z wagi....nic sobie nie ukręciłam, dzisiaj zobaczyłam 119,3 jest zadowalająco. W ciągu ostatniego tygodnia pożegnałam się z kilogramem. A niech idzie w cholerę i najlepiej nie wraca. Jest szansa , że zamorduję dzisiaj Bankomat, nienawidzę jak mi ktoś burzy moją logistykę mówiłam od dwóch tygodni jak krowie na rowie , że w tygodniu przedpalmowym chcę upiec pasztety, tydzień temu sporządziłam kartkę z tym co mi potrzebne, jeszcze wczoraj przypominałam ( bo u nas dzisiaj dzień targowy) a dzisiaj kole 8 na moje pytanie gdzie mięsa.....rozkosznie oświadcza " nie byłem na targu" , no to ja mniej rozkosznie oświadczyłam, że jak zwykle ma głęboko w odwłoku moje plany i założenia i że jak zwykle przyjdzie Marysia i wszyyyyyyyystko zrobi, wziął rozpiskę i oświadczył, że może pójdzie dzisiaj na targ....Ja nigdy nie zrozumiem tego zaginionego ogniwa ewolucyjnego między nami kobietami a małpami. Do cholery przecież widzą jak kręcimy się po kuchni, ucieramy, sypiemy, gnieciemy, miksujemy i wychodzą z założenia, że to nic....że to nie wymaga czasu, że my to możemy stać przy garach ciurkiem 18 godzin....może jego mamusia tak stała ( na pewno, u nich goście w drzwi a one w kuchni siekają warzywa na sałatkę) ale ja nie będę...bo ani nie mam ochoty ani zdrowia. Za to mam już uniesione w górę ust korale i śliczne ząbki na wierzchu, czyli przyjęłam formę " brytana podwórkowego" wrrr....wrrrr....wrrrrrrrrrrrrrrrrrr .
Dla spokojności wypiję sobie wodę imbirową. Jak wczoraj króciutko wspomniałam, Paszczur przysłał menu weselne...oj jakie pychotki proponuje ten hotel....i weź tu człowieku i wybierz....no po długich namysłach zaznaczyłam jej " nasze" menu i odesłałam....niech oni sobie ew. skorygują wg. własnego uznania, prosiła żebym jej powiedziała czego nie brać...więc odradziłam wszystko co z majonezem, galaretą i niestety całe ryby....bo wiem jak ludzie będą wściekli, kiedy będą wywlekali ości z pomiędzy zębów. Muszę jej zaraz napisać, niech zmieni godziny posiłków...bo te proponowane przez nich są ...zbyt blisko siebie :D człowiek nie zdąży zgłodnieć a znowu ostatnie gorace danie proponują o 2 , co przy zabawie do białego rana i ilości alkoholu we krwi niektórych gości dla mnie jest nienajlepszym pomysłem :D
No to miłego dnia piękne, uzupełnię moja listę zakupów na poniedziałek, bo już muszę dopisać i to co mi będzie potrzebne do ciast.
beatrice10
18 marca 2016, 16:45Gratuluję! :)
Beata465
18 marca 2016, 18:38dziękuję
kitkatka
17 marca 2016, 22:33Cały czas utwierdzam się w przekonaniu, że mój chłop jest wyjątkowy. Nie dość, że płaci to jeszcze targa i wiecznie uważa, że ja strasznie dużo pracuję w domu, hi hi hi. Pozdrówka
Beata465
18 marca 2016, 05:40Napewno znam jeszcze jeden taki wyjątek :D
Anivia
17 marca 2016, 21:38Ja ostatnio znalazłam taki obrazek po angielsku że tracenie na wadze powinno byc jak tracenie dziewictwa raz utracisz więcej nie wraca :)
Beata465
17 marca 2016, 22:04hihihihi a jak komuś się ...ugina?
iwonaanna2014
17 marca 2016, 21:27gratulacje :)
Beata465
17 marca 2016, 21:30dziękuję
patih
17 marca 2016, 20:29gratulacje
Beata465
17 marca 2016, 20:34Dziękuję
Beata465
17 marca 2016, 19:06Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/. Przejawia się on następująco: - Decyduję się na podlanie ogrodu. - Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód i stwierdzam, że wymaga umycia. - Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stole pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki. - Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu. - Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jest pełny. - Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz. - Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika będę blisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatne czekiem. - Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową i stwierdzam, że został mi jeden czek. Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie. -Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawno piłem. - Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki. -Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę na kwiaty na parapecie wymagają podlania. - Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tam moje okulary, których szukałem od samego rana. -Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem na biurko, ale najpierw podleję kwiaty. - Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę. Nagle zauważam pilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole kuchennym. - Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądać telewizję będę znowu szukał pilota i nie przypomnę sobie, że jest na stole kuchennym. Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze. Tam gdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty. - Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę. Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę. - Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałem zrobić. Pod koniec dnia: - Ogród jest nie podlany - Samochód jest nie umyty - Rachunki są nie zapłacone - Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku - Kwiaty są suche - Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej - Nie mogę znaleźć pilota telewizyjnego - Nie mogę znaleźć moich okularów - I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochodu A kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo zajęty i jestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to poważny problem. Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim, których znasz, bo nie pamiętam komu ją już opowiadałem. Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi ! STARZENIE SIĘ JEST NIEUNIKNIONE DOROŚLENIE JEST OPCJONALNE ŚMIANIE SIĘ Z SAMEGO SIEBIE JEST TERAPEUTYCZNE
Magdalena762013
17 marca 2016, 21:15Niezłe, choc czeki wskazują na twórczość zagraniczna:). Ale zauważam u siebie już pewne podobieństwo, a jeszcze tych lat zbyt dużo nie mam. Czyżbym wchodziła w wiek starczy?
Beata465
17 marca 2016, 21:30hihihi to pewnie jest choroba uniwersalna ogólnoświatowa :D
Beata465
17 marca 2016, 18:59A co by się stało, gdyby mężczyźni naprawdę rządzili tym światem? 1. Święto Kobiet 8 marca zostałoby przeniesione na 29.02 (raz na cztery lata idzie to znieść), 2. Krawata można nie wiązać, rozporka nie zapinać, 3. Operacja powiększenia piersi byłaby refundowana przez NFZ, 4. Wszystkie kobiety miałyby to samo imię - dla uproszczenia, 5. Wszystkie kobiety miałyby alergię na złoto, futra i drogie kamienie, 6. W pracy chłopak, który najlepiej gra w Quake, automatycznie byłby wybierany na kierownika, 7. Każdy telefon przerywałby połączenie po 30 sekundach rozmowy, 8. Uważne wpatrywanie się w kobiecy biust na pierwszej randce byłby odbierany jako miłosne wyznanie, 9. Za jazdę lewym pasem 60km/h rozstrzeliwano by na miejscu, 10. Przewracanie kopniakiem stolika z szachami, warcabami lub grą monopol automatycznie oznaczałoby zwycięstwo, 11. Na początku każdego wydania wiadomości prowadzący opowiadałby najnowsze sprośne kawały, 12. Wynaleziono by skarpetki, które by istniały tylko w parach, pozostawione w różnych miejscach podpełzałyby energicznie do siebie, 13. Bikini byłoby najlepszym ubraniem bizneswomen... i nie bizneswomen też, 14. Kobiety miałyby okres raz na 2 lata - podczas Mistrzostw Świata i Europy w piłce nożnej...
EwaFit
17 marca 2016, 19:47to jest super Beata-----zrob z tego swój następny wpis, co by był zapamiętany na wieki :) i komentowany :) No mega!
Beata465
17 marca 2016, 20:34hihihihi i znalazłam coś jeszcze :D:D faktycznie to trzeba zrobić w dużym formacie :D
Magdalena762013
17 marca 2016, 21:0614 i 9 - the best; 13 i 11- całkiem możliwe, 12- to rownież by obowiązywałoby, gdyby kobiety rządziły światem; Ew. Wszystkie skarpetki były u identyczne; 10-?, 8- takie ułatwienie?, 7- chodzi o telefon kobiety do faceta?, 6- nie znam gry, ale to jakiś pomysł, 5- w druga stronę to chyba byłaby alergia na super auta, drogie zegarki, itp., 4- co do wspólnego imienia to moze mężczyźni nazywałoby kobiety po prostu ONA lub kobieta:), 3- a moze zamiast zwracać za operacje
Magdalena762013
17 marca 2016, 21:11...to byłby nakaz noszenia bluzek z dużym dekoltem:), 2- rozporki zasuwalyby sie same, klapa w toalecie - tez, a krawat wiązałyby sie same; 1 - a święto kobiet? Takie święto nie istniałoby; 8 marca byłby dniem mężczyzn, albo każdy 8 dzień miesiąca:).
iwonaanna2014
17 marca 2016, 22:25Świetne !!!!
Magdalena762013
17 marca 2016, 18:49Mój maz stwierdził, ze Twoj wpis jest dziś mocno seksistowski - bo tak mnie ubawił, ze mu go przeczytałam. Przestraszył sie, co ja napisze w komentarzu (zwłaszcza o facetach) i poszedł sobie:). A Ty chyba musisz takie sytuacje traktować jako możliwe i już. Zawsze należy mieć procedurę awaryjna:)
Beata465
17 marca 2016, 18:57Że mężczyzna napisze komentarz :D no cóż...jestem gotowa z nim polemizować. Pewnie go uraziło to ogniwo między nami i małpami. Niestety z rozlicznych badań naukowych wynika że jesteśmy tą lepszą pcią....większa odporność na ból, dłuższa przeżywalność, no i to nie kobieta ma przestać istnieć za kilka tysięcy lat....fakty, fakty , fakty. A ja i tak lubię mężczyzn bo cytując klasykę " Mę... mężczyźni? Do czego służyli? No używało się ich w większości wypadków do pracy" :D:D
Magdalena762013
17 marca 2016, 20:44Uwielbiam Seksmisję i uważam, ze świat bez mężczyzn byłby smutny:).
Beata465
17 marca 2016, 20:48I ja też....i Seksmisję.... i mężczyzn
EwaFit
17 marca 2016, 18:42No, to super ze spadkiem wagi. Teraz trzeba uważać na wyposażenie świąteczne w jedzeniu, zeby tego szybko nie nadrobić, chociaż mysle, że jako twarda osoba, przy postanowieniach, bedziesz trzymać na strazy otwór gębowy :)
Beata465
17 marca 2016, 18:52Postaram się ...zresztą jak się tak natyram to mi się jeść nie będzie chciało :D
siostrazdlugareka
17 marca 2016, 15:44Mój małż jest reformowalny i dziecek też . Wystarczyło ,że kilka razy rzuciłam się do gardeł i wiedzą ,że jak mówię dzisiaj !!! To dzisiaj !!! Bo może być krwawa niedziela , nawet w piątek . Hehehehe biorąc pod uwagę ,że nawet nasz św. pamięci tatuś się przestraszył mojej nieobliczalności , to co dopiero niespotykanie spokojny mąż :D
Beata465
17 marca 2016, 13:10Niniejszym mam przyjemność oznajmić że jestem zbączona ...tzn. nażarta niczym bąk po powrocie znad pól i łąk :D:D
Magdalena762013
17 marca 2016, 18:46Zbączona nie kojarzy sie dobrze:(.
Beata465
17 marca 2016, 12:05Muszę wam powiedzieć że jestem z siebie dumna ...oprócz pływania i spacerowania w dni w które tego nie robię ćwiczę z Vitalia streching, właśnie go skończyłam iiiii...jestem dumna ...do dzisiaj miałam problem z siadem na piętach i prościutkim wyciągnięciem się w górę....hehehe albo mi się dupencja odrywała od pięt albo to był wyprost po skosie ...nareszcie dzisiaj ...tyłek jak należy na piętach a ja w górze niczym świca. Hurraaa, hurra....coś tam mi się rozciągnęło po 3 tygodniach , Jestem z siebie zadowolona i w związku z tym udzieliłam sobie pochwały wzrokowo paszczowej - przed lustrem :D :D Idę szykować obiad : naleśniki z farszem mięsno fasolowym czyli takie ....burrito meksykańskie bez mała :D
KaJa62
17 marca 2016, 11:46Te pasztety to jeszcze zamrozisz,? Bo ja Te pasztety to jeszcze zamrozisz,? Pozdrawiam
Beata465
17 marca 2016, 12:00Tak ...zamrożę, tylko jeden mam z musem owocowym i nie wiem co robić...czy robić teraz mus na wierzch i mrozić....czy rozmrozić przed świętami i dopiero wtedy pokryć go musem :D czy ktoraś z was produkowała taki pasztet? i mroziła go
ellysa
17 marca 2016, 11:20hahaha Ty to jestes dobra:))))
Beata465
17 marca 2016, 11:23niom, zdarzyło mi się kiedyś przyjść na imprezę później ( bo w zwyczaju mam być pierwsza ) i usłyszałam tekst ....no nareszcie jest Beata teraz dopiero impreza się zacznie , uuuuuuu to był miód na moje uszy :D
ellysa
17 marca 2016, 11:05hahaha to moj M ciagle do mnie powtarza,ze kiedys jego cierpliwosc sie skonczy i mnie wykonczy a potem zakopie za szopka w ogrodku:))))))))))tylko,ze ja powiedzialam ze bede go wtedy straszyc i chyba dlatego sie powstrzymuje:)))
Beata465
17 marca 2016, 11:17Kiedyś w towarzystwie rozwinął się temat czy mężowie znają marzenia żon , na co mój małż , patrząc na mnie odkrzyknął " chcesz być skremowana" ludzie zamilkli a ja słodko odrzekłam " jestem w szoku jak ty pamiętasz moje największe marzenie, ale nie łudź się że je zrealizujesz , nie dam ci tej satysfakcji, bo umrę po tobie" :D :D no i oczywiście towarzystwo miało ubaw gotowy
Anpio7
17 marca 2016, 09:25Gratuluje spadku, brawo! Tylko nie oblizuj łyżek podczas wypieków, ostrożnie,bo nie wskazany wzrost wagi, a wesele tuz tuż. Miłego dnia życzę :-)
Beata465
17 marca 2016, 09:46Dziekuję....nie boj sa kobieto , ja nigdy nie oblizuję lyżek :D tak jak doprawię tak musi byc....i jest ...dobre :D
BeataS1984
17 marca 2016, 09:10heehehh fajnie piszesz jak domniemywam o mężu :)... gratuluje spadku wagi. I masz rację niech nie wraca...
Beata465
17 marca 2016, 09:45of course...o małżu , matko skąd ja nerwus wzięłam tyle cierpliwości żeby przez 30 lat nie zabić , posiekać i zakopać w ogródku :D:D
BeataS1984
17 marca 2016, 13:16No my kobiety musimy miec mega duzo cierpliwosci. Wiem cos o tym