piesia sięga d..y. :) Reklamacji nie złożę ,bo to już domownik :)
Beata465
4 stycznia 2017, 16:09Tequilla jest do kolan ...znajda z lasu , teraz myśleliśmy o schroniskowej ale Bankomat się upierał przy chorej i dojrzałej a ja powiedziałam że po moim trupie , wystarczy że Tequilla jest chora, poza tym wszystkie psy mieliśmy jako szczeniaki, takie łatwiej wychować...a przecież ja mam już dwa wielkie, stare Paszczury :D:D więc tęsknię do maleństwa :D