jeszcze wieczorem poradzę w sprawie rozwodu i koniec z wymiarem sprawiedliwości do poniedziałku. Jutro też nie muszę się martwić gotowaniem pomidorowej bo Paszczurzątko wczoraj powiedziało " a może byśmy poszli do Winowajców, może ciocia Basia ( Kudłata) by z nami poszła?" w to mi graj...zarezerwowałam stolik na jutro dowiedziałam się że w karcie jest kilka zmian. No i spytałam Paszczura kto płaci za to restauracyjne żarełko bo przecie ja nędzorek :D rzekła, że " zbiorowo" a potem ze no ma jakieś tam fundusze reprezentacyjne. Ja z właściwym sobie urokiem ( i w ramach profilaktyki) oznajmiłam Bankomatowi że " dzieci jutro chcą jeść w hiszpańskiej knajpce" i kici kici mi będzie potrzebne bo w naturze mogą nie chcieć przyjąć za jadło i napitek :P, był zdziwiony ( co u niego jest stanem permanentnym) że dzieć przyjeżdża do domu . Raniuśko zanim poleciałam do Wysokiego Sądu, uczyniłam chlebek razowy ze słonecznikiem, a jutro rano dla dziecków i nie tylko, zrobię bułeczki makowe. Bo w sobotę pożegnam się na czas jakiś z Robusiem Podkuchennym, padł mi w nim blender, a że sprzęt jeszcze na gwarancji to go oddam do naprawy, tylko że najbliższy serwis w ...Łodzi no i zięciunio potencjalny , zgodził się zabrać go do serwisu ( bo chłopie odzianinem jest) a niech by spróbował nie chcieć...bo by takich dobroci nie jadł , jakimi im dogadzam . Wczoraj musiałam się wić, jak Piekarski na mękach, zeznając w sprawie " czy ty przypadkiem ciociu nie obiecałaś nam tiramisu" Noooo przyznałam że obiecałam i zrobiłam i nawet matkę i ciotkę czyli Kudłatą powiadomiłam żeby z drużyną przyjechała na deser a ona wyjęczała ...że się obiadała słodyczami i nie . No i surowe usta sprawiedliwości zwrociły się w jej stronę i ją ....obsobaczyły. No powiedziałam że zrobię drugie tyrajmisiu bo się wcale nie wypieram obiecałam to będzie, i spytnęłam kiedy " sprawiedliwość rodzona" wraca do Londynu, żebym zakupiła biszkopciki bo tego mi do deserku zabraknie , na co Kudłata wyszeptała " ty nic nie rób" ona jedzie w piątek alkoholizować się do stolicy i zapomni o tyrajmisiu ...no dobra, nie kupiłam, ale jak przyleci następną razą, to już sama nieproszona zrobię dla niej i dla Damiana tę słodycz, a jakby coś jęczała ...to jutro obdaruję Kudłatą bułeczkami makowymi niech dziecię ...uciszy. A tymczasem pochłeptałam ciut ciut chwilkę odpocznę i zrobię obiadek ...cycusie kurzęce nadziewane jarmużem i mozarellą :D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Malina007
23 stycznia 2016, 08:04Ojoj,zły dzień dla mikserów;-) mój wczoraj wciągnął ciasto drożdżowe z michy do środka i wyszło wywietrznikami;-)ale co tam, z truskawkami i posypka udało się.w zasadzie już nie ma ;-)Wszystkie sztudenty tez do domu zawitały ,wiec i wołowina burgundzka i ciasto i baleronik się peklowany od tygodnia...oj tez lubię pichcić:-)
Beata465
23 stycznia 2016, 08:18:D:D ja właśnie karmiłam Paszczurzycę gorącymi tostami ( z własnego chlebka tostowego) bo małpa chciała do fryzjera lecieć bez śniadania....mało że będzie siedziała tam ze 3 godziny to jeszcze mróz okrutny - 14, miłego dzionka
Nejtiri
21 stycznia 2016, 20:14P.S jak ty jarmuz robisz?? ja raz ugotowalam (poddusilam).. i musialam wywalic do kosza.. blee :(
Beata465
21 stycznia 2016, 20:17a normalnie na masełku go poddusiłam delikatnie, osoliłam , opieprzyłam i dodałam czosnku czyli generalnie ...tak jak szpinak, tylko jarmuż tak nie mięknie...brązowieją mu brzeżki listków i to już pora na koniec...duszenia :D
Nejtiri
21 stycznia 2016, 20:14kochana, a w ty msadzie to ty swiadiem jestes..? czy jak? hehe. niezle cyrki..choc szkoda, ze rodziny takkoty dra :(
Beata465
21 stycznia 2016, 20:16nie , ja jestem " tajemniczym" obserwatorem, jak zachowują się sędziowie, prokuratorzy, obrońcy oskarżonych w stosunku do pokrzywdzonych, no dzisiaj pani sędzina mnie wymaglowała co robię na sali sądowej :D nie miałam zamiaru jej odpowiadać że art. 355 kpk mi pozwala na pobyt na sali, no i się wydało że jestem prawniczką, nie chcąc się ujawniać powiedziałam że interesuje mnie tematyka przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu i przemocy domowej :D odpuściła mi :D
moderno
21 stycznia 2016, 17:58Znów u Ciebie smacznie.
Beata465
21 stycznia 2016, 18:44a tam Iwonko już pozmienialam, cycki nafaszerowałam i odłożyłam do lodówki a na kolację zrobiłam sałatkę ze szpinaku, pomarańczy , sera gorgonzola z sosem orzechowym :D
sachel
21 stycznia 2016, 15:29Jak ja Cię Beatko kocham czytać. Ślinotoku w trakcie lektury dostałam, jak nie przymierzając - mój pies bokserek na zapach smażonych oponek. Normalnie czuję to tiramisu na końcu języka i zapach espresso i amaretto czuję. A dochtórka moja od pierwszego (i kolejnego) kontaktu, jak zobaczyła w środę moje wyniki cholesterolowe, kazała odstawić słodycze. Litości. Jak żyć?!
Beata465
21 stycznia 2016, 15:36Co za sadystka , oczywiście dochtórka, czy trzy żółteczka odpowienio ubite i serek mascarpone powinny być ...zabronione? Sadyzm w czystej postaci....trzeba i dochtorkę poczęstować tym deserkiem
Nianiusia
21 stycznia 2016, 14:46To ja poproszę przepis na ten obiadek
Beata465
21 stycznia 2016, 15:35Oczywiście jak tylko wyprodukuje obfotografuję , bo będę wrzucała na bloga, jarmuż już podsmażony z czosneczkiem i stygnie :D
Annanadiecie
21 stycznia 2016, 14:23Tiramisu - oh UWIELBIAM!
Beata465
21 stycznia 2016, 14:35haaaa.....jeszcze nie jadłaś mojego ..faktycznie tyraj misiu ....ale warto