nie znoszę takich poranków, człek się budzi niczym ptaszyna, wypoczęta, radosna a tu....fuj, szaro, buro, mokro , smutno no masakra. I wtedy człek się wlecze do kuchni...na początek wypija wodę z cytryną( słoneczną), potem kawę, potem tosty z szynką, pomidorem i serem ( znowu porcja słoneczności) a potem ogarnia pomałżowski pierdolnik w kuchni i zabiera się za produkcję obiecanych bułeczek ....jak dobrze pójdzie to bułki będą gorące w momencie kiedy Paszczur uchyli powieki. Potem podziałam intelektualnie...czyli ponurzam się w powiatach :D a wieczorkiem ...Barcelońskie smaki ...trzeba się będzie odpowiednio odpindrować i wystroić...dzisiaj w planach ...granaty, niebieskości i czerń :D:D , miłego piątkowego poranka
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Beata465
19 lutego 2016, 22:32Nagrzeszyłysmy tak...że przejadłyśmy i przepiłyśmy całe moje zaskórniaki, przyznam że cena ryby ...mało nie zrzuciła mnie pod stolik...ooooo następnym razem będę jadła dania z karty albo zapytam o cenę...tego co właśnie przyjechało ....szok...mam dosyć grzeszenia co najmniej na miesiac- post, post będę uprawiała i umartwianie się a może i biczowanie :D
Beata465
19 lutego 2016, 22:33ale gin na sposób hiszpański ze świeżym ogórkiem i bazylia...zdecydowanie mi posłużył poprawił krążenie, odgonił kaszel....głos też :D
Dytusia
19 lutego 2016, 22:01a ja bardzo lubię jak pada deszcz:)
Beata465
19 lutego 2016, 22:30ze śniegiem ...brrrrrrr
Magdalena762013
19 lutego 2016, 18:12Czyli dziś dalsza cześć dogadzania sobie konsumpcyjnie na mieście? A pogoda właśnie barowa:).
Beata465
19 lutego 2016, 18:45o matko teraz to u nas tak leje....że powinnam rzec iż przede wszystkim gin....a do niego coś...ale bym skłamała....rybka i inne morskie pychotki a do nich ...szklaneczka ginu :D
AnnaSpelniona
19 lutego 2016, 12:25Kochana moja ją też nie cierpiała sprzatac ale kupilam książkę magia porządków z feng shui Karen Kingston .....rewelacja !!!!! Polecam! Wiesz jestem typem chomika ostatnio ciężko było wejść do piwnicy naszej a jest olbrzymia bo mamy dom .Wraz że sprzataniem jakbym odgruzowywala sama siebie .buziol u mnie słońce dziś
Beata465
19 lutego 2016, 12:27to chyba najpierw powinnam wyrzucić małża z domu ....3/4 śmietnika to jego rzeczy...oczywiście 5 mln śrubek i każda potrzebna :D
izabela19681
19 lutego 2016, 10:42Z utęsknieniem czekam poranków, gdy o 4-5 rano budzi mnie rejwach ptasiorów buszujących w pnączach zaraz przy moim oknie.
Beata465
19 lutego 2016, 10:54ja słyszę taki skarbeńki z pobliskiego parku ...ale posadziłam nowego kuzyna Coś to może znowu mi słowiki się w nim zalęgną
Magdalena762013
19 lutego 2016, 18:14Kto to, co to "nowy kuzyn"?
Beata465
19 lutego 2016, 18:46kuzyn coś to wierzba karłowata....znajoma jak zobaczyła ją na zdjęciu to orzekła że drzewko wygląda jak kuzyn coś z rodziny Adamsów...poprzednią ...wygrzebała Tequilla, dotąd cholera ryła koło niej ...aż wierzba uschła....zaraz poleciałam i kupiłam...nową
doris_do
19 lutego 2016, 10:16mnie taka pogoda absolutnie "rozwala" i nie pozwala cieszyć się piątkiem piąteczkiem piątuniem ;-))))) ale trza przywdziać banana na twarz i od razu lepiej będzie.... zatem zaklinamy deszcz.... słotę miernotę :-)
Beata465
19 lutego 2016, 10:30nawet mózg mi zapleśniał, zastanawiałam się ...jak ty odziejesz tego banana :D:D czy będziesz się wpasowywała w skórkę...czy otulała miąższem :D
doris_do
19 lutego 2016, 10:48...no cóż otwór paszczowy mam "rozdarty" ale.... chyba nie az tak coby "w poprzeka" przyodziać go bananem, zatem zostawmy ten smętny owoc li tylko jako nieudolną przenośnię radosnego uśmiechu (nie nie będę się paprała w jego miąższu ale już widzę jak się "sczerzysz" wyobrażając sobie mnie w tejże roli ;-)))))
Beata465
19 lutego 2016, 11:07zgadłaś zarechotałam ...wyobrażając sobie jak wciskasz w skórę biódr....miąższ :D