Siedziałam i uczyłam się na kolosa z matematyki stosowanej, wyjątkowo mi nie szło... i nagle, stwierdziłam, że pójdę pobiegać. No bo czemu nie? Dla wytchnienia od nauki, bo już dawno planowałam, czy po prostu żeby się przewietrzyć i odświeżyć umysł ;D Przed chwilą wróciłam i zaraz siadam z powrotem do nauki! I dam radę! Zaliczę to!
Wcześniej zrobiłam 100 przysiadów (9 dzień wyzwania), a za chwilę jeszcze Mel B (abs i pośladki)
Dzisiejsze menu:
- jogurt truskawkowy ze ziarnami zbóż,
- lód 'Oskar',
- łyżka zupy pomidorowej z makaronem,
- ryż z warzywami
- łyżka nutelli i kilka orzeszków w czekoladzie
Nie jest dobrze. Ale obiecuję, że się poprawię :)