Moja ostania obsesja mnie samą zaskoczyła
Ja, nie bardzo umiejąca szydełkować, ani nosić chusty, myślę tylko o tym, żeby ją zrobić:
Nazywa się; Lost in time, a z opisu i diagramu niewiele rozumiem.
Kolory włoczki wybierałam (z przerwami oczywiście) cały wieczór.
Dzisiaj przyjechała_czas wziąć byka za rogi
Niedziela: 17 km rower = 2x tyle ile miało być ale jak się nie ma w głowie.., pomyliłam godziny treningu, przyjechałam w poczuciu spóźnienia = zziajana i ledwo żywa, żeby wrócić, zrobić coś tam przez 10 minut i znowu pedałować.. + godzina TBC z moją nr 1 instruktorką, która daje w kość bardzo, ale w idealny sposób, przy super muzyce i czasami śpiewa sama, pięknie śpiewa.. moje ciało po tych zajęciach się wyczołguje spocone i nieżywe, a dusza fruwa
Poniedziałek: 30 km rower + kompleks metaboliczny w południe x5
Wtorek: 19 km rower + nic więcej
Środa: 19 km rower + zestaw na tyłek x5 o jak piekł..i USD mojego guzka na łokciu, który jest już prawie niewyczuwalny i mam się nim nie przejmować
Czwartek: 21 km rower + brzuch i tric w południe x3, trochę mało ale tylko tyle było czasu
No a piątek to: 22km rower + wieczorem w klubie:
1. RD 30kg x 15 rozgrzewkowo, 40kg x 12 w trzech seriach,
2. Ściąganie drążka wyciągu do klatki pionowo: 25 kg x 15 x 4 serie,
3. Rozpiętki na ławce skośnej: 5kg na rękę x15 powtórzeń x 4 serie,
4. Uginanie podudzi w leżeniu: x15, x12, x12, x10 powtórzeń (najmniejsze obciążenie),
5. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x 25kg, 15 x30kg, 15 x30kg, 15 x30kg
6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
+ godzina ABT, spokojnie, niezbyt mocno, przyjemnie
I przez ten cały tydzień zmokłam tak "do suchej nitki" tylko trzy razy.
diuna84
16 lipca 2017, 07:39Jest wyjątkowa. Będzie ci pasować. Czekam na efekty. Dużo aktywności. Brawo.
Kasztanowa777
15 lipca 2017, 13:38Kiedys zrobilam sobie taka chuste na drutach, ale byla cala czarna, z kolorami bedzie trudniej, ale dasz rade! Pokaz efekt koncowy!
beaataa
15 lipca 2017, 13:40Kolory nie będą utrudnieniem, bo mam cieniowaną nitkę. Pewnie, że pokażę:) (jak będzie co oczywiście).
Kasztanowa777
15 lipca 2017, 14:13Czyli to jest nitka specjalnie cieniowana, tak zeby wyszedl wlasne tak wzor? Super!
beaataa
15 lipca 2017, 15:19No, ten przykładowy wzór to chyba ma łączone kolory. Ale moja włoczka jest cieniowana. Będzie miała inne kolory.
Milly40
15 lipca 2017, 13:19szydełkowanie....łoooo matko i córko
beaataa
15 lipca 2017, 13:39bo kobieta ma wiele różnych twarzy:)
aniaczeresnia
15 lipca 2017, 12:21Super chusta, zdolniacha z Ciebie! Teraz musisz trzymac kciuki za brzydka pogode żeby moc ja założyc ;-)
beaataa
15 lipca 2017, 13:38Nie Ania, to absolutnie nie moje dzieło!!. Bym chyba z dumy pod sufitem fruwała, jakby tak było! To wzór, a moja jeszcze jest formie embrionalnej = w motku zwinięta. Brzydką pogodę mam gwarantowaną, bo w przeszłym tygodniu jadę na Szkockie północno-zachodnie wyspy, więc będzie gdzie ją robić:)
aniaczeresnia
15 lipca 2017, 14:12To czekam na Twoje "dziecię" ;-) a w Szkocji różnie może być ;-) skad taki deszczowy pomysł na wakacje? Liczysz na przejasnienia? Ja bylam w Szkocji w kwietniu i bylo różnie, jak na wiosnę moglo być...
barbra1976
15 lipca 2017, 00:46Te twoje treningi to jakiś kosmos... Wiesz, kocham sport i ruch, ale u ciebie to jest wyższa szkola jazdy. A z dzierganiem niezła jazda :D
beaataa
15 lipca 2017, 07:53To są proste treningi i ja je powtarzam tak mniej więcej, w zależności jak tam z dostępnością maszyn i moimi chęciami. Albo wybieram z oferty klubu co tam mi pasuje. Obciążenie naprawdę dobrze wzmacnia mięśnie i dodaje siły i taki spokój do głowy wprowadza:)
barbra1976
15 lipca 2017, 10:45Obciążenie to ja lubię nawet bardzo :)
marii1955
14 lipca 2017, 23:09Kiedyś tam nawet na drutach robiłam - takie próby to były i nawet mi to szło , a teraz już odwykłam :) Tak to już z nami jest - jak się coś spodoba , to nie ma uproś hehe:) Poradzisz sobie , dłużej to będzie trwało (jej wykonanie) , ale jak to mówią "Dla chcącego nic trudnego" :) Oby tak się stało :)
marii1955
14 lipca 2017, 23:11Dodam jeszcze , że dawniej uczono nas w szkole szydełkowania = robiło się fajne rzeczy , teraz nie wiem czy uczą ...
beaataa
14 lipca 2017, 23:18Mnie uczyła babcia_ była moim mistrzem i sąsiadka, babci koleżanka. Wtedy najładniejsze wzory były z Burdy, która była skarbem:) Potem nic nie robiłam, a teraz strasznie jestem nakręcona!! A jest czym się inspirować i gdzie pytać:) U mnie w szkole uczono przyszywania guzików, a ja po babcinych naukach byłam gwiazdą!
filipAA
14 lipca 2017, 20:31Masz jakiś opis lub wzór?
filipAA
14 lipca 2017, 20:30Jak masz problem to mogę wyjaśnić
beaataa
14 lipca 2017, 20:54Bardzo Ci dziękuję:) wszytko mam oprócz umiejętności:( jak się zatnę, poproszę o pomoc..
zlotonaniebie
14 lipca 2017, 20:20Chusty na szydełku nie robiłam, za to obrusów mam w domu ok 30 sztuk, wszystkie wielkie jak dywany. Był czas, że dziergałam tak jak ty, obsesyjnie, w każdej wolnej chwili. Więc rozumiem Cię doskonale :))
beaataa
14 lipca 2017, 20:52Ja robiłam obsesyjnie na drutach, czytając przy tym, też obsesyjnie, książki. nauczyła mnie babcia i były to czasy takiego "z ust do ust" przekazywania informacji. I czułam się wtedy mocna w temacie. A teraz jak widzę co kobitki robią, to czapka z głowy..
zlotonaniebie
15 lipca 2017, 06:29Fazę drutową też mam za sobą. Tata kupował mi piękne włóczki i w czasach kryzysowych robiłam wszystko dla siebie, łącznie z sukienkami. Wzory brałam z niemieckiej Burdy, choć słowa w tym języku nie znałam, schemat mi wystarczał. Ładnie mi to wychodziło, równiutko, bo ja taki "szczególarz" jestem :)) Potem przyszła faza na haftowanie, potem na coś jeszcze... Matko, ile ja tych hobby miałam, aż teraz nie dowierzam :)))