Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Opieprzanie na śniadanie


oczywiście małża, rano dostał ode mnie pater noster, to tak w związku z moją wczorajszą bytnością na targu i mrożeniem owoców. Uświadomiłam sobie, że on w ramach swoich czynności służbowych szwenda się po różnych bliższych i dalszych wsiach podradomskich i go opieprzyłam że nie pyta swoich klientów o owoce ..ja nie chcę żeby ktoś za darmo dał mu wiaderko wiśni czy malin ale mógłby cietrzew jeden otworzyć dziób i spytać czy by mu nie sprzedali a ja bym to zagospodarowała, jak wspominałam co polezę na targ to po prostu własnym oczom nie wierzę jak widzę ceny owoców, a on pewnie mógłby kupić taniej, czasem za zrobienie pralki czy lodówki ludzie mu dadzą reklamówkę jabłek czy pomidorów, a jakby powiedział że chce kupić to pewnie nie byłoby problemu a może dostałby gratis, ot gatunek z ostatnią komórką mózgową tłukącą się po czaszce , stąd grzechot oznajmia zbliżanie się . 

A teraz z innej klepki tudzież nawet zbioru klepek, czyli beczki. Wczoraj sobie uświadomiłam, że od półtora roku źle nordicuję. A prawidłowe ruchanie z kijkami uruchamia 90 % mięśni, spala więcej kalorii niż bieg no i wogóle jest super , więc jak to ja po przyjęciu odpowiedniej ilości informacji, zaczęłam natychmiast grzebanie dogłębne w sieci i wygrzebałam kilka porad a nawet filmów instruktażowych trenerów nordic walking i dzisiaj z siestrą , skorygowałyśmy nasz tryb uprawiania patykowania. Nooo muszę wam powiedzieć że się spociłam o połowę więcej , szłam szybciej niż do tej pory a część pleców od łopatek do ramion to mnie tak napi.....że wiem że żyję, nie mówiąc o tym że ledwie wlazłam po schodach do chałupy. Kaśka też stwierdziła że dzisiaj to wie że uprawiała sport :D:D więc od teraz będziemy marszrutowały poprawniej , swoją drogą odrobinka statystyki : przedreptałam 8,5 km ze średnią prędkością 6,12 km hurra do tej pory średnią miałam 5,6 km, przy tym straciłam 1500 kcal i nie pożarłam takiej ilości kalorii na śniadanie :D :D noooo jestem dumna i blada ( no może niezupełnie) zaraz idę się ciut opalić bo nie zrobiłam tego wczoraj , wy sobie odpoczywajcie ja się będę smażyła , do miłego :D 

  • renata96

    renata96

    24 lipca 2015, 00:35

    Ja to mogę zapomnieć tak o kijkach jak i o przetworach.

    • Beata465

      Beata465

      24 lipca 2015, 05:32

      Ja przynajmniej o patykach nie mogę ...wczoraj sobie przedreptałam kilometr więcej ...czuję to w pięcie :D

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    18 lipca 2015, 19:17

    Jak zajedzie w okolice Wieliczki to ja go obdaruje malinami :)

    • Beata465

      Beata465

      18 lipca 2015, 21:45

      hihihihi no do Krakowa to nie słyszałam żeby jeździł naprawiać, bo do klientów w Warszawie to i owszem

  • binga35

    binga35

    18 lipca 2015, 10:04

    czyli co zmieniłas w twoim nordicowaniu??? :)

    • Beata465

      Beata465

      18 lipca 2015, 12:05

      źle stawiałam kijki...przed sobą i uginałam ręce w łokciach, a trzeba mieć proste ręce i kijki za sobą. nie boj sa, automatycznie będziesz się nimi odpychała :D

    • binga35

      binga35

      18 lipca 2015, 12:48

      to chyba dobrze kijkuje, bo własnie jakby ciągne te kije a nie pcham ;) i suma sumarrum: dobrze kijkuje ale nie kijkuje bo byłam z nimi chyba pół roku temu a moze jeszcze dalej??? wstyd...

    • Beata465

      Beata465

      18 lipca 2015, 12:54

      żeby się upewnić wpisz sobie w wyszukiwarkę nordic walking i tam są filmiki instruktażowe :D ja ich nie pchałam hihihihi ja się nimi podpierałam zamiast je olać ...teraz właśnie poszłam do kuchni i poczułam gdzie mam pośladki :D

    • binga35

      binga35

      18 lipca 2015, 13:01

      z tym pchaniem to rzeczywiscie sie zle wyraziłam..hihi... poszukam filmików w necie ale i tak najwazniejsze to ruszyc tyłek :) pozdrawiam!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.