Co sądzicie o wpływie genów na odchudzanie, bo tak się zastanawiam czy ja mam szanse na odchudzenie się. A czy jak już uda mi się już coś zrzucić to po pewnym czasie jak przestanę się kontrolować to znowu dojdę do otyłości? Czy jest takie pojęcie jak otyłość genetyczna. Bo tak patrząc na mojego ojca to waga 130, mamy nie mam bo zmarła jak miałam 7 lat, ale jej siostra , moja chrzestna też waży ponad dobrą stówkę. Nie chcę się doprowadzić do takiego stanu jak Ona. Jest bardzo schorowana, zażywa dużo leków i według mnie duży wpływ na jej stan zdrowia ma właśnie otyłość. Już wiem że odziedziczyłam po niej np. żylaki bo mam w tych samych miejscach co ona ( jedna nogę już zoperowałam bo nie mogłam patrzeć jakie kiedyś będę miała paskudne nogi, nie dość że grube to jeszcze całe w żylakach). Także nie wiem czy moje odchudzanie to nie tzw syzyfowa praca.Od jakiegoś czasu ja też już zażywam leki na ciśnienie, na tarczycę bo mam całkowicie usuniętą, puchną mi też nogi, to raz na jakiś czas biorę tabletki na odwodnienie. Jakie macie opinie na ten temat? Czy ja mam jeszcze jakiekolwiek szanse na to żebym miała nadwagę a nie otyłość?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kropka1970
16 grudnia 2015, 07:16Mój ojciec też "bardzo dobrze" wygląda, i zawsze obawiałam się, ze mi też to będzie grozić. Moja mama była przeciętna wagowo, ani chuda ani gruba, taka rubensowska :D i tak też ja mam. I Generalnie jak przykładam starania do tego co jem i jaki mam ruch, ten mój Rubens robi się znacznie mniejszy. Tak jak napisał Roogirl, sposób żywienia, trzeba zmienić na całe życie. Kiedyś zrzuciłam sporo kg i pofolgowałam sobie i tak powoli powoli waga wraca jak bumerang. Myślę, że trzeba przypiąć porządnie pasa, głowę przestawić i jeść zdrowo a "grzeszki miewać co jakiś czas byle nie nawykowo codziennie :D Pozdrawiam
andorinha
15 grudnia 2015, 11:19Podobno różnica genetyczna pomiędzy osobami ze szczupła sylwetką i otyłymi jest zbyt mała żeby miało to aż taki wpływ. Dlatego to nie geny a styl życia jest dziedziczony.
angelisia69
14 grudnia 2015, 16:54geny-genami ale spokojnie mozna odmienic te zaleznosc.Ale zmien podejscie,bo pytajac "czy warto" nigdy nic nie osiagniesz.Warto!!i dla zdrowia i dla wygladu
roogirl
14 grudnia 2015, 15:11Odchudzanie to nie jest coś na chwilę. Nie jest tak, że nagle zaczniesz jeść chlebki wasa, schudniesz i wrócisz do tego, co było. Wtedy jojo masz jak w banku. Trzeba zmienić po prostu nawyki ale w taki sposób, żeby po skończonym odchudzaniu nic nie zmieniać w jedzeniu, a tylko jeść mniej. Poza tym odchudzanie powinno być przyjemnością. Moim zdaniem jak najbardziej masz szansę schudnąć.
garfildus
14 grudnia 2015, 15:01Witaj, jeśli masz całkiem usuniętą tarczycę, ale hormony wyregulowane i pod kontrolą, to teoretycznie nie ma opcji żebyś nie schudła jedząc racjonalnie i przede wszystkim ruszając się. Otyłość genetyczna to jak dla mnie super wymówka żeby nic nie robić. Są pewne predyspozycje do tycia, ale to powinno stanowić dodatkowy bodziec do tego, żeby się pilnować. Jeśli nastawiasz się że po schudnięciu będziesz odżywiać się jak dotąd, to w ogóle nie zaczynaj-po co się męczyć, jak później przyjdzie jo-jo. Przede wszystkim trzeba zmienić nawyki żywieniowe, skoro obecne zaprowadziły cię tu, gdzie jesteś. Problemy z tarczycą nie pomagają, ale schudnięcie jest możliwe - jestem na to całkiem niezłym przykładem. Do dzieła - trzymam kciuki