Każda z nas ma swoje możliwości i ograniczenia przecież, i dlaczego tak trudno o tym pamiętać
Czwartek: 20 km rower + kompleks metaboliczny w południe (powtórzony x5 jak trzeba)
Piątek: 20 km rower + zes x 10taw na brzuch i tric niestety tylko x3, bo jakieś foty próbowałam robić, nieudane, a czas uciekł..
Wieczorem w klubie: jest ciepło=mniej ubierania/rozbierania=więcej czasu na trening
1. RD 35kg x 15 powtórzeń w czterech seriach,
2. Wypychanie sztangi na ławce skośnej: 22 kg x 15 powtórzeń, x 12, x 10, x 8,
3. Wyciskanie sztangielek w górę siedzac:7kg (na rękę) x 10 x 8 i musiałam zejść do 5 kg x 10, x 12,
4. Uginanie podudzi w leżeniu: najmniejszy z możliwych ciężar 10x cztery serie (ostatnie powtórzenia = pożal się boże
5. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x czegośtam x 4 serie,
6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 4 serie,
+ godzina TBC, nic specjalnego, stare dobre ćwiczenia na tyłek w długich, wolnych seriach bolało..
diuna84
10 czerwca 2017, 21:48Ja mówię każdy z nas jest inny, ale wszyscy równi... Aktywność super, foto jedyne :*
iw-nowa
10 czerwca 2017, 15:55Brawo za trening!!!! I ja muszę wrócić do treningów, ale na razie powolutku robię to, co mogę. :)
beaataa
10 czerwca 2017, 18:40Po takich problemach z kręgosłupem to musisz bardzo ostrożnie i z dużą wiedzą. A widziałam że w misce masz zdrowo, kolorowo i bardzo ładnie:)
mikelka
10 czerwca 2017, 13:56pieknie i madrze !! czytam tutaj jak dziewczyny narzucaja swoje zdanie czasem !! bo ona to ,ona tamto !!i co kto ma robic ...jak ma sie zachowac !!! Kazdy organizm jest inny to co jej sluzy mi moze szkodzic ! Nalezy miec swoj rozum a juz szczegolnie zdanie !! AktYWNOSC piekna :))) milego weekendu :)
beaataa
10 czerwca 2017, 14:49Jak mamy proste włosy to je kręcimy, szczupłe tyłki nazywamy płaskim naleśnikiem i zamęczamy żeby urósł, cellulit to już cała historia, jakie armaty wytaczamy do walki z nim ile energii i kasy. A nie przeskoczymy swojego typu urody, możemy tylko w jego obrębie poruszać. I ja staram się o tym pamiętać:) pozdrawiam:)
marii1955
10 czerwca 2017, 10:27Beatko , Ty jak zwykle jesteś pełna samozaparcia w tych ćwiczeniach = brawo dla Ciebie :) Ale też myślę , że i w innych dziedzinach życia tak masz , to Twoja piękna cecha charakteru :))) Fotka jest extra - nie można wszystkich wrzucić do jednej "beczki" , że tak powiem ... ile kobiet , tyle ich figurek i charakterów = przez to właśnie "coś się dzieje" :))) Wspaniałego dnia :)))
ZacznijmyOdPoczatku
10 czerwca 2017, 08:38jak boli to znaczy, że żyjesz! piękna aktywność, jak zawsze u Ciebie. fajne zdjęcie, pięknie prezentuje różnorodność i to, że każdy z nas jest piękny :) buziaki!
aniaczeresnia
10 czerwca 2017, 07:01Tak, kazda inna, Ty zdyscyplinowana fitnesska, ja lakomy leniuch, ale świat jest przynajmniej kolorowy ;-) Miłego weekendu!
beaataa
10 czerwca 2017, 07:43Ale jakie pyszności zjadasz:)
zlotonaniebie
10 czerwca 2017, 05:46Każda z nas ma jakieś ograniczenia, wiadomo. Byle nie rozgrzeszać się zbyt łatwo :) Nie umiem ćwiczyć wieczorem, jak nie poruszam się rano, to mimo dobrych chęci, wieczorem mi nie wychodzi. A czasem by się przydało. Fajnie się Ciebie czyta, bo jesteś wytrwała w tym co robisz, a jednocześnie nie ukrywasz swoich słabości ( ruskie pierożki w górach ! :)))
beaataa
10 czerwca 2017, 07:46Te ruskie w górach to trudno pierożkami nazwać, to wielki talerz wielkich pierogów popijany wielką szklanką piwa z miodem:) no ale do tego cały dzień mocnego chodzenia po tych górach:) Słabością prawdziwą o której kiedyś pisałam, że walczę z nią, ostatnio z sukcesem, to podjadanie jakiś niby "zdrowych" chrupek, czy belvitek w pracy:(
angelisia69
10 czerwca 2017, 03:29ja sobie nie wyobrazam cwiczen nawet po poluddniu a co dopiero wieczor :P slyszalam ze zaduch masakryczny :/ jak zwykle szalejesz z aktywnoscia,zreszta warto bo efekty masz niezle.Co do roznorodnosci,gdyby kazdy byl taki sam-swiat bylby nudny.jak sama wspomnialas u mnie
beaataa
10 czerwca 2017, 07:50Ja rano nie mam czasu (oprócz weekendów, wtedy jest przez południem), no ale rano też coś tam jest - 10 km rowerem do pracy, pół godzinki w południe, ale ta główna cześć o koło 18. U mnie w klubach naprawdę niezła klima jest, na niektórych salach to wręcz zimno. Mam pracę "za biurkiem" i taki wieczorny trening świetnie mi robi po 8 godzinach siedzenia na tyłku:)
kasperito
9 czerwca 2017, 22:45zgadza się każda z nas jest inna, ja lubię tę różnorodność w ludziach przez to świat jest ciekawszy :-) dobrze ze przypominasz ;-) jak zwykle u ciebie fit całą parą! ;-) macham łapką :-) ps.może masz ochotę przyłączyć i pomóc, zajrzyj do mnie :-) może warszawska Stegna Ci jest bliska?:-)
beaataa
10 czerwca 2017, 07:53Machał łapką:) Niestety Stegny są daleko, ja jestem Warszawa Ursus.. idę do Ciebie zobaczyć jak pomóc.. i komu...