Nawalam.
Nie ćwiczę.
Jem dużo.
Nic mi się nie chcę.
Nie potrafię się zmotywować. Nie wiem dlaczego tak się dzieję. Mam teraz dużo wolnego czasu, ale nie potrafię zacząć ćwiczyć. Siedzę w domu, ale zamiast się trochę poruszać, to ja czytam książkę albo siedzę przed kompem...
Jak chodzę na uczelnię, to przynajmniej potrafię trzymać jakoś dietę. A teraz? Co chwila latam do lodówki po "coś dobrego".
Szczupłe ciało definitywnie nie jest dla osób a taką silną wolą jaką mam ja ;/
Aguilerra
17 lutego 2014, 22:10Podejrzewam, ze nawet uczelnia ta sama :p
Mata_Hari
16 lutego 2014, 21:17Hej, hej, zbierz się w garść i ruszaj do boju! :)