serio serio....tak mi się ostatnio wzięło na wspominki...jak ja bym chciała się włóczyć po uliczkach dzielnicy łacińskiej Barcelony a nie mordować się tutaj. niby człowiek w domu ..a wiecznie mnie nie ma...wczoraj masaż, potem do domu...z mamą do lekarza...do domu...zamówione ciasto upiec i już wieczór. Dzisiaj od rana zmywanie, mycie podłóg , zrobiłam już chleb...ale teraz z połowy porcji, bo przecież wszyscy jedzą domowy chleb ale nie mój małż...on musi sobie kupić piekarniany i da się porąbać wmawiając jaki to " zdrowy" chlebek robią w piekarni. No niereformowalny chłop i już. Mało tego ...ma ostatnio fazę na śliwki, przedwczoraj przywlókł , dzisiaj kupił dwa woreczki. cholerka...no nie będe mroziła bo mam jeszcze zeszłoroczne , jak moment odpocznę to zrobię bułeczki ze śliwkami, a jutro umyśliłam sobie knedle , to będę miała na poniedziałek obiad dla Paszczura...i jak tu chudnąć? Nie da się choć dzisiaj grzecznie zjadłam jajecznicę, kromkę mojego chleba i pomarańczkę na śniadanie. Na drugie będzie twarożek , na obiad rybka z ...no właśnie z czym...chyba z sałatką z pomidorów , na podwieczorek pewnie kefir a na kolację gotowane udko kurczaka. Noce z pełnią cudne :D i chłodne...nareszcie raj dla mnie. Takie rześkie powietrze. Aaaa umyśliłam sobie jeszcze dzisiaj tulipany posadzić. Zaraz odsapnę, zbiorę odwłok w trok i to zrobię. Swoją drogą mam ostatnio fazę na storczyki , zakupiłam sobie całe dwa ...ciekawe czy hodowla owych kwiatów mi się uda :D Miłej soboty dziewczyny....milutkiej , podobno za niedługo ma się pochmurzyć i padać...zobaczymy .
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aniaczeresnia
19 września 2016, 10:16Nie ma to jak "wolne" dni w domu... Zawsze powtarzam mezowi, ze lubie wrocic do pracy, zeby sobie troche odpoczac...
Beata465
19 września 2016, 12:21Świetna prawda :D
annastachowiak1
18 września 2016, 10:19Też bym mogła pobyć w Barcelonie po raz drugi,ale ja wolę być tam gdzie mnie jeszcze nie było.....Teraz do Barcelony poleci słuzbowo moja córka i przedłuzy sobie pobyt chociaż 1,5 dnia ,aby pozwiedzać.....
Beata465
18 września 2016, 10:23Tam gdzie mnie nie było też mogę być....ale nic nie poradzę...miłość jest miłością i mogę do niej wracać nie raz :D
holka
17 września 2016, 15:22Co tu dużo mówić...w domu i wokół domu zawsze znajdzie sie jakieś zajęcie :) A wybierasz się w najbliższym czasie w jakąś podróż?
Beata465
17 września 2016, 15:51Niestety :( z kurzenia nie ma środków na podróże
Magdalena762013
17 września 2016, 13:33To moze i dobrze, ze maz nie je Twojego. Ile wtedy miałabyś więcej pracy? A tak? Niech sobie kupuje w piekarni:). Gratuluje energii.
Beata465
17 września 2016, 14:54łooooo matko ....kręgosłup mi zdechł....na szczęście pierwsze bułeczki za 5 minut wyciągam z piekarnika ....tylko polukrować ...i ......można zalec :D
paniania1956
17 września 2016, 12:25Tez hoduje storczyki albowiem nie wymagają wiele zachodu; okno z północy, podlewanie raz na ok 3 tygodnie i są niezwykle wdzięczne, kwitną obficie co roku. Mam 4 okna od północy i w każdym pięknie kwitnący storczyk się pyszni.
Beata465
17 września 2016, 13:06ja mam południowe okno, ale słońce mi przesłania druga chałupa :D , a poza tym nie trzymam ich na parapecie, bo już mnie ostrzezono że popalę im liście, więc stoją sobie na szafce i mają " rozproszone" światło :D
mania_zajadania
17 września 2016, 10:07Ja tam sie też cieszę, że trochę chłodniej bo ostatnio patelnia każdego dnia, a ja się chyba starzeję i coraz mniej mi slońce sie podoba;) Ja na urlopie macierzyńskim i jak mi ktoś mówi "siedzisz w domu" to mnie szlag trafia- siedzisz to Ty w biurze se myślę, hihi Knedla lubię bardzo, ale nie wychodzą mi i potem mam frustracje:(
Beata465
17 września 2016, 13:04no właśnie, mnie też szlag trafia jak ktoś mówi " nie pracujesz, w domu siedzisz ...to co narzekasz , przecież nic nie robisz" wrrrrrrrrrrrrr.....właśnie mi ciasto drożdżowe wyrasta, śliwek tyle że zrobiłam podwójną porcję...czyli wyprodukuję jakieś 60 bułek :D , dobrze że w zamrażarkach się zluzowało, to część bułek zamrożę
elkada
17 września 2016, 09:59Podziwiam zapał i pracowitość,ja póki co przetwarzam antonówki...słoiki mam dostać,na razie suszę,pokrojone w cieniutkie plasterki,na domowe chipsy.A jeszcze dwie torby gospodarcze na ,,oko" 20kg...
Beata465
17 września 2016, 13:02o matko.....podziwiam, ja jabłka kocham ...świeże, suszu nie znosze, jak robię wigilijny kompot to bez suszonych jabłek :D
elkada
21 września 2016, 10:04Ale mój susz nie jest przeznaczony na kompot,to są chipsy do chrupania teraz...
Beata465
21 września 2016, 10:57Wiem.....tylko że suszone jabłka mi nie podchodzą ani jako susz wigilijny ani jako chipsy niewigilijne :D :D , teraz dzieć mi zwiózł klatkę gruszek...korci mnie zrobienie ich w syropie :D
pietraska3
17 września 2016, 09:33No muszę twojemu mężowi przyznąć rację ...w tradycyjnej piekarni a nie w pseudo piekarniach ..jakich teraz na rynku mnóstwo ........ chleb jest lepszy i dłużej trzyma śwoieżość ze względu na dobry zakwas ....takiego samego nie zrobi sie w domu bo nie ma do tego warunków ...buziaki
Beata465
17 września 2016, 13:01a zrobi ....chleb mam tydzień świeżutki, zakwas robię sama :D