Słabo z treningami było w tym tygodniu , bo dwa dni w plecy = wyjazd szkoleniowy, na którym budowaliśmy hotele dla owadów, dwa przepiękne
Będą teraz stały na korpotrawniku i na wiosnę zobaczę, czy faktycznie będą zasiedlane. Podobno, są takie gatunki, które wkładają do hotelowej dziurki swoja larwę i obcą larwę jako pokarm i tą obcą paraliżują tak, że nie rusza się ale też nie umiera, pomimo, że swoje larwy obgryzają ją aż do końca, dzięki czemu mają niezepsuty pokarm. I że ptaki nie siadają na tym hotelu jak na super karmniku (w co trochę nie wierzę). W każdym razie potrzebna mi wiosna i lupa.
Poniedziałek: 20 km rower
Wtorek: 10 km rower i nic więcej
Środa: 10 km rower i nic więcej
Czwartek: 20 km rower + kompleks metaboliczny x 5 w południe (30 minut)
Piątek: 20 km rower (szczęście jakieś niesamowite miałam z pogodą, ulewy przechodziły, jak bezpiecznie pod dachem coś tam robiłam)
diuna84
2 listopada 2017, 13:40kurcze nie jest zle jest dobrze, czasem luz tez jest potrzebny ;) dobrze jak dużo wymagasz od siebie CMOK
aniaczeresnia
31 października 2017, 15:30Swietnie wygladasz! Ale ze tez robiliscie hotel dla owadow sadystow! Tak ta larwe katowac!
beaataa
31 października 2017, 20:31Będę je wiosną obserwowała. O ile hotel przez zimę nie zbutwieje...
iw-nowa
31 października 2017, 13:19p.s. ubranko pierwsza klasa, też musiałam kiedyś w takim pracować - jako tłumacz na hali produkcyjnej :)
iw-nowa
31 października 2017, 13:18Hotel mogłabym zbudować dla ludzi, dla owadów jeszcze nie próbowałam. Musiało być ciekawie :) Powodzenia!
beaataa
31 października 2017, 20:32Tak sobie ciekawie.. ja zgłosiłam się jako fotograf i tym się zajęłam..
zlotonaniebie
29 października 2017, 10:30Gustowne ubranko, tylko spodenki jakby ciut za szerokie :)
barbra1976
29 października 2017, 10:19Obrzydliwie traktują te larwe :D będzie ciekawie Wiosną
beaataa
29 października 2017, 17:53Bardzo użytecznie ja traktują. Zawsze jestem zaskoczona=zafascynowana, jak niby proste organizmy wykształciły dosyć rozwinięte mechanizmy przetrwania. Wczoraj np. jakieś czarne ptaszyska rozbijały orzechy o asfalt, zrzucając je z góry (ja rowerowałam dołem i miałam masę szczęścia).
Milly40
28 października 2017, 22:22Obrzydlistwo, fuj...
beaataa
28 października 2017, 22:49No proszę, może fota nie jest najlepsza, ale że aż "fuj"?:( i obrzydlistwo:(
Milly40
29 października 2017, 10:10hi hi hi, jak już napisałam to tak pomyślałam ze mi odpowiesz w ten deseń jakoś....jak ja Cię znam już :) (na obronę powiem że zdjęcie zobaczyłam już po napisaniu , bo komentarz był z komórki a tam zdjęcia obcina) :)
Milly40
29 października 2017, 10:11A w ogóle to wygladasz jak ci goscie co się pierwsi na miejscu zbrodni pojawiają...brak tylko kapturka :)
beaataa
29 października 2017, 17:57Są tez foty z naciągniętymi kapturami, wg komentarzy wyglądamy jak reklama kondomów:)
marii1955
28 października 2017, 20:34Powiem uczciwie - nie mogłam nawet przeczytać do końca o tych owadach - brrrrrr - brzydzę się nimi okropnie , a Ciebie podziwiam , że chcesz TO obserwować ... fascynujesz się owadami? czy tylko tak z konieczności? A w treningach nadrobisz - troszkę ciało odpoczęło :)
beaataa
28 października 2017, 22:46Naprawdę mnie fascynują i brzydzą. To chyba dwie strony tej samej monety..