Dzisiaj faaajny dzień i dumna z siebie jestem bardzo! Z przyjaciółką byłam na rowerach, zrobiłyśmy 17,5 km po naszych górach :) To był mój pierwszy taki wypad w tym roku, więc moim zdaniem całkiem ładnie.
Po południu wybrałam się z moją mamą na poszukiwanie łazienkowych drzwi idealnych :D Przeszłyśmy całą castoramę, praktikera i w końcu w obi znalazłyśmy. Tyyyyyle kilometrów musiałyśmy przejść...
Ostatnio stwierdziłam, że chciałabym mieć rower, taki miejski. Na działce na wsi znalazłam staary rower mojej mamy, dzisiaj kupiłam sobie 2 spraye (fioletowy i zielony) i zamierzam go odnowić, przywieźć do miasta i jeździć nim na uczelnie! Mam nadzieję, że uda mi się to zrealizować.
ABS i pośladki z Mel B zrobione, dzisiaj przerwa od przysiadów :)
śniadanie - 2 kanapki z pomidorem
2 śniadanie - Oskar jagodowy + 6 kostek mlecznej czekolady (ale w czasie wycieczki rowerowej, więc powinno być wybaczone :D)
obiad - zupa kalafiorowa z makaronem + kotlet mielony z buraczkami
kolacji brak, a teraz siedzę i popijam zieloną herbatę (czerwona mi się skończyła i zapomniałam kupić ;))
Na dobranoc piosenka, od której nie mogę się odpędzić, siedzę i naokrągło słucham: