Już ponad pół roku walczę o lepszą wersję siebie. Nie jest łatwo, są gorsze chwile ale dają mi tylko kopa do dalszej walki. Pół roku to i tak ogromny sukces. Najdłużej w życiu wytrzymałam może dwa tygodnie. Co wtedy robiłam źle? Wszystkie te śmieszne dietki, które stosowałam dawały szybki ale krótkotrwały efekt i nie sposób było wytrzymać na nich dłużej niż tydzień lub dwa. Już do tego nie wrócę, tak jak i nie wrócę do złego odżywiania.
Pamiętniki Vitalii pomagają mi wrócić na dobre tory. Dlatego postanowiłam zadbać też o mój pamiętnik, przyznam, że trochę go zaniedbałam. Sama lubię przeglądać takie z wieloma zdjęciami (nie tylko potraw) więc i sama postaram się częściej dzielić obrazkami z mojego życia.
Coś więcej o mnie...
Na dobry początek przedstawiam wam Stefcię. Siedzi teraz i gapi się na mnie :) o tak:
Zaadoptowałam ją 3 miesiące temu i oszalałam na jej punkcie, może dlatego, że to mój pierwszy zwierzak :)
Od 2-óch lat mieszkam w Anglii i pomału (choć nie bez bólu) zaczynam się z tym oswajać). Pracuję w firmie logistycznej. Moimi klientami są duże firmy produkujące samoloty dbam o to by ich przesyłki docierały na czas. Uwielbiam tą pracę bo daje mi duże możliwości rozwoju a oprócz tego ludzie, z którymi pracuję są fantastyczni. A oto widok z biura pewnego pięknego wieczoru...nie mogłam się oprzeć, uwielbiam zachody słońca:
Moja druga połówka pracuje na nocną zmianę więc w tygodniu widujemy się bardzo mało więc mam czas na ćwiczenia chociaż przyznam, że ostatnio rzadko z tego korzystam :) Dziś się jednak zmotywowałam i poskakałam troszkę. Oby ten zapał nie opadł szybko to wrócę na dobre tory.
Od niedawna moją pasją jest też gotowanie...tzn...zawsze lubiłam gotować ale raczej tradycyjne potrawy typu pierogi, kotlety czy bigos, teraz, można powiedzieć, uczę się wszystkiego od nowa :) A poniżej kilka wynalazków, może komuś przypadną do gustu:
1. Na śniadanie tost z ciemnego pieczywa z jajkiem, przyprawami i keczupem, do tego ogórek, pomidor i twaróg
2. Na obiad - od czasu do czasu pozwalam sobie na małe szaleństwo: krokiet z mięsem, grillowany ser "haloumi" z lidla i sałatka. Zazwyczaj zamiast krokieta mam jakieś pieczone mięsko lub rybę ale od czasu do czasu można poszaleć :)
3. Moje ostatnie zdobycze - oliwa z rozmarynem i z oregano - pyszne!
4. Polecam gorąco również: http://qchenne-inspiracje.blogspot.co.uk/
chociaż może już znacie
To tyle na dziś Obiecuję, postaram się częściej dzielić z wami moimi odkryciami :) Nie jestem ekspertką, wiele rzeczy pewnie robię źle ale grunt że 8 kilo już poszło
Ściskam was mocno i do następnego wpisu
angelisia69
4 listopada 2014, 05:15fajnie u ciebie ;-) i jedzonko smaczne,nigdy tego sera nie jadlam
bashita
4 listopada 2014, 09:57Dziekuje. Ja tez dopiero niedawno sprobowalam. Nie wiem czy w PL tez jest ale pewnie tak bo w Lidlu raczej to samo maja :)