jaka do mnie wpłynęła, a w zasadzie po tym jak zostałam poganinką ( czyli pogoniona ) za milczenie, posypując głowę popiołem ze świeżo wypalonych przez koleżankę fajek, skrobię . Niniejszym was informuję że jeszcze dzisiaj nic nie zmalowałam, nawet się nie napływałam, bo mi Paszczur zaanektował Ferdzia i dopiero wieczorem mi się zawali ...na podłogę ( Paszczur nie Ferdzio) , razem z dobytkiem jaki przywlecze z akademika na czas wakacji, tak że dzisiaj moją cielesność będę przeganiała wieczorem po parku :D a tymczasem przyjmowałam gościa czyli koleżankę internetooporną, której musiałam założyć maila , Facebooka , jednym słowem wpuścić ją na szerokie, światowe wody . Teraz kobieta się nawróciła do siebie a ja wypiję drugie śniadanko i chyba wyprodukuję nowy sernik...bo mi twaróg zalega w lodówce, a młodszy Paszczur jest sernikolubem :D:D .
Pozdrawiam wszystkie uzależnione czyli "młamanki"
PS. po wczorajszych pieszczotach spałam jak niemowlę, od 22 do 6 bez wstawania, przebudzania itp. jak widać środek nasenny doskonały tylko piekielnie drogi, najpierw by trzeba sponsora poszukać :D
paniania1956
25 czerwca 2015, 10:39Z opóźnieniem ale musze dać głos, wszak osobiście prosiłam o wpis:)
Beata465
25 czerwca 2015, 13:06I jakże skutecznie :D
Beata465
24 czerwca 2015, 14:11Te moje dziecki robią się bezczelnie inteligentne...właśnie zadzwoniło Paszczurzysko " czy jest cień szansy na pomidorową " mówię że nie ma ( wydawało mi się że nie mam przecieru) a ona na to " a szansa jest , skoro nie ma cienia" no i jak tu nie zamordować z uśmiechem na ustach, na szczęscie mam na podorędziu wygrany przecier ( oryginalny) włoski to jej zrobię tę pomidorówkę, ona obstawiała brak śmietany a tu niespodzianka dla Janka i kwaśną mam i kremówkę :D jak już nałożę tę bezę kokosową na sernik , to jej zupinkę przygotuję :D niech mać po pazurach całuje w ramach wdzięczności
ellysa
24 czerwca 2015, 13:25hahahahahha,koncowy,racja,ale zawsze cieply,hahahhahahaha:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Beata465
24 czerwca 2015, 13:29:D
Grubaska.Aneta
24 czerwca 2015, 13:03Ależ ty poezja piszesz :)
Beata465
24 czerwca 2015, 13:08No jakoś ze słowami nigdy nie miałam problemu, czy to mówionymi czy pisanymi :D
ellysa
24 czerwca 2015, 13:00ja latem czy zima mam lodowate stopy i dlonie,ale jak mowia g...o i w lecie marznie czy jakos tam:))))))))
Beata465
24 czerwca 2015, 13:08hahahaha...kobieto jeśli już to końcowy produkt procesu trawienia :D:D to samo ale jak brzmi
ellysa
24 czerwca 2015, 11:53moja corka jak przylatuje to mc wczesniej ustala jakie mam jej zrobic menu...ale to cieszy pitrasic dla kogos kto to docenia i je az uszy sie trzesa:))
ellysa
24 czerwca 2015, 11:51U mnie slonecznie,cieplo,ale zawsze mam taka pogode jak w murach musze siedziec.....hmmm widocznie nie zasluzylam na legowisko w hamaku:)))
Beata465
24 czerwca 2015, 12:19Widać dla nas ...kuchenne kazamaty :D idę działać może się trochę rozgrzeje ...szczególnie stopy :D
irena.53
24 czerwca 2015, 11:47Witaj sernikolubna.... a tam wcześniej ... wianki puszczamy, a nawet się . A I to tak jest... satyrycznie dowcipnie.... sympatycznie....To tymczasem...
Beata465
24 czerwca 2015, 11:50Witaj witaj ...ja to teraz nie jestem już lubna...ja tylko jestem firmą producencką :D:D ale jak znam życie to jak potwór wpadnie do domu to zaraz po " jestem" będzie " co jest dobrego" :D:D
ellysa
24 czerwca 2015, 11:43ja tez jestem sernikolubem zaraz po rosolelubem:))))
Beata465
24 czerwca 2015, 11:49Łoki jak wyprodukuję to się pochwalę ....ale chwilowo muszę odtajać...bo poprostu zamarzłam :(