dzisiaj zmieniłam się w marynarkę i .....popłynęłam, po prostu nażarłam się jak bąk...wstyd mówić...upiekłam nowe bułki i jak wróciłam od kosmetyczki ze świeżymi pazurami to byłam taka głodna że zamiast zupy koperkowej, którą musiałabym odgrzać, z makaronem, który musiałabym ugotować, nawpie....łam się bułek z masełkiem, sałatą, szynką i ogórkiem ...pożarłam ich trzy...i zdechłam...niestety już jak rynna zbieram wodę...łapska opuchnięte, jutro będę miała dzień załatwiania spraw urzędowych oraz chwilę prawdy a tymczasem idę wywlec ostatnie bułki orkiszowe zamówione przez Paszczura na wywóz do akademika ( Jezu jak się cieszę...nareszcie będę miała pusty dom, ciszę, spokój, nic mi się nie będzie pałętało, nic nie będzie warczało, nic mi nie będzie brudziło stosu kubków i talerzyków, hurra, hurra, huuuurrraaaaa) i lulunia . A może jeszcze poczytam cień wiatru....i powędruję po raz kolejny zaułkami Barcelony, dobranoc
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ellysa
24 września 2015, 11:29ja z kolei od jakiegos czasu nie jem nic juz od ok 6 wieczorem,a wczoraj moj zakupil polskiego oscypka i tak sie go nazarlam,ze jeszcze dzis mnie brzuch boli:)
Beata465
24 września 2015, 13:11Lubię oscypek mniammmmm na szczęście go nie mam więc się nie obeżrę chyba że ugrilluję haloumii i zrobię sałatkę
ewela22.ewelina
24 września 2015, 10:16raz nie zawsze:))
Beata465
24 września 2015, 13:10:D no dzisiaj grzecznie wcinałam płatki orkiszowe z domowym jogurtem i owocami :D a teraz równie grzecznie grzeję zupkę koperkową :D
annastachowiak1
24 września 2015, 07:43Co to za książka "Cień wiatru" ?
Beata465
24 września 2015, 08:09Polecona mi z powodu mojego przepadku w Barcelonie....na razie jestem na początku i już nosem poczułam zapach wilgotnych kamieni w uliczce ....w ogóle moje czytanie wygląda tak ....mowa o uliczce a ja buch laptoka na kolana wpisuję adres i podziwiam ...tak dowiedziałam się o kawiarni 4 bram ...cuuuuudna, następną bytnością do niej zawitam :D
annastachowiak1
24 września 2015, 07:41Przejdź nad tym do porządku dziennego....zjadłaś i już...To nie zbrodnia!Nie ma co katować sie wyrzutami sumienia,choć Cię rozumiem...Pozdrawiam
Beata465
24 września 2015, 08:10Przeszłam a prawda straszna...ukazała się na szklanej małpie :D:D
YoungAnna
24 września 2015, 00:00No cóż - przynajmniej zamiast, a nie jako dodatek :) nie zamęczaj się wyrzutami sumienia, jutro będzie lepiej! :) Też zaczęłam czytać Cień wiatru!! Mama mi sprezentowała jak tylko dowiedziała się że zamierzam jechać do Barcelony! :D
Beata465
23 września 2015, 22:13Poczytałam, jestem z siebie dumna ...bo ostatnio tak się rozleniwiłam , że głowa mała, chyba sobie pejcz kupię i wzorem herr Flicka będę się smagała owym batogiem...sama osobiście po pęcinkach, po pęcinkach ...w ramach motywacji oczywiście :D
YoungAnna
24 września 2015, 00:00Herr Flick jest jedyny w swoim rodzaju :D
wiosna1956
23 września 2015, 21:50Tam znowu mi wielki grzech , znam gorsze!
Beata465
23 września 2015, 22:11Zdradź jakie....może stoczę się jeszcze niżej :D
melvitka
23 września 2015, 21:46Takie obżarstwo to jeszcze nie obżarstwo, nie bądź taka krytyczna :) Oczywiście nie ma za co Cię chwalić, ale uznaj to za bład w sztuce i żyj dalej, z uśmiechem, bo przecież zjadłaś wreszcie do syta i to coś bardzo smacznego co sama zrobiłas :) Od jutra kontynuuj dietę z optymizmem, bo po takim fajnym posiłku powinnaś mieć dwa razy więcej energii do pracy :)
Beata465
23 września 2015, 22:10hehehehe......wreszcie wyprodukowałam domowy jogurcik więc jutro na śniadanko płatki...tylko się jeszcze zastanowię które z jogurcikiem i owocami :D