Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ja ją uduszę...
11 lipca 2008
Przyszła ci dzisiaj do mnie moja psiapsiółka, stara jak świat, znamy się od 1 klasy podstawówki, jej szczęscie że przylazła z całą rodziną, pobyła chwilkę... i kiedy wychodzili rzecze do mnie .....ty chyba schudłaś, a i owszem odpowiadam, a ta małpa garbata gada, tak schudłaś ale ...cycki to ci nic nie zmalały. O żesz ty mówię co ty się czepiłaś tak mojego popiersia ? A jej córa mówi.... ciocia ona ci zawsze zazdrościła tego czego sama nie ma :). EEEEch podaruję jej kolejny raz, ostatecznie taką zarazę to się trafia tylko raz w życiu, a co mi tam... zawsze to z nią raźniej :) A teraz idę pakować torebkę i szykuję się do jazdy na moje basenowe poczynania. Miłego, ciepłego, piątkowego wieczoru...
Yokra
16 lipca 2008, 23:45Jednym słowem szczerą masz przyjaciółkę... aż do bólu... Pozdrawiam