Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Krok nr 2
4 lutego 2014
Postanowiłam pójść o krok dalej. Oprócz jedzenia wieczorem wyłącznie owoców lub/i warzyw postanowiłam od dziś jeść wolniej. Zauważyłam, że w ostatnim czasie po każdym posiłku jestem głodna, mimo że zazwyczaj zjadam taką samą porcję jak narzeczony czy brat. Sytość odczuwam dopiero po jakimś czasie. Walczę ze sobą by się nie dopychać, by poczuć przyjemne uczucie sytości. Od dziś postanawiam jeść wolniej, przeżuwać każdy kęs minimum 20 razy. Nie będę już "jadła na wyścigi". Po zjedzeniu śniadania, trzy razy wolniej niż zwykle, widzę że taka taktyka jest słuszna, a ja nadal nie jestem głodna. Waga na razie stoi w miejscu, za to wyraźnej poprawie uległo moje nastawienie:). Przymierzam się do kolejnych kroków i cieszę się na zmiany.
Mrs.Nova
5 lutego 2014, 08:43Nie polecam jedzenia owoców wieczorów, ponieważ zawieraja wędlowodany i zakwaszaja organizm,powinno się je jesc maksymalnie do 15, a co do jedzenia wolniej to kiedys dawno temu tez polykalam jedznie, ale moja mama mnie tak wymusztrowala ze liczyylam autentycznie kęsy...33, kęs 33, kes 33, rzuchwa boli, ale wkoncu sie nauczylam, powodzonka