Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wiekopomny wynalazek


...czyli ???? Dieta siostrzana , na czym polega? No w pierwszej kolejności poza kolejnością na posiadaniu siostry ( najlepiej jak siostra ma rodzinę, im liczniejszą tym dieta skuteczniejsza) która posiada jakiś komunikator na którym może śledzić wasze wyczyny , następnie najpierw się na was wydziera literowo, że ją dręczycie swoimi kuchennymi produkcjami, potem wpada do was wieczorem i zabiera wam prawie wszystko co żeście wyprodukowały ( i to jeszcze jak się wam uda wybronić własną klatką w tym piersiową to będzie " prawie") i w ten oto sposób macie rozwiązany problem np. pieczenia jagodzianek będąc na diecie :D:D jest siostra ( też się odchudzająca , tylko że ona biedaczka ma poważnie chore ręce...ponieważ jej silna wola ma zasięg mniejszy niż jej ręce :D:D:D ) nie ma pokus . 

Ale ale , opinii siostry co do jagodzianek jeszcze nie znam ( jej współczłonków rodzinnych tyż) ale wpadła wieczorem Kudłata zabrać mrożonki no i zmusiłam ją do pożarcia przedostatniej jagodzianki , i zostałam skomplementowana ..co u Kudłatej się rzadko zdarza, bo to maruda nieziemska i okropnie wymagająca :D:D nie chciała mi uwierzyć że to pierwsze w moim życiu bułeczki, molestowała mnie jak to zrobiłam że mi jagody nie wypłynęły i że bułeczki są takie bułeczkowate ( ona nawet głupie ciasteczka owsiane bez mała przy użyciu cyrkla sporządza) generalnie pochwałę dostałam paszczową . 

A teraz idę się "lenić" w UP już się odhaczyłam ...no szlag mnie trafia jak ja w drzwi a pani mi już drukuje papier na następną wizytę ...obłęd, gdzie tu pomoc dla bezrobotnego ..po prostu wyznają zasadę " zrób se sam" ale najpierw " znajdź se sam" , potem zaliczyłam targ, przywlokłam brokułka i kuliflałerka i papryczki i morelki i pyszne śliwki marki pyszne i koniec...łapska mi się wyciągnęły do kolan. Teraz właśnie mi rośnie zaczyn na tradycyjne bułeczki orkiszowe , zaraz zagnam robusia do gniecenia ciasta. A potem szykuję look na " przystojniaka" na dzisiejszy ubaw w kinie kobiet, coraz większą sławę zdobywa ten projekt, wczoraj bratowa Kudłatej złapała nam resztkę biletów :D:D no to moje drogie idę się lenić....bo tak podobno robią kobiety które koczują w domu :D 

  • renata96

    renata96

    24 lipca 2015, 11:43

    To siostra wybawiła Cię od pokus na słodkości, dobra siostra.

    • Beata465

      Beata465

      24 lipca 2015, 12:19

      nie dobra tylko łakoma jak cholera, oczywiście że pożarłam jagodziankę, nie mogę nie sprawdzić czy przepis wart stosowania :D

  • KASI2013

    KASI2013

    22 lipca 2015, 17:03

    ... super imprezy ,, przystojniacho ,, ...liczę na wygraną!!!

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 22:36

      Dobrze liczyłaś ...wygrałam :D

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    22 lipca 2015, 16:27

    Ja tam słyszałam że jagodzianki to spalacze tłuszczy ;)

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 16:58

      najlepiej spalają jak się w kucki jagódki do nich zbiera :D

  • Beata465

    Beata465

    22 lipca 2015, 13:10

    Haaaaaaaaa......właśnie zostałam obiadową piromanką ;) jak to oświadczył Paszczur " wypaliłam jej kubki smakowe" , moje dziecko mnie powala swoimi stwierdzeniami, dzisiaj na obiad mamy makaron razowy ze szpinakiem duszonym z cebulą, papryką, chilli i jogurtem ...przywlokła się na inspekcję przedtalerzową i stwierdziła " nawet ładnie pachnie" no to spytałam czemu ma brzydko pachnieć, a potem jak nam już załadowałam talerzyki to stwierdziła ....ale wielkie porcje ale mało kaloryczne ...właśnie stwierdziła że porcje jak dla wojska i ma ciążę spożywczą . Jakie jak dla wojska ? ugotowałam nam ściśle tak jak dietetyk nakazał 120 g makaronu, a szpinaku to nie 400 g bo bym pękła tylko 250 :D

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 13:11

      Oczywiście wypaliłam ją połową strączka chilli, który dodałam do sosiku :D mnie tam nic nie pali, lekko ostre było ale ...bez przesady

  • czarodziejka10

    czarodziejka10

    22 lipca 2015, 11:50

    Wystarczy juz tych opowieści ! Dawaj przepis !

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 12:43

      dwa razy juz dawałam na bułeczki :D:D

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 13:12

      aaaa czyżby chodziło o jagodzianki?

    • czarodziejka10

      czarodziejka10

      22 lipca 2015, 13:16

      niom , chodziło :) ale już znalazłam na fejsie

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 13:52

      Pochwała wzrokowa ...dwukrotna :D

  • ellysa

    ellysa

    22 lipca 2015, 11:31

    taaaa,skad ja to znam......

  • ellysa

    ellysa

    22 lipca 2015, 11:24

    widzisz pomyslowa z Ciebie kobitka:))

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 11:26

      Ja....zawsze ...tylko rodzina skąpa :D

  • ellysa

    ellysa

    22 lipca 2015, 11:10

    ale ta Twoja rodzinka ma z Toba dobrze,az zazdroszcze:)

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 11:20

      Kuźwa ...muszę chyba pobierać opłaty za to dokarmianie :D wtedy będę miała przyjemne z pożytecznym :D

  • Beata465

    Beata465

    22 lipca 2015, 10:41

    szczerze ci zazdroszczę :D :D bo u mnie zabidzony Paszczur już wpełz do kuchni i stwierdziła że wytrzyma jeszcze pół godziny bo za tyle będzie miała gorące bułeczki na II śniadanko, ja się najadłam śliwek teraz zapijam je wodą i ...lenię się dalej :D

    • mania131949

      mania131949

      22 lipca 2015, 10:52

      Ło matko, to po śliwkach zapitych wodą będzie się działo!!!! :-))))

    • Beata465

      Beata465

      22 lipca 2015, 11:00

      a nie :D:D nie mam reakcji typowych dla inszości :D najlepiej pamiętam akcję żywieniową : ciepłe mleczko prosto od krowy , truskawki z krzaka, czereśnie z drzewa i ...woda ze studni, reszta towarzystwa zareagowała już po czereśniach a mnie ...nic :D

    • czarodziejka10

      czarodziejka10

      22 lipca 2015, 11:42

      T o tak jak ja :D Wczoraj jadłąm na zmiane czereśnie i ogórki małosolne zapijając obficie wodą a dla ukoronowania zjadłam paluchami i bez dodatków kawał świeżo uwędzonego suma . I nic :)

  • mania131949

    mania131949

    22 lipca 2015, 10:26

    A ja też koczuję w domu i lenię się zupełnie realnie! :-))) Ale żadnych kuszących podniebienie łakoci ani nie wypiekam, ani nie wygotowuję! :-))). Mąż się przystosował, mówi, że też się chce odchudzić! Miłego dzionka "leniwa kobieto"! :-)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.