no i mnie naszło i zakupiłam, a ściślej Długoręka siostra zakupiła nam tak reklamowany przez niektórych makaron konjac...najpierw się przestraszyłam co za " galaretę" mi szwagierek na stół rzucił , bez mała jak nagie miecze , bo było ich dwa ...opakowania konjacku się znaczy Wyboru w naszym Leclercu nie ma wielkiego bo jest tylko 3 wzorki, ja sobie zażyczyłam grube ziarenka, które wyglądają jak groch i wstązki. Wczoraj ugotowałam mój sos do spaghetti czyli masa warzyw , mielona chuda wołowinka i passata. Mniam no i grzecznie czekałam na dzisiaj aż zjem z owym dietetycznym makaronem. Właśnie zjadłam ...eee przyznam że odwłoka mi nie urwało i wolałabym zjeść ze spaghetti, no ale ...jak to ma być takie bezkarne żarło to trudno. Ja jednak wolę smak makaronu od smaku konjacka. Ale namierzyłam w internecie panią, która ma większe porcje tego wynalazku a tańsze niż w sklepie, jak Żmijom to przysmakuje to będę kupowała w ilościach bez mała hurtowych, bo do Leclerca to akurat nikomu specjalnie nie po drodze. A i jeszcze mój kat reflektuje na owo żarło. Na razie jestem obżarta niczym bąk czyli....po kokardkę. Idę się polenić, bo czuję się cokolwiek zmęczona w zasadzie dniem wczorajszym, kiedy chwyciłam się pazurami roboty, zrobiłam drożdżowe ze śliwami i kruszonką, usmażyłam galaretkę z żurawiny ( do serów, pasztetów, drobiu i innych frykasów) takiej ooooogromnej, bo kupiłam hodowlaną kanadyjską ...drogie to jak cholera. No ale sobie zaszalałam bo kupowałam u męża chrześnicy bankomatu i tu mogę wziąć na kreskę bo rachunki płaci " wujek" a rachunki za takie wynalazki tudzież suszone owoce wychodzą...nieprzyzwoite.Tak więc ciasto się piekło, galaretka smażyła a ja produkowałam sos do spaghetti i o 12 byłam obolała ale skończona ..roboczo. Dzisiaj od rana szalałam z puszczaniem ciuchów w obieg. Fotografowałam, opisywałam ( czyli robiłam wszystko czego szczerze nienawidzę) i wystawiałam na allegro. Ja jestem jakimś dziwolągiem. Waga stoi uparcie w miejscu a spodnie lecą ...więc kupuję nowe a stare sprzedaję. Generalnie odczuwam teraz zmęczenie, być może z tzw. przeżarcia, idę na herbatkę zielskową a potem relaks...najlepiej przy Morderstwach w Midsomer Udanego popołudnia wszystkim
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ellysa
17 października 2016, 13:00i tak i tak mam rewolucje aktualnie wiec dzis jade do lidla po ten specjal:)
Beata465
17 października 2016, 13:29a może on ci uspokoi rewolucje ...bo to wg opisu jest sam błonnik :D
ellysa
17 października 2016, 12:04a rewolucji nie dostane?:))))
Beata465
17 października 2016, 12:13a tego to nie wiem...ja mam zołądek imperialistyczny : truskawki, mleko od krowy, czereśnie i na koniec woda ze studni, kuzynki pogoniło przy czereśniach ...mnie nic nie drgnęło :D
ellysa
17 października 2016, 11:29hmm nigdy takiego nie jadlam:)
Beata465
17 października 2016, 12:01należy spróbować ...nie umrzesz :D to pewne
Maratha
17 października 2016, 10:39Konjak jeat wlasciwie bezsmakowy, troche jak z tofu - czym przyprawisz tym smakuje. Najlepiej go pod koniec gotowania sosu po prostu w sosie utopic i niech sobie pare minutek naciaga smak, wtedy jest najlepszy :)
Beata465
17 października 2016, 12:00Tak zrobiłam ...niemniej sos był zbyt mało słony i całość....eee nie miała pożądanego przeze mnie efektu ..niemniej przeżyłam :D
Maratha
17 października 2016, 12:14warto sos troche przEprawic :) tak zeby byl nieco intensywniejszy smak niz zwykle :)
Beata465
17 października 2016, 12:17Małż konsumował ( ale z ziemniakami) co jest rzeczą niebywałą, więc nie chciałam przedobrzyć :D
Magdalena762013
16 października 2016, 20:17A nigdy o czymś takim nie słyszałam. Tzn. Nie - myślałam oczywiscie, ze najpierw mowa o alkoholu, ale tu niespodziewajka... moze i mnie kiedys najdzie, zeby tego spróbować. Dzięki za takie wieści.
Beata465
16 października 2016, 20:40:D:D spróbuj ...nie jest zły, choć nie powalił mnie , żeby on chciał mieć jakiś smak :D:D
Ta-Zuza
16 października 2016, 18:50Skuszona dzisiejszym wpisem, przeczytałam z zapartym tchem kilka miesięcy wstecz - masz świetne pióro i nietuzinkowe podejście do życia! Gratuluję osiągnięć w odchudzaniu, które traktować należy chyba podwójnie przy takich jak Twoje talentach kulinarnych! Zasiadam w czytelni i czekam co przyniesie Twoje jutro:)
Beata465
16 października 2016, 19:24Witaj , witaj, dziękuję:D jutro po pierwsze primo przyniesie mi basen ...ciemnym rankiem, a potem ...zobaczymy :D
Beata465
16 października 2016, 19:25Ale to zabrzmiało ...znaczy się na ten basen to ja muszę dojechać a nie ...usiąść :D
WiktoriaViki
16 października 2016, 15:50Waga stoi bo może zepsuta??? hehe, ważne, ze gacie masz luźne, buźka:)))))
Beata465
16 października 2016, 16:00niestety ....działa, ale masz racje , wściekłe gacie bardziej mnie cieszą :D
aniaczeresnia
16 października 2016, 14:51Ja tam lubię konjac właśnie za tą bezkarnosc ;-) żołądek zapchany a kalorii niewiele. Miłego popołudnia!
Beata465
16 października 2016, 15:06Eee no ale mój żołądek nie musi być zapychany :( bardziej od zapchania kręci mnie ..smak :D miłego
aniaczeresnia
16 października 2016, 15:15Ale jak żołądek pusty to łatwiej ulegamy pokusom. Ja tam czasem lubię się podelektowac a czasem takie zapchanie konjakiem mi dobrze robi. Każdy ma inne podejście do diety. Ja nie znoszę być głodna ;-) buziaki