Wiecie , jeszcze wrócę na chwilkę do wczorajszego wieczoru na pływalni. Były dwie dziewczyny może po 20 lat może nie , jedna szczuplutka, druga sporo tęższa ale do tego niezbyt zgrabna. Sami wiecie można być zgrabnym " Puchatkiem" i mało kształtnym " Baleronikiem" no ale to tylko wtręt. Mało nie runęłam jak usłsyzałam kiedy to szczuplutkie dziewcze oswiadczyło że ona to będzie szczęśliwa jak schudnie jeszcze 10 kilogramów. Żal mi się jej zrobiło. Kiedy skończyłyśmy pływać spytała czy długo już tak pływam, odpowiedziałam że 4 lata i 3 miesiące...." czy coś to pani dało takie pływanie" , tak odpowiedziałam .....bezproblemowe uprawianie miłości francuskiej, oddech mi się wyregulował. Nie wytrzymałam i zapytałam z czego ona niby chce chudnąć bo chyba już tylko z nazwiska. Hmmm....przykre, jednak modelkowaty model wciąz jest ważniejszy niż racjonalność i rozsądek.
A ja lubię moje ciało bo mi dobrze się z nim spało.
I tym oto optymistycznym akcentem kończę i zabieram się do chłeptania pierwszego kubeczka dziennej porcji wody.
Beata465
25 marca 2010, 11:21jeśli chodzi o moje riposty ....to już z nich słynę :) a poza tym nic co ludzikie nie jest mi obce :)
sahlma
25 marca 2010, 09:34Naprawdę tak odpowiedziałaś?! Ale z Ciebie numer ;-)
paskudztwoo
25 marca 2010, 09:30hi hi, dobrze jej odpowiedziałas ;-)