mogę się polenić. Dzisiaj rano małż podwiózł mnie z Ciaputkiem, do mojego ulubionego warzywniaka. Zgodnie z rodzinną tradycją w sobotę zaczynam gotować bigos ( u nas musi gotować się tydzień) . Sorry ale kapusty nie kupię na targu, więc wybrałam się do mojej ulubionej pani Małgosi, ponieważ niedawno zauważyłam, że przytarganie do domu zakupów o wadze ok 3 - 4 kg ( w kilku siatkach) przerasta moje możliwości fizyczne ( targ mam jakieś 400 m od domu) .Po prostu 50 m przed domem widzę gwiazdy z bólu ...boli mnie kręgosłup i ta cholerna prawa ręka..podejrzewam że znowu daje znać o sobie zerwany przyczep mięśnia, więc muszę bardzo uważać. Stwierdziłam , że za chińskiego boga, nie będę targała 4 kg kapusty w łapach. Więc Bankomat wpakował łaskawie po 7 mnie i Ciaputka ( to jest mój wóz bojowo transportowy, dwukołowy) i podwiózł po kapustę. Kupiłam 5 kg , załadowałam , kupiłam nowy Twój Styl, żeby się odchamiać i przybieżałam do domu, gdzie....zrobiłam świeży chlebek, który właśnie rośnie, potem zmieliłam i upiekłam pasztety mięsne...bo jutro będę się bawiła z drobiowym. Pozmywałam wszystkie statki i wpadłam na pomysł...że zrobię nowy sernik. No masz takiemu narwańcowi jak ja nie trzeba dwa razy powtarzać. Zagniotłam kruche na spód i wierzch, doprawiłam łososia na obiad, doprawiłam cyc indyczy do upieczenia ( będzie bazą do różnych różności) , skończyłam sernik i właśnie on się piecze, a ja siedzę...i piszę wam to i owo. Jeszcze tylko zrobię surówkę i mogę zalec ...i rozprostować grzbiet ..czytawszy gazetkę. Jak to małpie będzie dzisiaj znowu żyło rosołem a nie rybą...to ją usiekę. Wczoraj miała do wyboru biały barszczyk, albo polędwiczkę albo świeżo ugotowany rosołek to oczywiście najadła się rosołu. Pożarła niczym bąk...miała jeść też w pracy ale podobno wczoraj był ohydny. W tej knajpce gdzie jada miała być stypa, podejrzewam, że rosół ugotowano tłusty..jako bazę do żurku. Jak mi dzisiaj marudnie ...to ją obwieszę, za nogi pod sufitem. Stwierdzam samokrytycznie, że rozpuściłam gada jak dziadowski bicz.. " meniu" bez mała jak w renstauracji dzisiaj włącznie z deserem. Jak serniczek będzie cacy to dołączy do mojego portfolio . I to by było na tyle dziewczyny i chłopaki...matko! dopiero jest 12 30? Eeee to może jeszcze łazienkę umyję albo i nie.....a co ja robokop? Miłego popołudnia
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
holka
16 grudnia 2016, 17:46A gdzie foto sernika?!
Beata465
16 grudnia 2016, 18:41nie ma...podobnie jak sernika , Paszczur dzisiaj wpadkował do pudełka pasztet i sernik i wywiózł ...do Łodzi :D
holka
16 grudnia 2016, 17:45Ty to masz pasję gastronomiczną kobieto :) pozazdrościć można tylko tym,których żywisz!
Nattiaa
16 grudnia 2016, 07:27Kurcze jak tak czytam Twoje wpisy to normalnie ideał, każdy facet marzy o kobiecie, która by mu tak podmaślała :D a prawda jest taka że w dzisiejszym pędzie co drugi nawet na obiad nie ma co liczyć haha
Beata465
16 grudnia 2016, 12:40Hmmmm no to ja nadal będę marzeniem ...mój ma obiady i ...nie je , bo " nie będzie jadł wynalazków" ostatnio nawet biały barszczyk stał się dla niego ...wynalazkiem. Ale lata buntu mam za sobą ...nie to nie , łaski bzzzzzzzz
Magdalena762013
15 grudnia 2016, 23:26Niesamowita jestes. Mówiłam Ci to juz kiedys? Hmm. Moge sobie tylko życzyć, żebym kiedykolwiek miała tyle energii i umiejętności.
Beata465
16 grudnia 2016, 06:52Dziękuję kobieto ...miło słyszeć, a ty sobie wyobraź, że zauważyłam iż moja energia jest znacznie mniejsza niż ...drzewiej :D miłego piątku
Beata465
15 grudnia 2016, 18:39Noo właśnie wysłuchałam orgiastycznych jęków Paszczura pożerającego " niebieski smażony" , hmmm nawet nie wiedziałam że wyprodukowałam ów sernik, który jest w repertuarze Długorękiej, a z nazwą " niebieski smażony" wiąże się ...anegdota. No ale ...sernik jutro wyjedzie ..już zapowiedziała że go zabiera i z nikim się nim nie podzieli :D:D i niech zabiera...ja mam swój świeżutki, chrupiący razowiec z ziarenkami, który wyciągnęłam niedawno z piekarnika ( też zostanie pożarty, bo poza nim nie ma innego chleba w domu) o,....ja biedna, nieszczęśliwa ...nie da się tyć ( i bardzo dobrze) :D:D
ellysa
15 grudnia 2016, 18:03no i dziwne ze sie tak daje moja kotka bo ona nie lubi dzieci od poprzedniego domu jak jej zrobily krzywde.
Beata465
15 grudnia 2016, 18:30koty to terroryści ...widać wyczuła że ten dzieć jest niegroźny i da się zaanektować :D
aniaczeresnia
15 grudnia 2016, 17:015 kg kapusty?! To ile tego bigosu wyjdzie?
Beata465
15 grudnia 2016, 17:52jakieś 6 kg :D Haaa to niedawna ( jak dziewczyny były w domu) to gotowałam z 10 kg i tak był " próbowany czy wszystko jest " że na święta zostawała mi ...miseczka bigosu :D
aniaczeresnia
16 grudnia 2016, 06:00Haha, dobrze ze masz takie wielkie garnki...
Beata465
16 grudnia 2016, 06:51daję radę w standardowym 6 l :D ale mam jeden wieeeelki garnek ...jak wypada kolejka świąteczna na mnie to wtedy przy stole siada 17 osób...i potrzebny jest jeden taki gar :D:D
KaJa62
15 grudnia 2016, 15:55Beatko , Ty jak zwykle w szalonym pędzie a robota pali Ci się w rękach, powiedz mi czy te upieczone pasztety to jeszcze przed świętami mrozisz?, I doradź mi proszę do piersi z gęsi pieczonej w piekarniku jaki zrobić sos, myślałam o jakimś owocowym, żurawinowy, borówkowy czy jabłkowy?, pozdrawiam, odpoczynku życzę))))
Beata465
15 grudnia 2016, 15:59tak, te które upiekłam dzisiaj i te które upiekę w sobotę zamrożę....bo pewnie dzieciaki będą chciały zabrać po świętach :D a co do cycka gęsiego ...może śliwkowy? Kiedyś zrobiłam polędwiczkę nadziewaną śliwkami ( mrożonymi) a do tego sos z powideł śliwkowych, suszonych śliwek , czerwonego wina i cynamonu ...no po prostu genialne danie, do dzisiaj nie mogę znaleźć przepisu na te polędwiczki :D ale kiedyś się zabawię i odtworzę tę pychotkę . Jak nie śliwkowy to zrobiłabym żurawinowy ..bardzo lubię ten owoc jesienią i zimą
ellysa
15 grudnia 2016, 15:38no a ja nigdy nie wiedzialam co mu w tej lazience sie podoba,nawet sie balam ze dobierze sie do jakis srodkow czystosc a on sobie siedzi zawsze na podlodze ze swoja kolejka i po kocie jezdzi:))))
Beata465
15 grudnia 2016, 15:51hmmm...słyszałam o kotach dachowcach a ty masz kota ....torowca :D
asiakr
15 grudnia 2016, 15:15A robiłaś kiedyś szynkę z szynkowaru?? masz jakiś sprawdzony przepis??
Beata465
15 grudnia 2016, 15:32nie mam szynkowaru :D może się skuszę po nowym roku ...ale mignął mi tu czyjś przepis na wędlinkę z szynkowaru :D
ellysa
15 grudnia 2016, 15:12jedyne dziecie jakie moj kot toleruje:)
Beata465
15 grudnia 2016, 15:32:D:D hehehehe czyli zgadłam
ellysa
15 grudnia 2016, 15:10no mam podgrzewana podloge i on tam ciagle siedzi z zabawkami i kotem:)))
zlotonaniebie
15 grudnia 2016, 14:55Zostaw już tą łazienkę, nie ucieknie ani robota ani łazienka. Siądnij sobie, zrób kawkę, pomaluj paznokcie, przeczytaj magazyn :)
Beata465
15 grudnia 2016, 15:10yes, yes, yes....nie tykam łazienki niczym Mort stopy Juliana ...czytam...moje pazury jeszcze niegodne malowania ...pracuję nad ich wzmocnieniem :D
ellysa
15 grudnia 2016, 13:12u mnie kafelki lsnia a podloge zostawiam na pozniej bo tez znajoma z dzieckiem wpadnie a nie wiem czemu dziecie zawsze bawi sie w owej lazience????
Beata465
15 grudnia 2016, 15:08może masz tam cieplutko :D
ellysa
15 grudnia 2016, 13:03no chyba robokop,bo Cie goni,ze ho ho:))ja wlasnie skonczylam moja lazienke a mam ja dosc spora bo i prysznic i wanna no i kibelek,przestrzen duza do ogarniecia:)my w weekend zaczynamy cos na swieta pitrasic,u nas tez bigos musi dobrych pare dni dogorywac,taki jest wtedy najsmaczniejszy.
Beata465
15 grudnia 2016, 13:07ja na szczęście mam małą ...i wypatrzyłam jedną malutką pajęczynkę...więc ogarnę ją szybko, wczoraj umyłam podłogę...ale mi się goście zwalili i ceramiki nie zdązyłam piknie wybłyszczyć :D